Jak bardzo można zatracić siebie,
poświęcając się innym? Jak bardzo można być nieszczęśliwym, nawet o tym nie
wiedząc? „Cukiernia w ogrodzie” udowadnia, że na każdym etapie życia da się odnaleźć
szczęście i miejsce na ziemi – czasem tam, gdzie byśmy się nigdy tego nie
spodziewali...
Główna bohaterka Fay ma 41 lat.
Prowadzi cukiernię, opiekuje się chorą matką, a w wolnych chwilach spotyka się
ze swoim wieloletnim, nudnym partnerem Anthonym. Czy jest szczęśliwa? Nie myśli
o tym, robiąc wszystko dla zrzędliwej matki i rozpieszczonej siostry. Do czasu
oczywiście, bowiem gdy poznaje o dekadę młodszego Danny’ego, w końcu zaczyna
się zastanawiać, co właściwie jest w życiu najważniejsze.
Mocnym akcentem książki jest
galeria barwnych postaci, reprezentujących różne podejście do rzeczywistości.
Fay jest osobą dobroduszną, ale i naiwną, łatwowierną. Danny jest odważnym
typem człowieka, który rzuca pracę w korporacji, by wyruszyć łodzią w świat,
pyskata pomoc kuchenna Lija ma w rzeczywistości złote serce, a staruszek Stan,
dawny żołnierz i stały klient cukierni, pozytywnie podchodzi do wszystkiego, co
go spotyka.
Poprzez niespieszną akcję,
autorka skrupulatnie buduje codzienność Fay. Jednocześnie doskonale odmalowuje
urok cukierni w domowym ogrodzie, usytuowanej nad klimatycznym kanałem wodnym.
Aż chciałoby się usiąść w cieniu tamtejszych drzew, zjeść owocowe ciastko Lii,
popatrzeć na przepływających łódkami turystów i posłuchać mądrości
dziewięćdziesięcioletniego Stana.
Jednak jak śpiewa Sidney Polak:
„nic nie trwa wiecznie, niebezpiecznie jest wierzyć w to, że coś trwa
wiecznie”. Kiedy więc dochodzi do serii niespodziewanych tragedii, Fay staje
przed ważnymi decyzjami i nic już nie będzie takie jak dawniej… Czy rozbicie
starego, pozornie stabilnego świata, da jej szansę na zaznanie czegoś
nieznanego, ale prawdopodobnie bardziej wartościowego?
„Cukiernia w ogrodzie", jak
na standardy powieści obyczajowej, jest dość długa, bo liczy niemalże 500
stron. Może to być wadą lub zaletą dla czytelników. Wadą – ponieważ przez
większą część książki niewiele się dzieje. Zaletą – bo dzięki temu powolnemu
rozwojowi akcji możemy lepiej poznać bohaterów, zżyć się z nimi i wczuć w ich
problemy. Nie da się „Cukierni…” przeczytać od razu, ale za to dzięki temu mamy
lekką lekturę do poduszki na dobrych kilka wieczorów. :-)
Ulubione cytaty:
„Rzadko jesteśmy kowalami
własnego losu”.
„(…) życie jest za krótkie, żeby
ciągle się zamartwiać”.
„Czasem tak jest najlepiej. Czekać na to, co
przyniesie los”.
„Nie powinno się wychodzić za mąż
za człowieka, który tylko cię lubi”.
„Na pewno wszystko dobrze się
skończy. (…) Zawsze tak jest”.
Tytuł: „Cukiernia
w ogrodzie”
Autor: Carole
Matthews
Tłumaczenie:
Adriana Celińska
Wydawnictwo: HarperCollins
Polska
Data wydania: 17
lutego 2016
Ilość stron: 462
Moja ocena: 7/10
Kiedyś miałam okazję kupić tę lekturę, ale nawet nie zajrzałam do jej środka, myśląc, że to książka kucharska..tak...
OdpowiedzUsuńA wielka szkoda. Wydaje się dość ciekawa :)
Pozdrawiam,
http://miedzypolkami-ksiazki.blogspot.com/2016/03/saga-ognia-i-wody-wielki-bekit.html
Książka bardzo mi się podobała i na pewno kiedyś do niej wrócę :)
OdpowiedzUsuńOoo.. jakie słodkie, pasujące zdjęcia *.*. Czytałam, jak na zwykłą obyczajówkę, to bardzo mi się podobała :)
OdpowiedzUsuńNie miałam w planach tej książki a po Twojej recenzji kochana wiem, że chcę ją przeczytać:)
OdpowiedzUsuńTytuł na pewno sobie zapiszę. Okładka i wydanie... cudo! Aczkolwiek ja na taką bardziej lekką książkę, tradycyjnie - muszę mieć wenę :) Ale skuszę się.
OdpowiedzUsuńPS. Jak zwykle zdjęcia niesamowite!
Dziękuję moja Droga. :-) Tak masz rację - trzeba mieć wenę na tego typu lekturę, ale jako czytadło do poduszki sprawdziła się doskonale. :-)
UsuńAleż smacznie wygląda to Twoje zdjęcie! Po okładce książki powiedziałabym, że to poradnik kulinarny z wypiekami, także tu ogromne zdziwienie ;) Jednak to nie moje klimaty, raczej nie będę starać się jej upolować ;)
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie + fajne cytaty!
OdpowiedzUsuńJa właśnie lubię najbardziej takie typowe obyczajówki,więc z wielką chęcią sięgnęłabym również i po tę książkę :-)
OdpowiedzUsuńW takim razie ta smakowita opowieść musi poczekać, aż będę mogła oddać się spokojnej lekturze, mimo wszystko dopisuję do listy! ;)
OdpowiedzUsuńBrzmi fajnie, ciepło i obyczajowo:) Mi raczej by liczba stron nie przeszkadzała:)
OdpowiedzUsuńZdjęcia jak zawsze rewelacyjne:)
Dziękuję Beti. :-*
UsuńMiałam okazję po nią sięgnąć, ale jakoś tak zrezygnowałam. Twoja recenzja sprawia, że zaciekawił mnie ten tytuł nieco bardziej, jednak póki co i tak dam sobie spokój. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
A.
http://chaosmysli.blogspot.com
Z chęcią przeczytam tę książkę. Zachęciłaś mnie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Brzmi bardzo zachęcająco, w obyczajówkach często nie czuć ilości przewracanych kartek, szczególnie, jeśli jej bohaterowie trafiają do naszych serc. ;) Zastanowię się to na pewno. ;)
OdpowiedzUsuńJestem już po lekturze. Bardzo miło spędziłam czas przy tej książce :)
OdpowiedzUsuńSuper. Będę wobec tego wypatrywała Twojej recenzji. :-)
UsuńMoże być ciekawie :)
OdpowiedzUsuńTaka książka na odprężenie się po ciężkim dniu.
Pozdrawiam serdecznie,
Isabelle West
Z książkami przy kawie
Lubię takie niespodzianki. Mam na myśli okładkę - spodziewasz się samych słodyczy, a tu ciekawa historia... Podoba mi się Twoja inwencja twórcza:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Olu. :-)
UsuńOkładka potrafi zrobić smaka na babeczki osobie,która ją ogląda.Myślę jednka,że jak trafię na nią w biblitece,to dam jej szansę i zabiorę z sobą do domu :3
OdpowiedzUsuńW sumie mogłabym przeczytać :)
OdpowiedzUsuńPrzecudowna okładka, to po pierwsze. Cytaty albo są tak często wspominane wszędzie gdzie się da, albo po prostu nie są zbyt odkrywcze, bo znam wszystkie co do jednego, to po drugie. A po trzecie, to raczej po nią nie sięgnę, bo takie powieści obyczajowe po prostu mnie nudzą :(
OdpowiedzUsuńChyba faktycznie te cytaty są mało odkrywcze, ale i tak mi się spodobały. Jeśli nie lubisz obyczajówek, nie ma sensu nawet zaczynać czytać "Ogród", bo to typowa książka z tego gatunku. :-)
UsuńKoniecznie muszę ją przeczytać. Czytałam serię o Miłośniczkach Czekolady i bardzo mi się podobała, a ta ma tak przecudowną okładkę, że się zakochałam <3 (tak, nie ma to jak oceniać po okładce). Co do wolnej akcji - czasem cały urok zawarty jest między linijkami :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco,
naksiazki.blogspot.com
Przyznaję, że kusi mnie ta pozycja i jak utrafię swój egzemplarz to z chęcią przeczytam. Nie mam obaw przed jej długością. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńOkładka piękna, wprost do schrupania! :) Ostatnio zaczęłam sięgać po obyczajówki, więc czemu by nie sięgnąć po "Cukiernię w ogrodzie"...
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa środka tej książki :-) ale co tam książka, jakie wspaniałe słodkie elementy obok :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. :-))
UsuńMniam! To po pierwsze :) A nawiązując do samej książki - zastanawiam się czy by mi się spodobała, ale gdzieś po Twojej recenzji Asiu obudziły się we mnie ciepłe myśli jeżeli chodzi o ten tytuł. Może to ten urok cukierni, a może ta niespieszna akcja, bo czasami fajnie powolutku się czymś rozkoszować, bez gonitwy :)
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy "Cukiernia" trafiłaby w Twoje gusta. :-) Nie jestem tego do końca pewna, choć kto wie... :-)
UsuńWiem, wiem u mnie to częściej kryminały i zabójstwa, ale ja w gruncie rzeczy lubię i cenie takie ciepłe powieści, tylko jakoś nie sięgam po nie tak często, jakbym chciała :))
UsuńTa powieść przypomina mi (z tego co napisałaś w poście) klimatem "Kuchnię Franceski" także z miłą chęcią po nią sięgnę :))
OdpowiedzUsuńNie czytałam "Kuchni Fanceski", ale czuję, że mogą to być te same klimaty. :-)
UsuńChętnie bym taką muffinkę zjadła ;) a i książka może być smaczna ;)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia! CO do samej książki to nie jestem przekonana, widziałam w zapowiedziach, ale nie wzbudziła mojego zainteresowania.
OdpowiedzUsuńDziękuję. :-)
UsuńCzytałam ,,Cukiernię w ogrodzie" i spełniła moje oczekiwania pod względem lekkiej i relaksującej lektury.
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy uda mi się sięgnąć po tę książkę, ale tylko z powodu braku czasu. Jednak Twoja recenzja brzmi zachęcająco, uroku dodają jak zawsze idealnie wykonane zdjęcia, wyglądają smakowicie i kuszą, aby sięgnąć po tę książkę :) Może latem? Lekka lektura byłaby bardzo wskazana :)
OdpowiedzUsuńŚciskam mocno Asiu i ślę wirtualne buziaki :)
Obecnie ją odpuszczę, średnio mnie ciekawi :)
OdpowiedzUsuń