Czy wierzymy w postanowienia
noworoczne, czy też nie, faktem jest, że każdego stycznia ich temat powraca.
Non stop trafiam wtedy na artykuły typu: „Top 10 postanowień noworocznych” lub „Co
zrobić, by wreszcie zrealizować swoje marzenia?”. No właśnie… „co zrobić?”.
Edyta Walęciak-Skórka odpowiada
na to pytanie w książce „Jutro zaczyna się dziś…”. Zaczyna od wymienienia darów,
które każdy z nas posiada (m.in. dar wiary, przyciągania, wdzięczności, wyboru
i działania) oraz omówienia ich wpływu na to, co spotyka nas na co dzień. A potem
pokazuje, jak za ich pomocą, krok po kroku, zrealizować wyznaczone cele.
Pełno jest tu przykładów życiorysów
ludzi, którym – nawet mimo dużych trudności – się powiodło, a także praktycznych
ćwiczeń, jak samemu osiągnąć sukces. Polegają one m.in. na szczerym
odpowiadaniu na zadawane przez autorkę pytania lub na wypełnianiu szeregu tabelek.
Jest ciekawie i różnorodnie, bo ćwiczenia przeplatane są anegdotami, cytatami i
teoriami.
Spodobała mi się szczególnie ta obalająca
stwierdzenie, że nie ma głupich pytań... Autorka twierdzi, że głupie pytania
zadajemy sobie non stop, pytając np. „Dlaczego nic mi się w życiu nie udaje?”
zamiast „ Co mogę zrobić, by mi się udało?” lub „Dlaczego mam wciąż pod górkę?”
zamiast „Co czeka mnie na szczycie?”.
Książka jest króciutka, bo
zawiera nieco ponad 200 stron. Krótkie są też rozdziały, dzięki czemu czyta się
je bardzo szybko. Trochę irytował mnie jednak fakt, że całość napisana jest jako
zwrot do kobiet. Czyżby mężczyźni byli zupełnie wykluczeni z czytania
poradników? :-)
„Jutro zaczyna się dziś…” jest
książką przede wszystkim dla osób, które mają już swój konkretny cel do
zrealizowania, ale nie wiedzą od czego zacząć. Lub dla osób, które - tak jak ja - po prostu lubią czytać poradniki, bo cenią sobie zawartą w nich wiedzę na temat
tego „jak żyć?”. Jednak nie powstał jeszcze żaden poradnik, który doradziłby
mi, co robić, by ta wiedza nie „wlatywała jednym uchem, a drugim wylatywała”.
Taki przydałby mi się chyba najbardziej… :-)
PS. Jakie Wy macie podejście do poradników? Lubicie? Czytacie? A może
wręcz przeciwnie?
Ulubione cytaty:
„Jeżeli masz cel, to wiesz, czego
pragniesz. A jeżeli wiesz, czego pragniesz i po co, to wcześniej czy później to
dostaniesz”.
„Codziennie dostajesz od życia
1440 darmowych minut, wykorzystaj je dobrze, bo te niewykorzystane nie
przechodzą na następny dzień”.
„Pamiętaj, to nie to, co nam się przytrafiło,
decyduje o tym, co czujemy, ale to, jak interpretujemy te zdarzenia”.
„Pozytywne przekonania to sekret
Twojego sukcesu. To one dodają skrzydeł i pozwalają stawiać czoła
przeciwnościom losu”.
„Dlatego, abyś mogła zrealizować
swoje marzenia, musisz znaleźć w sobie odwagę, by pójść w nieznane”.
„Sukces nie przyjdzie do Ciebie
tak długo, jak długo będziesz tylko o nim myślała i go planowała. Sukces nie
przyjdzie, dopóki nie wstaniesz z miejsca i nie zaczniesz działać”.
„Możesz się bać, ale nie możesz
przestać działać”.
Tytuł: „Jutro
zaczyna się dziś, czyli jak zaprojektować swoją wymarzoną przyszłość”
Autor: Edyta
Walęciak-Skórka
Wydawnictwo: Sensus
Data wydania: 21
sierpnia 2015
Ilość stron: 208
Moja ocena: 7/10
Czytam poradniki, podkreślam ciekawe cytaty, wypisuję najważniejsze rady do 1 zeszytu. Często zapominam rady - dlatego wracam do raz przeczytanej książki.
OdpowiedzUsuńDobra metoda. :-) Chyba muszę z niej skorzystać, bo po jakimś czasie naprawdę nic nie pamiętam...
UsuńRaczej u nas średnio z tymi poradnikami. Nie za bardzo za nimi przepadamy :)
OdpowiedzUsuńBuziaczki! ♥
Zapraszamy do nas :)
rodzinne-czytanie.blogspot.com
Raczej nie czytam poradników. Nie lubię, gdy ktoś mówi mi jak mam żyć.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Ja od czasu do czasu czytam poradniki dla przyjemności. Być może po ten też sięgnę. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :**
Nie przepadam za poradnikami i książkami tego typu. Mam wrażenie, że jeśli ktoś nie potrafi zmotywować się sam, albo czerpać energii z miłości bliskich i sympatii otoczenia, to nawet książka mu nie pomoże. Poradnik może zmienić Twoje spojrzenie na wiele spraw, ale nie zmieni Twojego charakteru. Przynajmniej u mnie to nie działa :)
OdpowiedzUsuńZgodzę się z tym, że poradniki nie są w stanie zmienić naszego charakteru, ale mogą zmienić podejście do wielu spraw, a to już coś. :-)
UsuńJa osobiście nie czytam poradników, no oprócz fotograficznych :)
OdpowiedzUsuńDawno już nie czytałam poradnika, chyba nie czuję potrzeby. Chociaż bywały w moim życiu chwile, że coś pozytywnego przywracało mnie do pionu:)
OdpowiedzUsuńNie często czytam poradniki, ale uwielbiam motywacyjne teksty w sieci. Dają mi kopa do działania. A że sama wierzę w teorię kreacji marzeń i realnego ich spełniania to chętnie przeczytam książkę.
OdpowiedzUsuńA znasz stronę Cytaty.pl? Jest genialna. :-)
UsuńNie przepadam za poradnikami i omijam je z reguły szerokim łukiem. Chyba ze względu na to, że uważam że wszystkie niepowodzenia siedzą w naszej głowie i każdy sam może sobie pomóc. Nie trzeba sobie wyznaczać nierealnuch celów, bo późnoej człowiek tylko się frustruje. Oczywiście łatwo powiedzieć, gorzej zrobić. Ale na naukę nigdy nie jest za późno ;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że do poradników trzeba się po prostu przekonać. Nie wszystkie są dobre, ale zdarzają się też rewelacyjne, które mogą totalnie zmienić podejście do życia. Zaliczam do takich "Słuchaj głosu swojego serca" Andrew Matthewsa. To prawdziwa skarbnica cytatów, porad i anegdot. :-)
UsuńPoradników nie lubię czytać i staram się nie wyznaczać żadnych celów. Po prostu żyję dniem dzisiejszym z myślą: co ma być to będzie.
OdpowiedzUsuńTo też jest dobre podejście. :-)
UsuńZazwyczaj unikam poradników, choć czasami szukam porad od osób bardziej doświadczonych, to jednak tego typu publikacji czytać nie lubię.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Trochę takich poradników już przeczytałam, ale zapisałam wszystkie podane przez Ciebie cytaty:) Podobają mi się:)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Jakoś czytanie poradników nie u mnie w parze ze wcielaniem ich w zycie ;) Nie sądzę, żeby jedno zdanie zmieniło mój sposób patrzenia na świat... ale bardzo lubię je czytać dla samej motywacji ;) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńRzadko sięgam po poradniki, chyba tylko przypadkiem, nigdy nie jest to zamierzone :) Ten wydaje się ciekawy, ale pewnie jeśli nie wpadnie w moje ręce niespodziewanie, to i ja nie będę specjalnie o niego zabiegała ;)) Podoba mi się odmienna forma stawianego pytania :) Skłania do refleksji :) Jednak to Twoje zdjęcie przykuło moją uwagę, genialny pomysł! Bardzo mi się podoba :) Pozdrawiam Asiu :)
OdpowiedzUsuńTak, ta forma stawiania pytań była najlepsza z całej książki. Wiem, że zapamiętam tę uwagę i będę ją stosować. :-) Dziękuję za słowa uznania, cieszę się niezmiernie, że doceniłaś to zdjęcie. Pozdrawiam Aguś. :-))
Usuń