„Razem będzie lepiej”
przeczytałam miesiąc temu w zaledwie jeden dzień, ale dotąd nie mogłam się
zabrać za napisanie recenzji. Powód jest prosty: książka tak bardzo mi się
spodobała, że do dziś nie potrafię tego ubrać w słowa. :-)
Wiadomo, że nie jest to dzieło na
miarę Prousta, ale w gatunku obyczajówek wybija się bardzo tym nieuchwytnym „czymś”.
Jest lekka, zabawna, chwytliwa, z optymistycznym przesłaniem. Czyta się ją
fenomenalnie. Nie mogłam jeść ani pracować dopóki nie doczytałam ostatniej
strony. Gdyby wszystkie książki były tak wciągające, nie robiłabym nic innego,
tylko czytała.
Co tak wyróżnia prozę Moyes?
Przede wszystkim nietuzinkowe postacie. Każda z nich jest inna, każda się czymś
wyróżnia, a kiedy dochodzi do zderzenia całej czwórki (właściwie piątki licząc
psa) w małej przestrzeni osobowego samochodu, dochodzi do przezabawnych
sytuacji.
Główną bohaterką jest Jess, która
mimo pracy na dwa etaty i braku perspektyw potrafi w każdej sytuacji znaleźć
pozytywne strony (jak ja bym chciała mieć jej podejście do życia). Jess pracuje
u karierowicza i gbura Eda, który dziwnym zbiegiem okoliczności wiezie ją, jej psa
Normana oraz dwójkę jej dzieci (uzdolnioną matematycznie Tanzie i zamkniętego w
sobie nastolatka Nicky'ego) na drugi koniec kraju.
Podczas podróży wiele się dzieje.
Zatrucia pokarmowe, wypadki, a nawet bieganie nago za samochodem. Za to po
powrocie nic już dla nikogo nie będzie takie samo. Nietypowym zabiegiem Moyes
jest prowadzenie opowieści skupiając się w danym rozdziale na jednej osobie. Na
przykład w rozdziale zatytułowanym „Jess” autorka opowiada o próbach Jess wiązania
końca z końcem, natomiast w rozdziale „Ed” o opłakanych skutkach wyjawienia
przez niego tajemnicy zawodowej.
Jest to opowieść trochę miłosna,
a trochę metaforyczno-podróżnicza. Mimo lekkiej tonacji, porusza wiele
istotnych kwestii, takich jak: niestereotypowy model rodziny, kłopoty finansowe
czy kradzież w dobrej wierze. Co ciekawe, pierwszy raz spotkałam się na końcu
książki z wymienionymi pytaniami do dyskusji dla klubów czytelniczych. Mnie oczywiście
najbardziej interesował wątek relacji Jess i Eda. :-) Po raz pierwszy od dawna
po skończeniu książki odłożyłam ją wiedząc, że kiedyś jeszcze na pewno ponownie
ją przeczytam. Takiego zastrzyku pozytywnej energii potrzebowałam. :-)
Ulubione cytaty:
„Prawdziwi
przyjaciele to tacy, z którymi zawsze zaczyna się dokładnie tam, gdzie się
ostatnio skończyło, nieważne, czy nie widzieliście się przez tydzień, czy dwa
lata”.
„Bo
choćby nawet cały świat rzucał w ciebie kamieniami, to jeżeli mama stoi po
twojej stronie, nic ci się nie stanie”.
„Dobre
rzeczy się zdarzają. Czasem, kiedy człowiek się ich najmniej spodziewa”.
Tytuł: „Razem będzie lepiej”
Autor: Jojo Moyes
Wydawnictwo: Znak/Między Słowami
Data wydania: 8 kwietnia 2015
Ilość stron: 461
Moja ocena: 9/10
Znam to kiedy książka jest tak makabrycznie świetna, że najlepsze co można zrobić to ująć recenzję w jednym zdaniu. Ewentualnie słowie. Słyszałam pochlebne opinie o tej książce, ale Ty przekonałaś mnie ostatecznie. Będę polować, mam ochotę na coś tak lekkiego, chwytliwego i z fasonem :)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak chciałam zrobić - ująć recenzję w jednym zdaniu. :-)
UsuńW końcu się doczekałam :) Wiesz, że mam ją u siebie. W tej chwili czytam "Piątą falę", ale zaraz potem zabieram się za ten tytuł. Ja problem z napisaniem recenzji mam w innym przypadku - kiedy książka mi się nie podoba. A jak podoba to zazwyczaj recenzję mam bardzo dłuuugą :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam o tej później porze :)
Fajnie, że czekałaś na recenzję. Widziałam, że "Motyl" też pojawił się u Ciebie. Już klikam i czytam. :-)
UsuńWow, tyle dobrych słów sprawia, że już jestem zaintrygowana ;). Koniecznie muszę się rozejrzeć za tą pozycją, taki zastrzyk pozytywnej energii z pewnością przyda mi się jesienią :D.
OdpowiedzUsuńMało książek posiada taki zastrzyk energii. :-)
UsuńNie mam nic przeciw dobrze napisanym obyczajówkom. Wezmę ten tytuł pod uwagę:)
OdpowiedzUsuńChyba nie moje klimaty...
OdpowiedzUsuńZanim się pojawiłeś tej autorki mnie zauroczyło. Po tę powieść również sięgnę, kwestia czasu.
OdpowiedzUsuńZapiszę sobie ten tytuł, może uda mi się z nim zapoznać?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
http://miedzy--stronami.blogspot.com/
Kurczę, aż mam chęć natychmiast kupić, akurat na Znaku promocja 12zł ;o
OdpowiedzUsuńDla mnie również była to niezwykła książkowa przygoda. I także uważam, że wybija się ponad wiele innych książek obyczajowych. Wyjątkowa, niesamowita, zapadająca w pamięć. Szalenie mi się podobała.
OdpowiedzUsuńKsiążkę muszę w końcu przeczytać. Tyle opinii o niej czytałam i nie trafiłam jeszcze na złą. To chyba o czymś świadczy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Blog książkoholiczki
Śliczną okładke ma ta książka!I zaciekawiłaś mnie swoją recenzją :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :*
Też bardzo podoba mi się okładka. Jest urocza w swojej prostocie. :-)
UsuńWidzę, że mamy podobne odczucia. Ta książka to niby obyczajówka jakich wiele, ale na szczęście ma to coś i dzięki temu zapada w pamięć. Przeczytałam ją już jakiś czas temu, ale nadal pamiętam dawkę optymizmu, którą po sobie zostawiła. Dobra książka, przeczytam ją jeszcze kiedyś, może w brzdki jesienny wieczór. Pozdrawiam, R.
OdpowiedzUsuńDokładnie tak. "Razem będzie lepiej" ma to nieuchwytne "coś". Na pewno kiedyś ją ponownie przeczytam. :-)
UsuńPrzepiękna okładka <3
OdpowiedzUsuńPatrząc na fabułę, nie jestem do końca przekonana, czy oby na pewno książka jest dla mnie. Jednak czytając jak ją zachwalasz po prostu nie mogę nie dać jej szansy. Najwyżej będę żałować :D
Nie powinnaś żałować. Naprawdę. :-)
UsuńMuszę to najpierw napisać: zakochałam się w okładce tej książki! Jednak jej nie czytałam, ale po Twojej recenzji już wiem, że muszę to koniecznie nadrobić!
OdpowiedzUsuńUwielbiam książki, które aż tak mi się podobają, że ciężko później o nich coś napisać :) Choćbym nie wiem jak się starała to i tak nie da się oddać tego wszystkiego, co by się chciało, ale mimo wszystko takie książki są najlepsze :) Chyba będę musiała sięgnąć i po tę książkę, może i mi się tak samo spodoba :)
OdpowiedzUsuńChyba łatwiej jednak pisać o książkach, które można skrytykować. :-)
UsuńCieszę się ogromnie, że Tobie również książka przypadła do gustu czytelniczego :) To prawda, ta powieść pozostawia po sobie bardzo pozytywne uczucie, aż chciałby się ją przytulić :) Ciepła, mądra, zabawna i bardzo refleksyjna :) Fotografie, jak zawsze urocze i ten piękny słonecznik w tle... u mnie "Inna bajka" też od długiego czasu czeka w kolejce do recenzji ;) swoją drogą zdjęcie też zrobiłam ze słonecznikiem ;) Pozdrawionka :)
OdpowiedzUsuńKoniec lata sam nasuwa słonecznikowe inspiracje. :-) "Inna bajka" na 100% Ci się spodoba. :-)) pozdrowionka
UsuńJuż miałam tą książkę w koszyku podczas promocji na stronie wydawnictwa Znak za ok.15 zł. Niestety ją odrzuciłam i wybrałam inną, a teraz ogromnie żałuję :(( Mam nadzieję, że kiedyś uda mi się jeszcze ją przeczytać!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
http://alekczyta.blogspot.com
Stanowczo jestem zaintrygowana. Chyba będę musiała znaleźć chwilę na tą książkę ;)
OdpowiedzUsuńO książkach Jojo Moyes naczytałam się dużo dobrego. Musze w końcu po jakąś sięgnąć.
OdpowiedzUsuńSzczerze powiedziawszy, to dawno nie czytałam żadnej obyczajówki. Ta wydaje się idealnym wyborem.
OdpowiedzUsuńPrzyznam się. Przekonało mnie bieganie nago za samochodem ;D
Pozdrawiam,
http://magiel-kulturalny.blogspot.com/
To był zabawny fragment. Jest takich tutaj wiele. :-)
UsuńCzytałam już wiele dobrego o tej książce i mam ją w planach.
OdpowiedzUsuńCzuję się bardzo zachęcona ;-)
OdpowiedzUsuńŚwietna książka. Sięgając po tę książkę nawet nie wiedziałam, że na półce mam inną jej książkę "Zanim się pojawiłeś" co mnie niezmiernie ucieszyło, gdyż od razu nabrałam ochoty na kolejne powieści Moyes :)
OdpowiedzUsuńJak zapewne już wiesz, uwielbiam tę książkę (jest w jednej z moich "top10" ;)) i pióro Jojo Moyes <3
OdpowiedzUsuńPolecam jeszcze jej "Zanim się pojawiłeś" - najwięcej łez przy niej wylałam <3
Wciąż się zastanawiam nad "Zanim się pojawiłeś" - trochę boję się za dużego ładunku emocjonalnego, jaki niesie ta historia..
UsuńSkoro wywarła na Tobie takie wrażenie to pewnie warto :)
OdpowiedzUsuńMam tę książkę na liście i ciągłe opory przed jej przeczytaniem :/ pozdrawiam ksiazko milosci moja
OdpowiedzUsuńNiepotrzebnie, książka jest świetna i nie tylko ja tak myślę. Spotkałam się dotąd z samymi pozytywnymi recenzjami. :-)
UsuńZawsze gdy odkładam książkę ze świadomością, że do niej wrócę, wiem, że będzie niezwykła. Pomysł na powieść jednocześnie już przetwarzany na milion sposobów, jednak takich bohaterów razem nie spotkałam jeszcze w jednym aucie wyruszających w podróż po kraju. Ciekawi mnie, a najbardziej zaciekawia mnie do niej Twój entuzjazm, on aż biję od Twoich słów. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Cieszę się, że potrafiłam zawrzeć mój entuzjazm w słowach. Naprawdę książka mnie zachwyciła. :-)
UsuńKupiłabym tą książkę chociażby za bajeczną okładkę- mój ukochany odcień niebieskiego :)
OdpowiedzUsuńSwietna recenzja !
Pozdrawiam dobraksiazka1.blogspot.com
To też mój ulubiony odcień - dokładnie taki błękit. :-)
UsuńNominowałam Cię do TAGu ;)
OdpowiedzUsuńhttp://ksiazki-mitchelii.blogspot.com/2015/08/tolkienowski-tag-ksiazkowy.html
Nie obiecuję, że zrobię, bo z czasem u mnie kiepsko, ale pięknie dziękuję!:-))
UsuńZapowiada się ciekawie :) www.oczytane.blog.pl
OdpowiedzUsuńNie spodziewałam się, że to aż taka dobra książka, koniecznie muszę przeczytać!
OdpowiedzUsuńUwielbiam tą książkę :-) Mnie również naładowała pozytywną energią. Myślę, że każdy powinien ją przeczytać, chociażby po to by poprawić sobie nastrój ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Wiesz,chyba takiego pozytywnego tytułu mi trzeba, chętnie przeczytałabym coś, od czego trudno się oderwać i można się oderwać od codzienności :)
OdpowiedzUsuńZachęcam. Powinna Ci się spodobać:-)
Usuń