To już ostatnie spotkanie w
Winnymi. Trzeci tom sagi zamyka historię rodziny po 100 latach od narodzin Ani
i Mani. Trochę szkoda, bo będę tęsknić za niektórymi bohaterami. Niestety, o ile
pierwsze dwie części sagi bardzo mi się podobały, o tyle trzecia okazała się najmniej
ekscytująca.
Po pierwsze ród Winnych się rozrasta. Rodzą się nowi
bohaterowie lub powracają po latach starzy. Chwilami gubiłam się w tym natłoku nie
tylko ja sama, ale i… autorka książki. Na przykład na stronie 13 Kasia (córka
Mani) opowiada lekarzowi, jak jej babcia i babunia urodziły się w różnych
dniach, mimo że są bliźniaczkami. Tymczasem, chodziło jej o… swoją matkę Manię
i ciocię Anię. Innym razem autorka pisała o charakterystycznym znamieniu w
kształcie serca na ramieniu Julii (strona 41), by już dziesięć stron później
wspomnieć o tym samym znamieniu, tylko że na skroni. :-)
Po drugie, nadmierną ilość postaci i wątków
powoduje „nierówność” akcji. Jedne wydarzenia rozciągnięte są w czasie zajmując
kilkanaście stron, za to inne potraktowane są po macoszemu i opisane pobieżnie,
bez dbałości o istotne szczegóły. Jak tylko wciągałam się w daną historię, była
ona urywana i autorka przechodziła do następnej.
Po trzecie (ale to już moje całkiem subiektywne
odczucie), zupełnie nie interesował mnie wątek księdza Ignacego, nadmiernie rozbudowany
kosztem innych, ciekawszych historii (np. Jaśka ze Stanów). Nie lubiłam też Ewy,
która okazała wielką niewdzięczność względem jej kochającej przybranej matki
Ani.
Mimo tych nieścisłości i niuansów trzeciej części,
wciąż uważam, że sagę „Stulecie Winnych” jako całość warto przeczytać. Ałbena
Grabowska jest autorką, którą warto znać, a jej twórczość to nie tylko historia
rodziny, ale i historia Polski w ogóle.
Od I i II wojny światowej, przez kolorowe lata 70.,
po współczesność. Mnie, oprócz przemian społecznych i politycznych, najbardziej
ciekawiły lata 80. Z przyjemnością wspominałam swoje własne dzieciństwo,
czytając, jak Julia i Urszula oglądają „Dynastię” i „Koło fortuny” lub jak ekscytują
się pierwszymi reklamami w telewizji i robieniem zakupów w Pewexie. :-)
Odkładam przeczytane „Stulecie Winnych” z
sentymentem i poczuciem dobrze spędzonego czasu. Teraz czekam na kolejną,
równie dobrą polską sagę.
Tytuł: „Stulecie Winnych. Ci, którzy wierzyli”
Autor: Ałbena Grabowska
Wydawnictwo: Zwierciadło
Data wydania: 22 kwietnia 2015
Ilość stron: 322
Moja ocena: 7/10
Nie lubię książek, w których można wyłapać takie niedoskonałości :/
OdpowiedzUsuńJednak po poprzednie części, chyba warto sięgnąć :)
Pozdrawiam :)
ksiazki-mitchelii.blogspot.com
Jestem ogromnie ciekawa tej serii i nie mogę się doczekać kiedy trafi w moje łapki :)
OdpowiedzUsuńA mnie ta saga bardzo interesuje :) W sumie nie spotkałam się z tym, żeby trzecia część danej serii była lepsza od poprzednich ;) Widzę, że czytasz "Motyla". Jak Ci się podoba? Ja właśnie wczoraj skończyłam :)
OdpowiedzUsuńhttp://przy-goracej-herbacie.blogspot.com/
Właśnie kończę "Motyla". Bardzo mi się podoba. Zarówno książka, jak i ekranizacja "Still Alice" są godne uwagi. Choroba Alzheimera jest tu opisana bardzo rzeczowo, bez koloryzowania, ale i bez nadmiernego sentymentalizmu czy użalania się nad bohaterką. Wiele się dowiedziałam nowego o chorobie i jej przebiegu. A jakie są Twoje wrażenia?:-)
UsuńNie czytałam i póki co nie mam ochoty. Pięknie pokazałaś książkę, wspaniałe tło do zdjęć :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Poszukiwałam tła w kolorze książki. :-)
UsuńMam w planach sagę, więc cieszę się, że Tobie się podobała (choć już nie to, że ostatnia część była najgorsza). Dziwne, że autorka sama gubiła się w niektórych rzeczach. A zdjęcia śliczne :)
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie :-))
UsuńNie słyszałam o tej serii... I sama nie wiem co myśleć, jednak na obecną chwilę chyba i tak odłożę ją sobie na później. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
A.
Co nieco słyszałam o tej serii i chyba muszę w końcu przeczytać pierwszy tom ;)
OdpowiedzUsuńTe błędy w książce, o których wspomniałaś, są bardzo niepokojące. To raczej niedopuszczalne, nawet jeżeli mówimy o trylogii. Eh, szkoda, że tak to właśnie jest z seriami, mamy nadzieję, że powrócimy do ulubionych bohaterów w jeszcze lepszej odsłonie, a tu często figa z makiem. :)
OdpowiedzUsuńhttp://zadumam.blogspot.com/
Niestety, często tak jest z trylogiami. Zazwyczaj kolejne części są dużo gorsze od pierwszej... A szkoda.
UsuńChcę zaraz całą trylogię!!! :D
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem kolejne serie pisane są już od niechcenia i bez pomysłu. Ale warto samemu to sprawdzić bo jest to ciekawa seria. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńwww.czytanko.pl
Pierwsze dwie części były naprawdę OK, ale trzecia nieco odstaje od nich pod względem nieścisłości, o których pisałam i z powodu natłoku bohaterów. Każdy mógłby się w tym tłumie pogubić. :-)
UsuńNie, niestety książka zdecydowanie nie dla mnie :( wgl nie przekonuje mnie autorka
OdpowiedzUsuńSaga przede mną ciągle i już nie mogę się jej doczekać :)
OdpowiedzUsuńRewelacyjne zdjęcia!! Natomiast co do książki, trochę nie mój typ. :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia! Książkę mam w planach na najbliższy czas, choć wiem, że i tak pewnie to nie wypali :P
OdpowiedzUsuńhttp://gabrysiekrecenzuje.blogspot.com/
Dziękuję, robiłam je w ogrodzie botanicznym. :-) Jeśli chodzi o plany książkowe, nie przejmuj się. Ja też zazwyczaj czytam zupełnie coś innego niż sobie zaplanowałam.:-)
UsuńJa żałuję, że całą sagę mam już za sobą. Zżyłam się z całą rodziną Winnych.
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia! A o sadze słyszałam, tylko kiedy się za nią wziąć...;) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się podobają. :-) A czasu faktycznie mało, za mało... pozdrawiam :-)
UsuńNiesamowite zdjęcia!
OdpowiedzUsuńCo do książki nie wiem czy przeczytam. Najpierw muszę przeczytać dwa pierwsze tomy :)
Jeśli spodoba Ci się pierwszy tom, z ciekawością przeczytasz kolejne. Ja z uwagi na to, że bardzo podobały mi się pierwsze dwie części, wybaczam autorce tę trzecią, gorszą. Generalnie jako sagę "Stulecie Winnych" bardzo polecam. Dziękuję za miłe słowa:-)
UsuńJestem bardzo wrażliwa na takie niezgodności wiec będą mi one na pewno przeszkadzać.
OdpowiedzUsuńAle jeśli jest rozciągnięta saga na sto lat, to chętnie przeczytam. Wojny, komunizm no i zabory. Może to być ciekawe tło historyczne
Pozdrawiam
blog--ksiazkoholiczki.blogspot.com
Ta seria nadal na mnie czeka, bardzo chcę ja przeczytać, jak wszystkie inne książki, które ciągle do mnie przybywają :) Mam nadzieję, że uda mi się już w najbliższym czasie sięgnąć po Stulecie winnych :) Szkoda, że ostatni tom wypadł najsłabiej, ale i tak przeczytam :)
OdpowiedzUsuńNie muszę chyba dodawać, że zdjęcia są czarujące... mój tato ma oczko wodne, a w nim piękne lilie i kolorowe rybki, aż miło popatrzeć, tak jak i na Twoje fotografie :)
Pozdrawiam ciepło i życzę zaczytanego tygodnia :)
Teraz sobie przypominam, że chyba kiedyś wspominałaś, że masz tę serię na półce, ale ciężko Ci się za nią zabrać. Dobrze pamiętam? :-) Rozumiem to, bo sama mam kilka lub kilkanaście książek, które czekają na przeczytanie już od dawna. Dziękuję, że zwróciłaś uwagę na zdjęcia. :-) Pamiętam też Twoje śliczne fotografie z oczkiem wodnym.:-) Niestety, nie robiłam ich u siebie przed domem, ale w ogrodzie botanicznym. :-) pozdrawiam i też życzę zaczytanego, owocnego tygodnia :-)))
UsuńJeszcze nie zaczęłam czytać tej sagi, więc wszystkie emocje z nią związane przed mną:)
OdpowiedzUsuńNie znam tej sagi, a skoro warto ją przeczytać to będę musiała kiedyś po nią sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńI kolejne piękne zdjęcie - miło popatrzeć na Twoje kompozycje :)
OdpowiedzUsuńZ Twoją recenzją zgadzam się na sto procent. Pisałam o Jeremim ( może coś pokręciłam z imionami, miałam na myśli członka mafii ), jego historia zajmowała sporą część książki i nagle ten bohater znika, a ja miałam nadzieję na rozwinięcie wątku miłosnego :)
Miałam też refleksje, że te współczesne czasy takie przygnębiające, sprytni się bogacą, wszyscy gdzieś pędzą, anoreksja, alkoholizm, mafia, tablety ... jednak ten cudny obraz wsi z pierwszego tomu bardziej do mnie przemawia :)
Pozdrawiam
No tak!!! Rzeczywiście Jeremy to też mafiozo. Dziękuję, że mi przypomniałaś, bo bym się męczyła. :-) Fajnie, że się zgadzasz z moją opinią.:-) Zdecydowanie obraz polskiej wsi z pierwszego tomu był lepszy niż współczesny świat trzeciej części...
UsuńJeremy zapadł mi w pamięć przez to, że tak bardzo mnie denerwował :) Byłam w szoku, że mylą mi się wszystkie bliźniaczki to były w końcu główne bohaterki każdej części. Ewa też mnie zawiodła, wolałabym żeby szukała swoich przodków. Wszystkie wady i zastrzeżenia nie zmienią tego, że Winnych czyta się świetnie :)
UsuńTo prawda - Winnych czyta się rewelacyjnie. :-)
UsuńCiekawy blog, zapraszam do siebie. Miłego dnia :)
OdpowiedzUsuńCiekawy blog. Książki jak na razie nie przeczytam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
http://miedzy--stronami.blogspot.com/
Nie czytałam tej serii i szczerze mówiąc pierwszy raz o niej słyszę, ale z tego co piszesz, wydaje się całkiem ciekawa, więc postaram się przeczytać pierwszą część;)
OdpowiedzUsuńwww.ksiazkoholiczka94.blogspot.com
Ta seria jeszcze przede mną. Ale póki co mam co czytać, więc raczej nie prędko sięgnę po "Stulecie Winnych".
OdpowiedzUsuńSiostra czytała tę sagę i była bardzo zadowolona z lektury.
OdpowiedzUsuńMoja znajoma bardzo sobie chwali tę sagę, więc muszę i ja kiedyś z czystej ciekawości się z nią zapoznać.
OdpowiedzUsuńPolecam :-)
UsuńWiele osób chwali te serię. Nie wiem dlaczego, ale jakoś nie mogę sie do niej przekonać ;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto spróbować i samemu się przekonać. Ja nie żałuję :-)
UsuńU mnie czeka dopiero w kolejce. Na razie jestem po lekturze I tomu i przymierzam się do tomu nr II.
OdpowiedzUsuńOgromnie żałuję, że nie mam czasu, by zagłębić się w lekturze II i III tomu, niestety z uwagi na zobowiązania wobec wydawców muszę te powieści odłożyć na czas "nieznany". Jednak mimo wszystko wiem, że to będzie czekanie pełne ekscytacji ;)
OdpowiedzUsuńSerdecznie polecam Ci "Coraz mniej olśnień" pani Ałbeny - to świetna, choć gorzka to powieść...
Jak tylko znajdziesz chwilkę, to sięgnij po "Stulecie Winnych", bo warto. Teraz szukam kolejnej sagi, która równie mocno by mi się spodobała. A "Coraz mniej olśnień" też mam oczywiście w planach. :-)
Usuń