Do ostatnich stron byłam pewna,
że ocenię „Dar morza” 10/10. Książka wciągnęła mnie natychmiast, a
przedstawiona historia z każdym rozdziałem była coraz bardziej zawiła. Czytało mi
się wprost rewelacyjnie, aż… pozytywny efekt zepsuło zakończenie rodem z
brazylijskiej telenoweli. :-)
Fabuła powieści zaczyna się w
momencie, kiedy 11-letnia Daria znajduje na plaży noworodka. Od razu zaczyna
się akcja ratunkowa, a także spekulacja, kto mógł porzucić dziewczynkę.
Zwłaszcza, że Daria ma siostrę, kuzynkę i sąsiadki w nastoletnim wieku, a każda
z nich może być potencjalną matką.
Mija 22 lata. Tajemnica
tożsamości matki wciąż nie zostaje rozwikłana. Wiadomo, że dziewczynkę
adoptowali rodzice Darii, nadając jej imię Shelly. To teraz piękna, młoda
kobieta, która cierpi na lekkie uszkodzenie mózgu. Przejawia się ono w
naiwności dziewczyny i niemożności właściwej oceny różnych sytuacji. Ponieważ
rodzice zmarli, to Daria przejmuje nad nią pełną opiekę.
33-letnia Daria właściwie nie ma
swojego życia. Wiecznie martwi się o adoptowaną siostrę i rozpościera nad nią
„płaszcz ochronny”. Czy jednak jest szczęśliwa poświęcając wszystko dla drugiej
osoby? Życie weryfikuje jej altruistyczne plany, kiedy w okolicy pojawia się
dziennikarz Rory, z planem odkrycia, kto jest matką Shelly.
Zagadkowa fabuła intryguje i nie pozwala
oderwać się od czytania, dopóki sprawa nie zostaje wyjaśniona. Od początku
zastanawiało mnie jednak, czemu brane są pod uwagę właściwie wszystkie młode
dziewczyny z sąsiedztwa? Przecież ciąża nie jest stanem, który da się tak łatwo
ukryć przed rodziną i sąsiadami. Autorka wytłumaczyła to w ten sposób,
że jedna z nastolatek mogła ukrywać ciążę pod obszernymi ubraniami i bluzami…
Trochę to wszystko grubymi nićmi
szyte, niemniej, poza tym szczegółem, historia jest bardzo ciekawa. Diane Chamberlain we
wspaniały sposób odmalowała małą, nadmorską społeczność i psychologiczne aspekty
ukrywania mrocznych tajemnic przed najbliższymi. Doskonałym zabiegiem jest też
zestawienie czasu teraźniejszego z przeszłością. A dokładnie tego, kim stali się
ludzie, którzy 22 lata wcześniej byli nastolatkami. Jak zmienił ich czas, jak
zweryfikowali swoje marzenia, jak wpłynęły na nich skrywane tajemnice – to jest
moim zdaniem najmocniejsza strona tej książki.
Do słabych zaliczam niestety
zakończenie. O ile cała historia Darii i Shelly jest trochę mroczna, tajemnicza
i szalenie intrygująca, o tyle samo zakończenie jest wyjęte jakby z taniego
Harlequina. Szkoda, bo mogła to być kolejna, po „Wielkich kłamstewkach”,
rewelacyjna powieść z klubu „Kobiety to czytają!”. Tymczasem, za kiepskie
rozwiązanie głównej zagadki, stawiam ją na półce powieści dobrych, ale na pewno
nie wybitnych.
Tytuł: „Dar morza”
Autor: Diane
Chamberlain
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 12 listopada
2015
Ilość stron: 448
Moja ocena: 8/10
Widziałam gdzieś informacje o tej książce, ale szczerze powiedziawszy jakoś mnie nie zaciekawiła. Jednak po Twojej recenzji nie wiem, czy mimo tego zakończenia rodem z telenoweli, nie skuszę się na tę powieść. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
A.
http://chaosmysli.blogspot.com
Tak naprawdę to bardziej polecam niż odradzam. :-) Nie licząc rozczarowującego zakończenia, książka bardzo mi się podobała. Jest świetnie napisana i wciąga od początku do końca. A samo rozwiązanie zagadki może akurat przypadnie Ci do gustu? :-)
UsuńDosyć ciekawa fabuła, jednak wydaje mi się, że wolałabym by akcja rozgrywała się bezpośrednio po znalezieniu dziecka ^^
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! ;)
Też mogłoby być ciekawie, ale zabrakłoby porównywania przeszłości z teraźniejszością. Tego, na kogo "zapowiadali się" nastolatkowie, a kim ostatecznie zostali. To było moim zdaniem akurat bardzo mocną stroną "Daru morza". :-)
UsuńDo tej pory czytałam tylko jedną powieść tej autorki - "Zatoka o północy", która zrobiła na mnie duże wrażenie. Spodobało mi się to, że powieść jest bardzo wielowątkowa i łaczy ze sobą różne historie zarówno z teraz, jak i z przeszłości. Teraz planuję kolejną lekturę książek Chamberlain - "Dobry ojciec" już czeka na półce :))
OdpowiedzUsuńSzkoda, że zakończenie takie mało przekonujące, ale chyba i tak skuszę się na tę powieść. Chociażby dlatego, że od dawna chcę poznać twórczość Chamberlain :)
OdpowiedzUsuńGeneralnie polecam, dobrze się czyta. :-)
UsuńPrzyznam, że fabuła mnie zainteresowała, widać że to książka z ciągłą tajemnicą w tle. Szkoda tego zakończenia, ale i tak chyba się skuszę na tę pozycję.
OdpowiedzUsuńKsiążka jest na tyle ciekawa, że w sumie da się wybaczyć to naciągane zakończenie. :-)
UsuńTrochę mnie odstrasza to zakończenie niczym z brazylijskiej telenoweli. Takie rzeczy zawsze potrafią popsuć nawet najbardziej udaną historię.
OdpowiedzUsuńKsiążka bardzo mnie zainteresowała swoją tematyką, dlatego cieszę się bardzo, że książka Ci się podobała,bo szczerze mówiąc nie była do niej przekonana, teraz wiem, że warto ją w najbliższym czasie przeczytać:3 Szkoda, że zakończenie takie mało przekonujące.
OdpowiedzUsuńCzuję, że taką książkę mogłabym pochłonąć w jedną noc. Uwielbiam takie dzieła :)
OdpowiedzUsuńnie wiem, mnie jakoś nie przekonuje, zwłaszcza po tej sugestii, że zakończenie rozczarowuje.
OdpowiedzUsuńTrochę rozczarowuje, ale poza tym książka jest naprawdę w porządku. :-)
UsuńChamberlain czyta się niesamowicie dobrze, ma lekkość pisania i potrafi wciągnąć w wykreowany świat, czasami jednak człowiek potrafi wszystko zepsuć kilkoma zdaniami i przede wszystkim dobrymi chęciami. Szkoda bo już przyglądałam się tej pozycji.
OdpowiedzUsuńJa ostatnio stałam się wielką fanką literatury obyczajowej, dlatego z wielką chęcią przeczytałabym tę książkę, nawet jeśli ma takie zakończenie.
OdpowiedzUsuńPiękna jest okładka tej książki. Historia w niej opisana też wyjade sie być interesująca - lubię powieści z zagadkami i tajemnicami do odkrycia. Chętnie po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńSuper recenzja. Książką wydaje się całkiem ciekawa, więc postaram się z nią zapoznać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Ja też nie lubię takich słabych zakończeń...ale ogólnie książka: "Jestem na TAK";) Wszystkiego dobrego:)))
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, ze brzmi bardzo ciekawe. Już po tytule widać, że książka jest raczej utrzymana w romantycznych klimatach (oczywiście nie chodzi o romansidła, ale po prostu uczucia, życiowe problemy). Gustuję w trochę innych książkach, ale myślę, że mogłabym zapoznać się bliżej z tą zaprezentowaną przez Ciebie. :)
OdpowiedzUsuńhttp://zadumam.blogspot.com/
http://jannaphotos.blogspot.com/
Szkoda z tym zakończeniem. Już od dawna jestem zdania, że dobry pisarz nie musi być dobry w pisaniu samej hitorii, ale przede wszystkim w skonstruowaniu naprawdę dobrego zakończenia. Bo jest to naprawdę trudne. Nie zmienia to faktu, że ksiązka i tak mnie zainteresowała :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :) Przy gorącej herbacie
Właśnie też mnie trochę zaskakiwało to, że jakiejś dziewczynie udało się zachować w tajemnicy ciążę, szczególnie, że wszystko miało miejsce na plaży i tak trochę mi to nie pasowało, ale dało się jakoś to przeżyć ;) Co prawda zakończenie było zbyt sielankowe i też spodziewałam się trochę większego wstrząsu, ale w ostatecznym rozrachunku była to przyjemna książka ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam w planach czytania książki, ale niedawno sporo o powieści słyszałam. Widzę, że wielka część powieści trzyma poziom, żałuję trochę, że nie ma to miejsca przez całą książkę, bo z przyjemnością bym sięgnęła, nawet mimo braku w planach. Telenowele mnie nie kręcą. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Mnie już okładka jakoś nie zainteresowała - chyba sobie ją odpuszczę ...
OdpowiedzUsuńTak często słyszę o książkach tej autorki, dodatkowo pozytywów, że nie wiem jak mogłam jeszcze nie sięgnąć po żadną książkę tej autorki, koniecznie muszę to nadrobić i w końcu się na jakąś zdecydować ;)
OdpowiedzUsuńTa autorka mnie prześladuje - wszyscy ją chwalą, mam kilka jej książek w oryginale i jedną, od niedawna, po polsku, a jakoś jeszcze nic nie przeczytałam. Myślę, że faktycznie powinnam coś z tym zrobić i w końcu przeczytać Chamberlain ale nie zacznę raczej od "Daru morza". Choć ja akurat lubię jak wszystko dobrze się kończy;)
OdpowiedzUsuńPrzeczytam ją na sto procent, uwielbiam książki klubowe i mam wielką słabość do Chamberlain, która kojarzy mi się mocno z Picoult. Mimo że nie poznałam wielu jej książek, wiem, że to dokładnie moje klimaty:) Martwi mnie tylko trochę to słabe zakończenie, chyba nie może być nic gorszego :)
OdpowiedzUsuńPo ostatnio przeczytanej książce autorki mam ochotę na kolejne i "Dar morza" wydaje mi się całkiem ciekawy. To musiało być spore rozczarowanie, gdy aż do zakończenia książka robiła na Tobie tak dobre wrażenie, a jeden element trochę to przewartościował ;-)
OdpowiedzUsuńTo jedna z trzech powieści, które w tej chwili czytam i mam podobne odczucia. Zmartwiłaś mnie tym zakończeniem, spodziewam się czegoś spektakularnego, może nawet mrocznego, a tu będzie proste rozwiązanie? Łee... :)
OdpowiedzUsuńNatomiast styl autorki przypomina mi, nie wiedzieć czemu, Sue Monk Kidd. To pierwsza książka Chamberlaine, którą czytam i już wiem, że nie ostatnia.
zakończenie jest bardzo ważne i najgorsze kiedy potencjalną genialną książkę psuje ten właśnie element, który powinien być dopełnieniem i wisienką na torcie. Mimo wszystko, jeśli ta powieść trafi w moje łapki, nie będę się opierać :)
OdpowiedzUsuńWidzisz, czyli jest podobnie jak w książce "Milcząca siostra", słowem przekombinowane, chociaż czytając początek czuje się euforię, że wpadła nam w ręce kolejna genialna książka, a potem emocje opadają i książka staje się tylko dobrą lekturą :) Jednak nie skreślam twórczości D. Chamberlain mam jej kilka książek na półce, z pewnością po nie wreszcie sięgnę, a i na tę zapewne zapoluję bowiem chciałabym posiadać wszystkie powieść tej autorki i mimo wad i banalnego zakończenia intryguje mnie ten tytuł :) Dotychczas uzbierałam osiem powieści D. Chamberlain, a przeczytałam jedną ;)) Cała ja!
OdpowiedzUsuńŚciskam mocno :)