Od czasu „Cukierni pod Amorem”, szukałam
sagi, która podobnie pochłonie mnie bez reszty. „Winni” okazali się do tego
idealni, choć pierwsze spotkanie z nimi było dość drastyczne.
Saga rodu Winnych rozpoczyna się bowiem
od drastycznego właśnie i szczegółowo rozpisanego (na ponad 20 stronach) porodu
Kasi. Jak wiemy z opisu na okładce, bohaterka rodzi bliźniaczki i umiera, a owdowiały
Stanisław próbuje na nowo poukładać swój świat. Na szczęście w opiece nad
córkami i dwoma starszymi synami pomagać mu będzie liczna rodzina.
Wkrótce po śmierci Kasi, wybucha
pierwsza wojna światowa i epidemia hiszpanki. Na tle tych dramatycznych wydarzeń
poznajemy bliżej wszystkich Winnych. Ałbena Grabowska kreśli całą galerię
postaci, których wprost nie da się nie lubić. Córki, synowie, dziadkowie,
ciocie, wujkowie, kuzyni… Bohaterów jest mnóstwo, a każdy z nich jest „jakiś”.
Każdy ma swoje fascynujące historie i mrożące krew w żyłach tajemnice. Moje
serce skradł szczególnie dziadek Antoni – na co dzień zwykły pijaczek, a w
obliczu wojny rodzinny bohater. Odtąd jest on zdecydowanie moim ulubionym
dziadkiem literackim. :)
Początkowo akcja powieści skupia
się wokół owdowiałego Stanisława, by niedługo potem snuć się wokół Ani, jednej
z dorastających bliźniaczek. Ania od dziecka obdarzona jest niespotykanym darem
i to wokół niej rozgrywać się będzie większość ważnych dla całej rodziny zdarzeń.
A ze strony na stronę mnoży się ich coraz więcej.
Losy Winnych wyznaczają: wojna, epidemia,
narodziny, śmierci, miłości i zdrady. Bliźniaczki Ania i Mania dorastają wśród
tych zawirowań, same przeżywając swoje pierwsze miłości i upadki. Nie sposób
streścić fabuły w jednej recenzji, zresztą nie chcę tego robić, by nie odbierać
Wam całej zabawy. :) Siła książki polega bowiem na tym, że autorka co rusz
przyspiesza akcję, konstruując jej niesamowite zwroty. Dzięki temu czyta się ją
bardzo szybko, bez szans przewidzenia, co zaskakującego pojawi się na kolejnych
stronach.
Przed lekturą „Stulecia Winnych”
nie miałam pojęcia, kim jest Ałbena Grabowska. Byłam w szoku, kiedy
przeczytałam, że to lekarz neurolog-epileptolog, czynnie wykonująca swój zawód.
Zastanawiam się, kiedy autorka znajduje czas na pisanie, i to w tak kwiecistym
stylu? To niesamowite, jak wiele talentów może mieć jedna osoba. Bardzo pozytywnie
zaskoczyła mnie zwłaszcza swoją lekkością pisania i rozmachem powieści.
Historia Winnych zakończyła się w tak kulminacyjnym momencie, że nie usnęłabym,
gdybym nie miała już przygotowanej kolejnej części do czytania. :)
„Stulecie Winnych” to
zdecydowanie jedna z tych książek, które odkładałam się na półkę ze smutkiem,
że już się skończyła. Jako jedyna z przeczytanych przede mnie w tym roku
zasługuje w moich oczach na ocenę 10/10, co w punktacji „Niebieskiej zakładki”
oznacza po prostu dzieło.
Tytuł: „Stulecie Winnych. Ci, którzy przeżyli”
Autor: Ałbena Grabowska
Wydawnictwo: Zwierciadło
Data wydania: 10 września 2014
Ilość stron: 329
Moja ocena: 10/10
Cieszę się, że tak wysoko oceniłaś tę książki, cała seria stoi już na mojej półce, mam nadzieję, że już niebawem uda mi się w niej zaczytać :) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńGenialnie, że od razu masz całą serię na półce:) Mam nadzieję,że "Stulecie Winnych" Ci się spodoba, bardzo lubię czytać Twoje recenzje i oglądać zdjęcia na Twoim blogu:) pozdrawiam ciepło:)
UsuńUdało mi się kupić na dwie raty, oczywiście w księgarni, o której już wiesz... ;)
UsuńTo bardzo miłe, naprawdę :)) i niezmiernie mobilizujące... z wzajemnością, zupełnie szczerze :)) Bardzo lubię zaglądać do Ciebie i uwielbiam staranność, z jaką ukazujesz książki, zarówno od strony merytorycznej, jak i tej wizualnej :)
Hahah, dobrze to ujęłaś: "staranność". Mam delikatną obsesję na tym punkcie, ale nie wiedziałam, że to widać:))))
UsuńMoje bystre oko ;) natychmiast dostrzega takie detale :))
Usuń:-)))
UsuńFaktycznie, z chęcią poznam magiczny trik, dzięki któremu autorka znajduje czas i na obowiązki zawodowe i na pisanie książek. A powieść z chęcią przeczytam :)
OdpowiedzUsuńNo nie? A nie dodałam jeszcze, że autorka jest szczęśliwą matką trójki dzieci:) Obstawiam opcję, że jej doba trwa dłużej niż u innych ludzi:))
UsuńPiękne zdjęcie:) Mam w planach cała sagę, czuję, że to będzie świetne!:)
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Dla mnie ta lektura była świetna, oby dla Ciebie też:)
UsuńMam ogromną ochotę na trylogię. Wszyscy chwalą i mam wrażenie, że tylko ja nie czytałam jeszcze.
OdpowiedzUsuńI ja ;)
UsuńZachęcam Was Dziewczyny, bo warto:)
UsuńMam tyle książek, które pragnę przeczytać natychmiast, że tylko nie wiem, jak znaleźć na to czas... ;) Będę miała problem przy wyborze lektur na lipiec... :))
UsuńMam identycznie:) Rozwiązuje ten problem tak, że czytam kilka lub kilkanaście książek na raz:)
UsuńO rany! Nie, to ja jednak wolę skoncentrować się na jednej... ;)
Usuń:-)))
UsuńBędę musiała się przyjrzeć tej serii, bo brzmi ciekawie :)
OdpowiedzUsuńMiej na nią oko:) pozdrawiam:)
UsuńJa już jestem po lekturze trzeciego tomu i bardzo żałuję, że to już koniec. Niebawem zamieszczę recenzję.
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać:) Czytałam Twoją recenzję pierwszego tomu i to ona w dużej mierze zachęciła mnie do sięgnięcia po tę serię:)
Usuń10 na 10 zdecydowanie mnie przekonuje :) Widziałam, że książka cieszy się sporą popularnością, pewnie nie bez powodu :)
OdpowiedzUsuńWiesz, zawsze mam problemy z przyznaniem punktacji, bo zdaję sobie sprawę, że to co mi się podoba, niekoniecznie przypadnie do gustu innym. Mimo to mam nadzieję, że będziesz miała okazję zapoznać się z "Winnymi" i równie mocno przypadną Ci do gustu:)
UsuńPoluję na wszystkie tomy!
OdpowiedzUsuńPowodzenia w takim razie:) Miłej niedzieli:)
UsuńKolejna książka na liscie do czytania
OdpowiedzUsuńMoja lista jest tego lata też wyjątkowo rozbudowana...:)
UsuńJestem bardzo ciekawa tej sagi. Mam zamiar w te wakacje ją zacząć :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że będziesz zadowolona, wakacje to dobry czas na takie książki:)
UsuńWysoko oceniasz :) Chyba będę musiała się zainteresować tymi książkami ;)
OdpowiedzUsuńDokładanie tak, polecam:)
Usuń"Cukiernia pod Amorem" jest fenomenalna, bardzo miło wspominam całą trylogię. :) Jeśli chodzi o pierwszy tom Stulecia Winnych, to niedawno miałam okazję czytać. Duży plus za czas, w którym rozgrywa się akcja powieści, tło historyczne właśnie najbardziej mnie ciekawiło. Pewnie niebawem sięgnę po kolejną część.
OdpowiedzUsuń"Cukiernia" to właściwie klasyka, jeśli chodzi o sagi. Wszystkie trzy części są idealne:) Zgadzam się, że w "Stuleciu Winnych" tło historyczne gra bardzo dużą rolę. Teraz czytam trzecią część, której fabuła osadzona jest we współczesności i niestety muszę przyznać, że ta część nie porywa tak bardzo, jak dwie poprzednie.
UsuńPo Twojej recenzji, chyba muszę przeczytać, ciekawa ta historia:)
OdpowiedzUsuńBardzo, a w drugiej części dzieje się jeszcze więcej:)
UsuńŚwietna seria. A ja przez autorkę zainteresowałam się pasjonującą historią Brwinowa i okolic, sporo tropów znalazłam także w listach Iwaszkiewiczów. Autorka jest niesamowita i wszechstronna. Bardzo mnie ciekawi jaki będzie jej następny projekt i pomysł, z pewnością nas zaskoczy:)
OdpowiedzUsuńCudownie, że autorce udało się tak rozpropagować rodzinną miejscowość:) Myślałam, że Iwaszkiewicz pojawia się w pierwszej części przypadkowo, a tu okazuje się, że rzeczywiście miał związki z Brwinowem. Ja też jestem ciekawa następnego projektu Grabowskiej, na pewno przeczytam:)
UsuńW takim razie trzeba się od razu we wszystkie tomy zaopatrzyć! ;) Brzmi naprawdę intrygująco, a przy tylu bohaterach zadbanie o ich wyrazistość nie jest wcale łatwa :)
OdpowiedzUsuńW trzeciej części niestety ta wyrazistość już się zaciera. Ale pierwsze dwie części trzymają wysoki poziom, jeśli chodzi o tło historyczne i dających się lubić bohaterów:)
UsuńMam na nią ogromną ochotę i to już od pewnego czasu. Twoja opinia tylko utwierdziła mnie w tym przekonaniu. :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Cię ostatecznie przekonałam:)
UsuńNie słyszałam, ale sama okładka bardzo mi się spodobała i na pewno nie przeszłabym obojętnie obok takiej książki :) Poza tym dostała od Ciebie maksymalną ilość punktów, a to coś musi znaczyć! :)
OdpowiedzUsuń[klik]
Rzeczywiście, okładka zasługuje na wyróżnienie. Na mnie książka zrobiła duże wrażenie, nie mogłam jej dać innej punktacji niż 10/10:)
UsuńBardzo fajny wpis. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń