Od rozczarowania do zachwytu. Oto moje wrażenia podczas czytania tej książki.
Zacznę od rozczarowania. „Pierwszych
piętnaście żywotów…” to opowieść o podróżach w czasie. Byłam przyzwyczajona, że
w książkach i filmach z tym motywem, przedstawiana jest tzw. układanka. W
zależności od tego, co główny bohater robi, elementy układanki (jaką jest jego
życie) rozsypują się i układają na nowo. Tak było w „Efekcie motyla”, „Powrocie
do przyszłości” i w „Jej wszystkich życiach”. Decyzje bohaterów zawsze miały ogromny
wpływ na ich losy.
Tymczasem Claire North odbiera
swoim bohaterom tę moc. Harry August co prawda rodzi się wielokrotnie i umiera,
ale za każdym razem jest kimś innym. Pełni różne funkcje, jest szczęśliwy lub
nie. Raz się żeni, innym razem umiera samotnie. A mimo tych zmian, świat pozostaje
taki sam. Życie Harry’ego nie ma żadnego wpływu na bieg historii przez duże H.
Do czasu oczywiście :)
Harry należy do rasy ouroboran,
czyli ludzi żyjących w nieskończoność. Obdarzony jest pamięcią absolutną.
Oznacza to, że po każdych swoich kolejnych narodzinach, w wieku 3 lat powoli
odzyskuje pamięć, przypominając sobie, kim jest i co robił w poprzednich
życiach.
Wszyscy ouroboranie egzystują
wśród „ludzi linearnych”, żyjących jednokrotnie. Ich rasa tworzy przez
pokolenia i stulecia Bractwo Kronosa, które czuwa, by nikt z jego członków nie
ingerował zbytnio w losy świata. „Nie
wolno ingerować w bieg wydarzeń, bo są zbyt złożone” – to mantra Bractwa.
Faktycznie, przez kilkadziesiąt stron
nikt w nic nie ingeruje i niewiele się dzieje. Mamy za to monotonne opisy
pierwszych żywotów Harry’ego: próby pogodzenia się ze swoją tożsamością oraz opisy
trudnej sytuacji rodzinnej i politycznej. Przyznam, że początkowo byłam bardzo rozczarowana
brakiem wspomnianej „układanki”, która zawsze mnie w powieściach tego typu
fascynowała, oraz brakiem celu w egzystencjach głównego bohatera. Do tego
ciężko mi było zrozumieć, w jaki sposób North pojmuje pojęcie czasu. Aż tu
nagle akcja zaczęła się zagęszczać…
Kiedy Harry ma 77 lat i przeżywa
swoje 11 życie, przy jego szpitalnym łóżku pojawia się 7-letnia dziewczynka, by
przekazać wiadomość:
„Świat się kończy. Wiadomość z przyszłości pokonała tysiąclecie,
przekazywana z pokolenia na pokolenie między dziećmi a dorosłymi. Świat się
kończy i nie możemy temu zapobiec. Teraz wszystko zależy od Ciebie.”
Choć ten fragment pojawia się na
samym początku książki, to dopiero po przeczytaniu ponad dwudziestu rozdziałów
dowiadujemy się, o co tak naprawdę chodzi. Kiedy tylko pojawia się
niejednoznaczna postać „czarnego charakteru”, akcja nabiera zawrotnego tempa,
wciąga i do samego końca zachwyca. Chwilami przypomina szpiegowskie przygody
Jamesa Bonda, a chwilami skomplikowaną, surrealistyczną fabułę „Matrixa” lub
klaustrofobiczny klimat „Lotu nad kukułczym gniazdem”.
Nie zdradzając treści, napiszę
tylko, że Claire North łączy wiele gatunków literackich w jednym. W zupełnie
innowacyjny sposób podchodzi do kwestii czasu i przestrzeni. A to, jak sprawnie
porusza się po kolejnych płaszczyznach żywotów Harry’ego uważam za mistrzowskie
osiągnięcie. Przeczytałam całość w dwa dni i śmiało mogę powiedzieć, że jest to
książka, której nie da się spokojnie odłożyć na półkę w trakcie czytania
(oczywiście pomijając pierwsze, nieco nużące rozdziały).
Na pewno jest to powieść
niesztampowa, innowacyjna i wnosząca wiele nowego w motyw podróży
czasoprzestrzennej. Nie dziwię się więc wcale, że została nominowana do Nagrody
im.
Czytanie „Pierwszych piętnastu
żywotów…” było wspaniałą przygodą. Rzadko mi się zdarza, by na początku powieść
mi się nie podobała, a potem wciągnęła bez reszty. Teraz mam tylko nadzieję, że
kiedyś zostanie sfilmowana. Na sto procent pójdę do kina.
Tytuł: „Pierwszych piętnaście żywotów Harry’ego
Augusta”
Autor: Claire North
Wydawnictwo: Świat Książki
Data wydania: 6 maja 2015
Ilość stron: 461
Moja ocena: 7/10
Czytałam :3
OdpowiedzUsuńWiem, czytałam Twoją recenzję:) Widziałam, że książka też przypadła Ci do gustu:)
UsuńMyślę, że są duże szanse na ekranizację :) A ja nie czytałam i nie wiem, czy przeczytam :)
OdpowiedzUsuńByłoby super obejrzeć tę historię na ekranie. Nie zachęcają Cię do przeczytania liczne dobre opinie? Ja nie przepadam za fantastyką, ale ta książka mnie przekonała :)
UsuńMa tę książkę już na półce i zaplanuję jej lekturę na lipiec... jestem bardzo ciekawa tej powieści :) Świetna recenzja :) Pozdrawiam serdecznie, będę stałym bywalcem Twojego bloga ;)
OdpowiedzUsuńW takim razie miłej lektury, to będzie idealna książka na lato. Mam nadzieję, że Ci się spodoba :) Dziękuję bardzo i zapraszam częściej :)
UsuńTeż tak myślę, celowo odłożyłam ją na stosik lipcowy... :))
UsuńBędzie się fajnie mienić w słońcu, bo ma piękną, brokatową okładkę:)
UsuńHej nominowałam Cię do LBA http://pani-poczytalna.blogspot.com/2015/06/liebster-award.html#more mam nadzieję że weźmiesz udział :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, jak miło:) Postaram się wziąć udział w wolnej chwili:)
UsuńTrochę mnie przeraża ten początek, ale myślę że dam jej kiedyś szansę.
OdpowiedzUsuńNie chciałam Cię zrażać:) Po prostu zupełnie inaczej czytało mi się początek, a zupełnie inaczej całą resztę. Chyba jedną z przyczyn jest to, że początkowo nastawiałam się na tradycyjne pojmowanie podróży w czasie, do jakiego przyzwyczaiły mnie poprzednie lektury i filmy. A ten tutaj temat ujęty jest zupełnie inaczej, innowacyjnie:)
UsuńFabuła tej książki na pewno intryguje. Jestem jej bardzo ciekawa.
OdpowiedzUsuńNie zawiedziesz się:)
UsuńZamierzam przeczytać tę książkę. Mam nadzieję, że nudny początek mnie nie zrazi :)
OdpowiedzUsuńKażdy odbiera książki inaczej, więc może dla Ciebie początek nie będzie nudny:) Miłej lektury:)
UsuńJestem zachwycona ta okładką... Fantastyczna prawda? :)
OdpowiedzUsuńKsiążkę czytałam. Fenomenalna. Prawdziwa czytelnicza uczta!
RecenzjeAmi.blogspot.com
Tak, okładka jest cudowna, bardzo dużo daje rozłożony na niej brokat:) Niestety, ciężko to ująć na zdjęciach.. Dobrze to ujęłaś - "uczta czytelnicza" jest najwłaściwszym określeniem na "Piętnaście pierwszych żywotów..." :)
UsuńBardzo ciekawie zaprezentowałaś książkę, tekst i zdjęcia działają na wyobraźnię. Chętnie książkę poznam...
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo, że tak myślisz:) Taki był zamysł:)
UsuńIntrygująca książka, już sam tytuł może sporo namieszać, bo według mnie nawiązuje do średniowiecza, a nawet później. Chętnie przynajmniej przekartkuję tę książkę by dowiedzieć się więcej.
OdpowiedzUsuńkolodynska.pl
Polecam, polecam:) Ale z góry uprzedzam, że tej książki przekartkować się nie da:) Za dużo tu różnych poplątanych wątków. Miłej lektury!:)
UsuńMnóstwo ciekawych zdjęć i ciekawa recenzja. Przekonałaś mnie - teraz z pewnością kupię tę książkę.
OdpowiedzUsuńhttp://zakurzone-stronice.blogspot.com/
Super:) Jestem bardzo ciekawa Twojej recenzji:)
UsuńJedna z lepszych książek, jakie ostatnio czytałam! Strasznie mi się podobała i skłoniła mnie do siedzenia w środku nocy i czytania o mechanice kwantowej.
OdpowiedzUsuńHahaha, ja też starałam się zgłębić temat, ale niestety z fizyką nigdy nie było mi po drodze:)
UsuńNie czytałam tej książki.
OdpowiedzUsuńhttp://agnesczytaipisze.blogspot.co.uk/
W takim razie polecam:)
UsuńJest to już kolejna recenzja, która zachęca do przeczytania tej książki. Może kiedyś się na nią skuszę :)
OdpowiedzUsuńTak, ja też spotykam się z samymi dobrymi recenzjami. Zachęcam do przeczytania, bo warto :-)
UsuńMagiczna okładka, powinni HP w takiej wydać - od razu bym kupiła:)
OdpowiedzUsuń"Świat książki" ma ostatnio prawie same dobre okładki. Zdecydowanie przyciągają wzrok:)
UsuńWłaśnie czekam na tę książkę od Oli z bloga aleksandrowemysli, ponieważ postanowiła wypuścić swoją w świat żeby później do niej wróciła i jestem jej strasznie ciekawa :) Nie będę również ukrywała, że okładka strasznie mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńAle super inicjatywa z wypuszczeniem książki w świat! Muszę poczytać bloga Oli:)
UsuńMam niestety w zwyczaju odkładać książki po trudnych początkach, ale widzę, że w tym przypadku warto doczytać do końca. Czuję się zachęcona i będę polować na te książkę :)
OdpowiedzUsuńMnie musi książka totalnie odrzucić, żebym ją odłożyła niedoczytaną na półkę. Nie zawsze się to oczywiście opłaca, ale w tym przypadku okazało się strzałem w dziesiątkę:)
Usuńprzyznaję, zainteresowałaś mnie!
OdpowiedzUsuńCieszę się:)
UsuńCiekawi mnie ta książka i myślę, że nawet ten początek był jakoś przebolała, ale wiem, że szybko nie sięgnę po ten tytuł - nie dlatego, że nie ma ochoty na lekturę, ale raczej dlatego, że inne książki czekają :)
OdpowiedzUsuńRozumiem:) Na mnie też czeka cały stos, aż ciężko się zdecydować, co czytać:)
UsuńMyślę, że książka mogłaby mi się spodobać. :)
OdpowiedzUsuńI mnie się tak wydaje:)
UsuńTrafiam na same zachęcające recenzje tej książki - mam na nią coraz większą ochotę ;))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
To znak, że trzeba ją przeczytać:) pozdrawiam:)
UsuńJa rzadko trafiam na książki, które na początku są nudne, a potem następuje wielki zwrot akcji. Z chęcią przeczytam :) I ta piękna okładka....
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, nie jest to częste, ale warto dać książce szansę:)
UsuńJak będę miała okazję to pewnie sięgnę po nią:)
OdpowiedzUsuńNie powinnaś się rozczarować:)
UsuńLubię podróże w czasie w takim ujęciu, jak w powyższej książce. Lektura fantastyczna z lekkimi zgrzycikami :)
OdpowiedzUsuńCzytałam Twoją recenzję i zauważyłam, że miałaś podobne wrażenie po lekturze, jak ja:)
Usuńbardzo chciałabym przygarnąć tą książkę, tym bardziej, iż czuję, że mogłaby mnie zafascynować :)
OdpowiedzUsuńJest bardzo fascynująca, to racja:)
UsuńPrzyznaję ż emnie zaciekawiło, więc dopisuję do listy.
OdpowiedzUsuńKoniecznie:)
Usuń