czwartek, 23 czerwca 2016

Cześć, co słychać? – Magdalena Witkiewicz


Czy jest tak, że człowiek w okolicach czterdziestki staje na rozdrożu? Zaczyna podsumowywać swoje życie i zastanawiać się, czy czegoś nie przegapił? Jeśli mowa o tzw. „kryzysie wieku średniego”, to ja stereotypowo mam przez oczami obraz łysiejącego pana w czerwonym ferrari z młodą blondynką u boku. :-) Natomiast Magdalena Witkiewicz bierze na tapetę kryzys czterdziestoletniej żony i matki.

Zuza, bohaterka „Cześć, co słychać?”, mimo że nie może narzekać, jak ułożyło się jej życie, i tak mocno przeżywa ostatni rok przed swoimi magicznymi urodzinami. Za sprawą spotkania z dawnymi szkolnymi przyjaciółmi, powracają wspomnienia jej pierwszej miłości i utraconych szans. Kim byłaby dzisiaj, gdyby została z Pawłem? Jak potoczyłyby się ich losy, gdyby podjęli inne decyzje?

Rozmowy przy drinku oraz odnalezienie w piwnicy u rodziców magicznego pudełka sprawiają, że ożywają wspomnienia. Mając poukładany świat, szczęśliwe małżeństwo i dwie wspaniałe córki, Zuza nie zamierza jednak od razu rzucać się w wir romansu. Bo może da się zjeść ciastko i mieć ciastko? To odwieczne pytanie ludzkości zaczyna coraz częściej nurtować kobietę i prowadzi do… No właśnie, do czego? Przekonajcie się sami. :-)

Jak już wielokrotnie podkreślałam, warto czytać książki Magdaleny Witkiewicz. Zawsze mam silne poczucie, że jej historie nie są wyssane z palca, lecz w jakiś sposób zaczerpnięte z prawdziwego życia i wnikliwej obserwacji ludzkich zachowań. Dlatego mimo lekkiego tonu, autorka zawsze przemyca ważne przesłania. Tym razem próbuje m.in. odpowiedzieć na pytanie, czemu jest tak, że „Najbardziej smakuje to, czego nie możemy mieć”?


„Cześć, co słychać?” jest książką do „połknięcia” w dwa wieczory i moim zdaniem idealną na urlop. Daje do myślenia i skłania do refleksji nad życiowymi decyzjami. Kim jesteśmy mając dwadzieścia lat, a kim czterdzieści? Czy stajemy się zupełnie innymi osobami? Jest tu naprawdę wiele ciekawych przemyśleń na temat przemijania.

Jeśli mam się do czegoś przyczepić, to zabrakło mi jedynie odrobiny pisarskiej magii, którą zawierała poprzednia książka autorki „Po prostu bądź”. Tym razem było mniej wzruszeń i mniej przejmujących momentów. Mimo to bardzo polecam – zwłaszcza fanom literatury kobiecej. I dodatkowy plus daję za edukowanie, jak powinno się prawidłowo używać języka polskiego, przytaczając poniżej cytat. Dziękuję pani Magdaleno za te cenne słowa odnośnie zwrotu „ubierać buty”, który niestety słyszę notorycznie… :-) 

„O tej samej porze odbierałam dzieci ze szkoły, tak samo poprawiałam im czapki i szaliki, tak sama poganiałam, mówiąc <ubierzcie buty> i tak samo się łapałam na tym, że przecież butów się nie powinno ubierać, tylko wkładać. Kto, jak kto, ale polonistka nie powinna tak mówić”.

Pozostałe ulubione cytaty: 

„Gdy mamy czterdzieści lat, często zaczynamy sobie zdawać sprawę, że w większości przypadków jesteśmy kowalami swojego losu. To, jak postępujemy, co robimy w każdej minucie naszego życia jest istotne”.

„(…) w życiu najbardziej pożądane jest to, czego nie lubimy w dobrym kinie. Przewidywalna spokojna fabuła, która powoli prowadzi nas do przodu, bez zwrotów akcji i bez przerażających momentów jest często tak naprawdę naszą wymarzoną życiową drogą. Przekonujemy się jednak o tym dopiero wtedy, gdy dramatyczny zwrot akcji właśnie nastąpił”. 

„Najbardziej smakuje to, czego nie możemy mieć. Nawet jeżeli codziennie jemy przepyszną czekoladę, to czasem zatęsknimy za ziemniakami”. 

Tytuł: „Cześć, co słychać?” 
Autor: Magdalena Witkiewicz 
Wydawnictwo: Filia 
Data wydania: 27 kwietnia 2016 
Ilość stron: 313 
Moja ocena: 8,5/10

23 komentarze:

  1. Twórczość Magdaleny Witkiewicz cały czas przede mną, ale książkę mam już u siebie i muszę ją szybko przeczytać. Podoba mi się to odczucie, że historie zdają się być zaczerpnięte z życia. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię tworczość pani Witkiewicz. ta książka podobała mi się, ale nie powaliła. Jakoś spodziewałam się czegoś więcej. Zabraklo mi efektu "wow"

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie czytałam jeszcze żadnej książki Pani Witkiewicz, ale jej twórczość mam w planach :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Niedawno kupiłam "Po prostu bądź" i mam nadzieję, że poczuję tę magię, o której wspomniałaś. Co do najnowszej powieści, na razie nie planuję czytać, ale nie wykluczam, że w przyszłości po nią sięgnę. Wszystko zależy od tego czy drugie podejście do prozy Witkiewicz uznam za udane.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ależ ja nienawidzę zwrotu "ubierać buty" - nóż otwiera mi się w kieszeni, kiedy słyszę takie słowa z czyichś ust. Po książkę sięgnę na pewno, bo bardzo intryguje mnie ta historia. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ta książka znajduje się na mojej liście "muszę przeczytać". Czytałam inną książkę Witkiewicz "Opowieść niewiernej" która mnie oczarowała i zarwałam dla niej noc. I mam nadzieję że pozostałe książki tej Pani są na podobnym poziomie.

    OdpowiedzUsuń
  7. O książce było głośno i choć znam twórczość tej autorki i jeszcze nigdy mnie nie zawiodła, to książki nie mam w planach. Przynajmniej nie teraz, bo nie jest powiedziane, że w przyszłości nadrobię zaległości ;) Zapraszam Cię na konkurs. Do wygrania świetna książka z autografem!

    Pozdrawiam serdecznie
    nalogowy-ksiązkoholik.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytam same dobre rzeczy o tej książce i też mam zamiar przeczytać, a lato sprzyja takiej lekturze.

    OdpowiedzUsuń
  9. Wczoraj przeczytałam tę książkę. Zawiodłam się i wynudziłam okropnie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękne zdjęcia. Książka może i fajna, ale czuję się jeszcze za młoda na historie czterdziestolatków. Może w dalszej przyszłości przeczytam.

    Pozdrawiam.
    Kasia
    ebookowe-recenzje.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. A dla mnie ta książka ma magię. Wzbudziła we mnie wiele emocji.

    OdpowiedzUsuń
  12. Do tej pory czytałam "Ballady..." i jestem bardzo pozytywnie nastawiona :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Dla mnie wydaje się być ta powieść bardzo pociągająca :)
    Pozdrawiam,
    Subiektywne recenzje

    OdpowiedzUsuń
  14. Brzmi świetnie :) Nie czytałam jeszcze żadnej książki Pani Witkiewicz, ale zastanowię się nad zakupem jakieś książki. Na mojej półce brakuje tego typu literatury :)
    http://books-by-dzoana.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. Muszę w końcu coś przeczytać tej autorki.
    Lubię książki, które opowiadają o prawdziwym życiu i dają nam co nieco do przemyślenia ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie znam twórczości autorki (z resztą jak większości polskich autorów), ale może któregoś dnia ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Muszę w końcu złapać w rączki tę książkę, przeczytać, a za rok złapać panią Witkiewicz na Targach, bo w tym roku niestety mi się nie udało :(
    Koleżanka mówiła, że autorka jest życzliwa i ma ciepły styl pisania, więc nie mogłabym się nie pokusić.
    Twoja recenzja zachęca mnie wręcz niebotycznie! :D
    Pozdrawiam Cię gorąco i zapraszam na nową recenzję do mnie,
    Isabelle West
    Z książkami przy kawie

    OdpowiedzUsuń
  18. Magdalena Witkiewicz mnie nie urzeka i nie chwyta za serce. Jej książki są dla mnie odrobinę nijakie i szybko przechodzę nad nimi do porządku dziennego. Raczej nieprędko znowu dam jej szansę, zwłaszcza, że wydawnictwa cały czas zasypują nas zachwycającymi powieściami :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Czeka na mnie ta książka w domu. Mam nadzieje, że spodoba mi się.

    OdpowiedzUsuń
  20. Asiu, robisz cudowne? zdjęcia! I czy dobrze poznaję coś;)?
    Książkę zapisuję, bo też jestem po;) To piękny czas, już nie gonię, nigdzie nie pędzę, delektuję się każdym dniem. Ściskam:)

    OdpowiedzUsuń
  21. wiele dobrego czytałam/słyszałam o tej autorce, wobec czego zapiszę sobie tytuł i może kiedyś sięgnę;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Lubię książki Witkiewicz, powyższa propozycja jeszcze przede mną :)

    OdpowiedzUsuń