sobota, 30 kwietnia 2016

Pokalane poczęcia - Natalia Rogińska


Gdybym miała jakikolwiek wpływ na ostateczny kształt tej książki (była np. jej redaktorem, wydawcą, korektorem lub może przyjaciółką pisarki), gorąco sugerowałabym Natalii Rogińskiej usunięcie pierwszego rozdziału. Lub chociażby umieszczenie go na końcu powieści.

Powód? Wyjątkowo antypatyczny bohater, który jest lekarzem ginekologiem spod ciemnej gwiazdy, a przede wszystkim - jak określa go jedna z bohaterek - „seksistowskim burakiem”. Ireneusz (o wiele mówiącym nazwisku Skrobak) irytował mnie od początku, kiedy tylko podzielił się swoim pierwszym niewybrednym komentarzem na temat pacjentek. Potem było niestety tylko gorzej, gdy wyjątkowo sugestywnie i szczegółowo opisywał ich wizyty, wyobrażając sobie przy tym różne rzeczy. Brr…

I kiedy byłam prawie pewna, że nie dotrwam nawet do 20 strony, by nie rzucić z irytacji czytnikiem w kąt, nastąpiła drastyczna zmiana. Kolejny rozdział opisywał już nowych, dużo sympatyczniejszych bohaterów i odsłonił bardziej przystępny styl pisania autorki. Miałam przez to wrażenie, jakbym nagle zaczęła czytać inną, o niebo lepszą książkę.

„Pokalane poczęcia” podzielone są na rozdziały-opowiadania opisujące sytuacje życiowe pacjentek doktora Skrobaka. Greta rozpaczliwie chce doczekać się potomka, ale jej partner prawdopodobnie jest bezpłodny; Agata ma problemy genetyczne; Adriana jest kobietą sukcesu, która nie ma czasu na ciążę, więc planuje wynająć surogatkę; Beata musi pogodzić się ze zdradą męża oraz nieślubnym dzieckiem; z kolei Michalina chce usidlić swojego chłopaka i „niechcący” zapomina o tabletkach. Na moje szczęście sam doktor Ireneusz pojawia się po raz kolejny dopiero na kilku ostatnich stronach.  :-)


Sięgnęłam po tę książkę głównie z sentymentu do serii „Kobiety to czytają!”. Niestety, mimo że książka generalnie (poza tym pierwszym rozdziałem) jest całkiem nieźle napisana, to po około dwóch tygodniach od jej przeczytania z przykrością muszę stwierdzić, że… nie pamiętałam prawie żadnej bohaterki. Musiałam na nowo wertować czytnik, by przypomnieć sobie poszczególne opowiadania.

To dlatego, że do żadnej z postaci się nie przywiązałam. Ich historie też mnie szczególnie nie poruszyły. Choć temat bezpłodności i walki o dziecko za wszelką cenę wpisuje się w modny ostatnio nurt literacki (zaraz obok depresji i chorób nowotworowych), to tym razem czegoś mi zabrakło. Czegoś, co skłania do refleksji i wniosków. Może jakiegoś ukrytego morału lub zgrabnego podsumowania? Nie odradzam jednak czytania „Pokalanych poczęć”, bo mimo kilku wad, nie jest to zła lektura. Mam po prostu do niej bardzo mieszane uczucia. Zresztą, w myśl zasady, że o gustach się nie dyskutuje, istnieje szansa, że akurat odnajdziecie w niej coś dla siebie. 

Tytuł: „Pokalane poczęcia” 
Autor: Natalia Rogińska
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 22 marca 2016
Ilość stron: 304 
Moja ocena: 6/10

20 komentarzy:

  1. Szkoda, że lektura jest taka przeciętna. A przecież to taka fajna seria.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam różne opinie o tej książce, pewnie kiedyś przeczytam, by wyrobić swoje zdanie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiem, że czasem nazwiska używane są po to, by podkreślić cechę bodhatera. Ale tu poszło grubo...

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie przekonuje mnie ta książka, dlatego wybiorę inną pozycję traktującą o problemie bezpłodności i rozpaczliwych starań o dziecko. Nie chciałabym czytać o tak obrzydliwym bohaterze jak lekarz z pierwszego rozdziału, a poza tym wydaje mi się,że bohaterek i ich historii jest zbyt dużo, żeby mogły zapaść w pamięć.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ojej, jakie piękne zdjęcie :) Od razu przyciąga uwagę!
    Co do samej książki, to jak najbardziej trafia w me gusta, więc z chęcią przeczytałabym ją :)
    Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie skusiłam się i jak widać dobrze :) Fajnie zaczełaś tę recenzję, zastanawiałam się, czy przypadkiem nie zabrakło jakiegoś wstępu :)
    A Jedyną masz w planie? A może już czytasz?

    OdpowiedzUsuń
  7. Myślę, że przeczytam z ciekawości i sama się przekonam jakie na mnie wrażenie wywrze powieść. Czasami gdy w jednej powieści jest kilka historii, trudno się połapać o co chodzi. Nagromadzenie bohaterów przyczynia się do tego, że zapominamy ich imiona. Skoro książka należy do serii KOBIETY TO CZYTAJĄ to na pewno będą ją czytać ;-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Chyba się nie zdecyduję. Podejrzewam, że pierwszy rozdział też by mnie zdenerwował, więc nie będę się na siłę rozglądała za książką ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Po Twoim opisie nieszczególnie mam chęć sięgnięcia po tą lekturę.

    OdpowiedzUsuń
  10. Chciałam przeczytać tę książkę... jednak w końcu się nie skusiłam widzę, że nie mam czego żałować specjalnie. Ostatnio brak mi czasu na czytanie, a przeciętne książki tylko denerwują.
    Pozdrawiam Justyna z książko, miłości moja

    OdpowiedzUsuń
  11. Rzeczywiście, ten pierwszy rozdział był trochę oderwany od całości, ale dla mnie nie było to dużym problemem :) Szczególnie za to podobał mi się pomysł oparcia książki na kilku historiach. Szkoda, że Ty masz takie mieszane uczucia.

    OdpowiedzUsuń
  12. Myślę, że i ja nie poczułabym sympatii do pana Skrobaka. W najbliższym czasie nie planuję jednak spotkać go na swojej drodze czytelniczej. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Trochę mnie zawiodłaś bo miałam na nią dużą ochotę i książka czeka już na mojej półce! Cóż mam nadzieję, że bardziej mi się spodoba, podobnie jak było w przypadku :"Od urodzenia" ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Raczej zrezygnuję z tej książki, mam ciekawsze na swoim stosiku :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Czyli na spokojnie można ją pominąć ...

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo lubię klub "Kobiety to czytają", choć nie wszystkie autorki mi pasują (ooo, np. taka Lisa Scottoline - zupełnie mi nie podchodzi :/ ). Zwykle nie czytam też książek polskich autorek, ale przyznam, że na "Pokalane poczęcie" mam ochotę - i to nawet mimo Twoich obiekcji ;)

    PS. Zapraszam do siebie, właśnie ruszył konkurs, w którym można wygrać "Dwór cierni i róż" ;)
    Pozdrawiam,
    Paulina z naksiazki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  17. Z jednej strony lubię książki poruszające ważne problemy i pod tym względem ta pozycja spełniłaby moje oczekiwania, ale z drugiej nie zachęcają mnie bohaterki, o których tak szybko się zapomina. Na razie na pewno się wstrzymam, ale kto wie czy kiedyś nie zaryzykuję :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Mam na czytniku a i temat bardzo mnie zainteresował. Podejrzewam że ten doktor zirytował by mnie również i to bardzo, ale podejrzewam że niektórzy nie mieli by do niego obiekcji.

    OdpowiedzUsuń
  19. Ty do mnie mówisz o pięknych zdjeciach? Ty chyba sobie żartujesz! Tu dopiero jest co oglądać! <3

    OdpowiedzUsuń