Dobrze pamiętam ten moment trzy lata
temu. Najpierw media ekscytowały się wielkim sukcesem czterech polskich
himalaistów, którzy stanęli zimą na wierzchołku Broad Peak, by chwilę potem nagłaśniać
tragedię dwóch z nich. Maciej Berbeka i Tomasz Kowalski przegrali walkę o życie,
zostając w górach już na zawsze…
Dramatowi towarzyszyła gorąca
dyskusja ekspertów na temat etyki himalaistów. Jak doszło do tego, że Adam
Bielecki i Artur Małek wrócili bezpiecznie do bazy, podczas gdy ich koledzy zginęli?
Dlaczego się rozdzielili? Próbowano odtworzyć wydarzenia, szukając logicznego
wyjaśnienia, a tego przecież nie sposób znaleźć. W końcu kto może oceniać z
dołu kogoś, kto walczy o życie tam, na górze? Aż cisną mi się w tym miejscu
słowa Szymborskiej: „Tyle o sobie wiemy, na ile nas sprawdzono”.
Odpowiedzi na te trudne pytania
miała znów, po trzech latach, szukać Beata Sabała-Zielińska, rodowita góralka i
popularna dziennikarka radiowa. Planując rozmowę z żoną zmarłego Macieja
Berbeki, Ewą, takie właśnie miała założenie - by powrócić do „etyki himalaizmu”.
Wyszło jednak zupełnie inaczej.
Książka, która miała absolutne prawo
być rzewna i smutna, wbrew pozorom wcale taka nie jest. Mimo okładki
przestawiającej smutną kobietę oraz złowieszcze, niedostępne góry w tle, „Jak
wysoko sięga miłość…” jest historią zaskakująco pozytywną i optymistyczną. To
po prostu piękna opowieść o sile miłości oraz o tym, jak wyglądała „niecodzienna
codzienność” z mężem himalaistą.
Ewa Berbeka dała się tu poznać jako
osoba ciepła i nie mająca pretensji o wydarzenia sprzed lat. Zamiast kogoś oskarżać,
woli wspominać chwile spędzone z mężem. Snuje więc swoją opowieść od momentu,
jak poznała Maćka Beberkę na ulicy w Zakopanem i zakochała się w nim od
pierwszego wejrzenia, poprzez niełatwe początki ich małżeństwa w
komunistycznych czasach, pierwsze sukcesy męża w zdobywaniu ośmiotysięczników, momenty
skrupulatnego pakowania się do wypraw oraz chwile wyczekiwanych powrotów - aż po
wzruszającą, pożegnalną wyprawę pod Broad Peak, na którą wybrała się już po
śmierci Maćka, z czterema ich synami.
Wiedząc, że książka opiera się na
wywiadzie, spodziewałam się standardowego układu: pytanie-odpowiedź. Tymczasem
autorce udało się przekształcić tę rozmowę w coś na kształt fascynującej
rodzinnej historii. Beata Sabała-Zielińska zadbała o odpowiedzi nastrój rozmowy
już na wstępie, obszernie opisując kuchnię w zakopiańskim domu Berbeków, aromat
wyjątkowej mieszanki herbat, psa snującego się pod nogami i wpadających co
chwilę do kuchni synów. Aż chciałaby się usiąść tam z nimi i porozmawiać o
fenomenie gór i pasji himalaisty. Co sprawia, że człowiek nawet pomimo temperatury -40⁰C i prędkości wiatru 120km/h wciąż się wspina? Co każe mu wracać w wysokie góry? Dla mnie,
przeciętnego człowieka, pozostanie to zapewne już na zawsze wielką tajemnicą.
Tytuł: „Jak wysoko sięga miłość? Życie po Broad Peak.
Rozmowa z Ewą Berbeką”
Autor: Beata Sabała-Zielińska
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2 marca 2016
Ilość stron: 320
Moja ocena: 9/10
Też myślałam, że będzie to napisane na zasadzie pytanie-odpowiedź. Zdecydowanie zachęciłaś mnie do tej pozycji i z chęcią po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię cieplutko!;*
Jeśli nie jest to oprawiony i wydany wywiad z chęcią sięgnę po tą książkę. ;) Cieszę się że nie jest to też przerzucanie winy z jednej strony na drugą To by było smutne i dość dołujące. Z chęcią przeczytam ;) Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńFajnie, że Cię zachęciłam do przeczytania tej książki. Myślę, że naprawdę warto. :-)
UsuńSkończyłam przedwczoraj czytać książkę i jestem nią zachwycona ! Pamiętam jak przez mgłę ten moment, kiedy ogłoszono że Berbeka i Kalicki uznani są za zmarłych. Wtedy nie zwracałam na to uwagi, nie patrzyłam na to przez pryzmat tragedii ich rodzin, ale jako "ryzyko zawodowe".
OdpowiedzUsuńWidziałam dość niedawno wywiad z tą Panią i od tego czasu mam zamiar przeczytać tę książkę i mam nadzieję, że przy najbliższych zakupach znajdę ją w mojej księgarni. To musiała być naprawdę piękna historia, żyć z takim człowiekiem, kochać go.. Eh, nie mogę doczekać się jej lektury!
OdpowiedzUsuńCenię takie wywiady-rzeki, gdzie cała rozmowa ma płynny i niewymuszony charakter (jest tak na przykład w książce "Rozmowy bez retuszu", gdzie bliżej poznałam Artura Barcisia), więc na pewno będę pamiętała o "Jak wysoko sięga miłość" :)
OdpowiedzUsuńKasiu, dziękuję za polecenie kolejnego tytułu. :-) Będę go miała na uwadze. :-)
UsuńKsiążki wcześniej nie kojarzyłam, jednak po tak pozytywnej opinii jestem jej niezwykle ciekawa. Nie przepadam za wywiadami przenoszonymi prosto na kartki, więc fakt, że jest to bardziej płynna opowieść, tym bardziej mnie zachęca. Mam nadzieję, że będzie to przepiękna pozycja o trudnej miłości i jej aspektach. c:
OdpowiedzUsuńChciałabym przeczytać. Myślę, że książka wzbudza wiele emocji i warta jest poznania :)
OdpowiedzUsuńMam tę książkę na celowniku. Jestem pewna, że i mnie się spodoba.
OdpowiedzUsuńPolecam. :-)
UsuńSama nie wiem czy mam chęć sięgnąć po tę książkę, ale jeszcze się zastanowię ;)
OdpowiedzUsuńNa ogół nie lubię takich książek, ale podoba mi się forma książki (to, że nie jest złożona ze standardowego układu)
OdpowiedzUsuńWarto dać jej szansę. Na pewno nie jest to standardowy wywiad-rzeka.
UsuńPamiętam tragedię himalaistów na Broad Peak i przyznaję, że czuję się wyjątkowo zainteresowana tą pozycją. To piękne, że nie jest to jedynie obraz smutku, ale opowieść o prawdziwym uczuciu. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńKurcze, ciekawa recenzja i wysoka nota, ale... to po prostu nie moja tematyka.
OdpowiedzUsuńNo niestety, ja to się chyba nie piszę. Być może nie dorosłam jeszcze do wywiadów, reportaży... Z tego co zauważyłam takie gatunki chętnie czytają osoby 40+, ale t tylko moje luźne obserwacje, może się mylę ;) Oczywiście też zauważam, ze czytające osoby to w głównej mierze 40+ oraz studenci, którzy muszą rezygnować z życia, żeby sobie odbyć lekturkową sesję ^^
OdpowiedzUsuńhttp://ksiegoteka.blogspot.com/
Nie słyszałam o tej publikacji, a wydaje się idealna dla mnie! Uwielbiam taką literaturę, jeśli wyszła jeszcze z tego fascynująca historia rodzinna, a nie typowy wywiad, tym mocniej pragnę ją przeczytać :). Bez dwóch zdań, Twoja rekomendacja narobiła mi ogromnego apetytu na ten tytuł, z pewnością w wolnej chwili po nią sięgnę :).
OdpowiedzUsuńMoże to nudne, ale nie omieszkam wspomnieć, że bardzo klimatyczne fotografie wyczarowałaś, ogromnie pasują do okładki, ale i do treści książki :) <3 <3
To już 3 lata minęły od wypadku na Broad Peak :O? Ależ ten czas szybko leci.. Pamiętam jak dziś.. A po książkę na pewno sięgnę!
OdpowiedzUsuń