Motyw miłosnego trójkąta jest stary jak świat, a popularny co najmniej od czasu „Zmierzchu”. A jednak Patrycji Gryciuk udało się przemycić w swoim debiucie coś nowego i świeżego… Nie wiem, jak to zrobiła, ale jej „Plan” wciąga od początku i nie daje o sobie zapomnieć długo po przeczytaniu.
Powieść zaczyna się w Paryżu w
czasach współczesnych. Bogata kobieta w czarnej sukience i lakierkach Chanel
dostaje tajemniczy telefon, po którym traci świadomość. Jedyne czego jest pewna
to przekazana przez nieznanego człowieka informacja, że jej życie właśnie legło
w gruzach.
Wkrótce potem cofamy się w czasie
o 5 lat. Anna jest młodą dziewczyną, która przyjeżdża z Wrocławia na studia do
Oksfordu. Dzięki stypendium i biegłej znajomości języka angielskiego, ma szansę
studiować wymarzoną architekturę. Dość szybko aklimatyzuje się w nowym miejscu
i poznaje zgraną paczkę przyjaciół. W tym przystojnego studenta Lorcana.
Młodzi natychmiast stają się
najlepszymi przyjaciółmi, a po kilku miesiącach prawie zostają parą. I wszystko
byłoby pięknie, gdyby nie bal, podczas którego bohaterka zakochuje się w
Siergieju. Bogaty biznesmen wywraca jej świat do góry nogami. Nagle zamiast
jadać obiady na stołówce z przyjaciółmi, Anna leci prywatnym samolotem do
Nowego Jorku. A zamiast spacerów, jeździ limuzyną z szoferem.
Jednak jej miłości do Siergieja od
początku towarzyszy pewna tajemniczość. Właściwie do końca nie wiemy, czy jest
on dobrym czy złym bohaterem. Niewiadomą jest też, dlaczego tak szybko zakochał
się w młodej, niepozornej studentce? I co się stanie z Lorcanem, który nie
widzi poza Anną świata?
Wiele niedomówień sprawia, że
styl pisania Gryciuk jest niesamowicie wciągający. Tak bardzo chciałam się dowiedzieć,
z kim Anna ostatecznie będzie, dlaczego prawie nie odzywa się do rodziców,
którzy zostali w Polsce i o co chodzi z mafią, która zaczyna deptać jej po
piętach, że pochłonęłam książkę w mgnieniu oka (mimo prawie 600 stron). :-)
Są jednak i minusy „Planu”.
Między innymi sama Anna, której niezdecydowanie bywa irytujące. Rani innych,
widząc tylko własne korzyści. Ale z drugiej strony nie zapominajmy, że jest to „tylko”
osiemnastolatka, która ma prawo zachłysnąć się wielkim światem. Kolejny mały
minus daję za nierealność historii, która pod tym względem chwilami
przypomina „Greya”.
Jednak ogólny wydźwięk po
lekturze mam pozytywny. Cieszę się, że mogłam poznać kolejną zdolną polską pisarkę
i teraz nie mogę się doczekać, kiedy przeczytam jej najnowszą książkę „450 stron”.
PS. „Plan” trafił do mnie dzięki akcji „Podaj dalej, czyli książka w podróży” organizowanej przez Sylwię z bloga „Moje spojrzenie na kulturę”.
Natomiast do zabawy zaprosiła mnie Agnieszka z „Nie teraz – właśnie czytam”.
Dziękuję Wam Dziewczyny za możliwość przeczytania tej książki. Dzięki Wam poznałam
debiut Patrycji Gryciak i przekonałam się, że naprawdę warto czytać polskich autorów.
:-)
Tytuł: „Plan”
Autor: Patrycja
Gryciuk
Wydawnictwo: Poligraf
Data wydania: 28
marca 2013
Ilość stron: 574
Moja ocena: 7/10
Świetny debiut, uwielbiam tą historię :) Polecam każdemu!
OdpowiedzUsuńOstatnio, kiedy byłam w bibliotece, trzymałam ją w rękach, ale z nie do końca zrozumiałych przyczyn, nie zdecydowałam się :) Uwielbiam zagadki, tajemnice, niedomówienia, więc już tym mnie przekonałaś. Niezłą robotę zrobił też ten trójkąt, nie pamiętam, kiedy ostatnio coś takiego czytałam :)
OdpowiedzUsuńSpróbuj ją wypożyczyć, jak następnym razem będziesz w bibliotece. Myślę, że warto. :-) Mnie "Plan" wciągnął już od pierwszej strony. :-)
Usuńno i kolejna Twoja recenzja która trafiła do mnie :) nie będę miała wyjścia tylko zaopatrzyć się w książkę i przeczytać
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Danuta Matusz
Cieszę się, że potrafiłam zachęcić Cię do tej książki. Mam nadzieję, że nie będziesz rozczarowana. :-)
UsuńKocham Paryż! ❤👌
OdpowiedzUsuńLepszego miejsca akcji dla mnie nie mogło być. Tyle osób poleca Plan ze nie mogę już przechodzić obojętnie obok tej książki.
Pozdrawiam
blog--ksiazkoholiczki.blogspot.com
Akcja nie do końca dzieje się tylko w Paryżu. Tam się zaczyna epilog, a tak w ogóle wydarzenia rozgrywają się jeszcze we: Wrocławiu, Oksfordzie, Nowym Jorku i w wielu innych miejscach. Także jest naprawdę ciekawie. :-)
UsuńHistoria jest im dobrze znana! uwielbiam tę lekturę! :)
OdpowiedzUsuńTaka bohaterka rzeczywiście może irytować, ale taki jej urok ;) Sporo pozytywów czytałam o tej książce, muszę w końcu po nią sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńCzytałam, czytałam :d
OdpowiedzUsuńCo by nie było, też sie przy niej nie nudziłam :D
Wiem. :-) Czytałam Twoją recenzję jeszcze zanim "Plan" trafił w moje ręce. :-)
UsuńA ja mam w domu "450 stron" tej autorki i jeśli mi się spodoba, skuszę się i na tę książkę.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę. :-) Miłego czytania. :-)
UsuńCzytałam jakiś czas temu i bardzo mi się spodobała. Szczególnie kibicowałam relacji Anna - Lorcan, no ale cóż... to już nie zależało od czytelnika. :D Teraz z kolei czekam, aż dotrze mój egzemplarz "450 stron", bo jestem ciekawa kolejnej książki tej autorki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
A.
http://chaosmysli.blogspot.com
I ja trzymałam kciuki za Annę i Lorcana właściwie do samego końca... Nie tak miało być...:-)
UsuńOstatnio przekonuję się do polskich autorów, postaram się więc zdobyć "Plan" :) Wydaje się naprawdę ciekawą lekturą. Tym bardziej, że polecasz :)
OdpowiedzUsuńNiczymSzeherezada.blogspot.com
Powoli sama przekonuje się, że naprawdę warto czytać polskich autorów.:-))
UsuńDla mnie również to bardzo dobry debiut :) Teraz jestem bardzo, bardzo ciekawa 450 stron :)
OdpowiedzUsuńJa też jestem przeciekawa "450 stron" :-)
UsuńJestem zaintrygowana, mimo że rzadko sięgam po polskich autorów ;). Uwielbiam niejednoznacznych bohaterów, dlatego jak tylko wspomniałaś o Siergieju nabrałam ochoty na tę książkę :D.
OdpowiedzUsuńNiejednoznaczne postaci są w porządku, ale akurat Siergieja w ogóle nie polubiłam. Tak, jak pisałam wcześniej, od początku kibicowałam związkowi Anny i Lorcana. Książka jest dość nieprzewidywalna, więc myślę, że może Ci się spodobać. :-)
UsuńKolejna denerwująca bohaterka ocierająca się o Paryż :)? Jakkolwiek by nie było zachęciłaś mnie do przeczytania tej powieści.
OdpowiedzUsuńParyż? To na pewno coś dla mnie:) Kocham to miasto nie tylko w motywach, ale w książkach też!
OdpowiedzUsuńNiestety w "Planie" nie ma zbyt wiele Paryża, za to w ramach ciekawostki napiszę, że sama autorka mieszka na stałe we Francji. Może więc w kolejnych książkach przybliży bardziej Francję i Paryż? :-)
UsuńOstatnio miałam przyjemność wygrać najnowszą książkę autorki "450 stron" również czytałam dużo dobrego i o tej książce :)
OdpowiedzUsuńWow, gratuluję w takim razie. :-)
UsuńW książkach z trójkątem miłosnym zazwyczaj bohaterka jest niezdecydowana - to się jakoś rozumie samo przez się :P
OdpowiedzUsuńMoże ją przeczytam, jak mi wpadnie w łapki.
Pozdrawiam,
http://magiel-kulturalny.blogspot.com/
Faktycznie, masz 100% rację. Nie zauważyłam wcześniej tej zbieżności. :-)
UsuńTrójkąty raczje mnie odstarszają, ale po przeczytaniu recenzji chyba pogodze się z tą książką. Tym bardziej, że lubię takie klimaty. Na jesienny wieczór będzie jak znalazł :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na konkursik ;)
świetny debiut, mnie urzekła to książka. Ciekawi mnie jakie wrażenie wywrze na mnie "450 stron"
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Justyna z książkomiłościmoja.blogspot
Czyli masz podobne wrażenia, jak ja.:-))
UsuńPrzeczytałam "450 stron" tej autorki. Książka bardzo mi się podobała więc zapewne i na "Plan" się skuszę :)
OdpowiedzUsuńNie lubię irytujących bohaterek, ale książka wydaję się być ciekawa, a skoro jest bardzo wciągająca to przeczytam :)
OdpowiedzUsuńO autorce słyszałam dzięki "450 stron" i możliwe, że z czasem i przeczytam "plan" ale nie obiecuję.
OdpowiedzUsuńSkojarzenie z Greyem troszkę mnie zniechęca, ale z drugiej strony wciągająca fabuła bardzo mnie zachęca. Myślę, że dam szansę tej książce, jeśli odnajdę ją w bibliotece.
OdpowiedzUsuńPewnie, że warto:) Ja też się o tym przekonałam w tamtym roku:) Plan mam w planie :D
OdpowiedzUsuńA wiesz, że to skojarzenie z Greyem i w mojej głowie się od razu pojawiło? :) Od oceny powieści jeszcze się jednak powstrzymam, bo za mną dopiero ok. 150 stron :)
OdpowiedzUsuńTo skojarzenie musiało się pojawić. :-) Ale potem na szczęście fabuła idzie w innym kierunku. Czekam na Twoją recenzję. :-)
UsuńBardzo się cieszę, że książka przypadła do Twojego gustu i mimo kilku mankamentów to naprawdę świetny debiut :) Zgadzamy się po raz kolejny i to cieszy mnie najbardziej :) Natomiast "450 stron", w moich oczach nie wypadło już tak dobrze, nie wiem, może oczekiwania były za duże? Noi autorka postawił sobie wysoką poprzeczkę, ostatecznie wyszedł Harlequin z ciekawym wątkiem kryminalnym... ;) Ale mimo wszystko dobrze się czyta, Patrycja Gryciuk ma lekkie pióro, dlatego jej powieści czyta się lekko i przyjemnie, chociaż bohaterowie bywają irytujący ;)
OdpowiedzUsuńPS. Wracaj już z tej Francji, bo mi tęskno za Tobą :D
Tak, to bardzo budujące, kiedy ktoś ma podobny gust literacki. Dzięki temu możemy spokojnie nawzajem polecać sobie książki. :-) Wiem po Twojej recenzji, że "450 stron" wypadło już nieco gorzej od "Planu". Chętnie przeczytam i porównam nasze opnie. :-)
UsuńPS. Wróciłam już na dobre. :-))))