Nie spodziewałam się wiele po tej
powieści. I zapewne gdybym nie dostała jej w prezencie od wydawnictwa, nigdy
bym jej nie kupiła. Okazało się jednak, że instynkt książkowy tym razem mnie
zmylił, ale rozczarowałam się bardzo pozytywnie :-)
„Cudowny chłopak” jest cudowną
historią o tym, że „najważniejsze jest niewidoczne dla oczu”. Nie tylko to przesłanie
przypomina „Małego Księcia”, ale również cały klimat przygód głównego bohatera,
Augusta – mądrego i zabawnego dziesięciolatka, który urodził się ze
zniekształconą twarzą.
Akcja zaczyna się w dniu, kiedy
chłopiec ma pierwszy raz iść do szkoły. Boi się, że rówieśnicy nie zaakceptują
jego odmiennego wyglądu, i niestety, poniekąd ma rację. Bo pojawienie się
Augusta w podstawówce wywołuje niezłe zamieszanie oraz skrajnie różne postawy
uczniów. Przez opisywany w książce rok wiele się jednak zmieni…
Ciekawym zabiegiem było pokazanie
wydarzeń z różnych punktów widzenia: głównego bohatera, jego siostry, kolegów i
koleżanek. Jak widzi siebie August, a jak widzą go inni? Nic tu nie jest czarne
ani białe, za to nastawienie wielu osób zweryfikuje czas.
Niektórzy zarzucają powieści R.J.
Palacio cukierkowatość. To, że zbyt idealnie została tu przedstawiona rodzina
chłopca – jego mama kocha go nad życie, tata jest czuły i zabawny, a siostra
wyrozumiała. Podobnie minusem dla niektórych czytelników jest niejasna sytuacja
materialna rodziny. Mimo że matka nie pracuje, natomiast ojciec właściwie nie
wiadomo czym się zajmuje, mogą pozwolić sobie na mieszkanie w
luksusowej kamienicy (prawdopodobnie w centrum Nowego Jorku).
Mnie takie szczegóły jednak nie
przeszkadzały, bo spojrzałam na „Cudownego chłopaka” trochę z przymrużeniem oka
– bardziej jak na przypowieść niż literaturę faktu, posiadającą jasno określoną
myśl przewodnią, by „nie oceniać książki po okładce ani ludzi po wyglądzie”.
To dość zapomniane przesłanie w
czasach, gdy liczy się głównie wygląd. Kiedy w telewizji królują programy o
operacjach plastycznych, coraz częściej słyszy się o „mężczyznach Kenach” i
„kobietach Barbie”, a na okładkach gazet ciężko o zdjęcia bez retuszu (nie
licząc oczywiście polskiego „Vogue”). W takim klimacie skromna książka
o brzydkim małym chłopcu mogła przejść bez echa lub mogła stać się literackim
strzałem w dziesiątkę – na szczęście okazała się międzynarodowym bestsellerem
:-)
Ulubione cytaty:
„Dziwna sprawa, że czasem okropnie się czymś przejmujemy, a okazuje
się, że to nic wielkiego”.
„Żyj dniem i sięgaj słońca!”
„Może przyjmiemy w życiu nową zasadę… zawsze bądź ciut lepszy niż
trzeba”.
Tytuł: „Cudowny chłopak”
Autor: R.J.
Palacio
Tłumaczenie:
Maria Olejniczak-Skarsgård
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 17 stycznia 2018
Liczba stron: 412
Moja ocena: 8,5/10
Cenię sobie tak wartościową i poruszającą lekturę.
OdpowiedzUsuńMam na tą książkę ogromną chrapkę!
OdpowiedzUsuńKsiążki nie czytałam jeszcze, ale przed chwilą wróciłam z kina :) Mega wzruszył mnie ten film :)
OdpowiedzUsuńMam w planach najpierw książkę, a potem film.
OdpowiedzUsuńSłyszałam, że film jest piękny. Z tego co piszesz, książka także. Muszę w końcu ją zdobyć, by sama poznać historię tego chłopca :)
OdpowiedzUsuńFilm powalił mnie na łopatki. Książka również podobała mi się, ale jednak te filmowe wrażenia zostaną ze mną na dłużej.
OdpowiedzUsuńSłyszałam dużo dobrego o książce i filmie. Nie miałam jej w planach, ale może warto dać jej szansę :)
OdpowiedzUsuńNa razie się nie skuszę, ale nie mówię nie.
OdpowiedzUsuńWidziałam film i był naprawdę dobry. Zachęcił mnie do sięgnięcia po książkę, dodatkowo zachęca to bardzo ładne wydanie ;) Chciałabym mieć ją u siebie.
OdpowiedzUsuńCzytałam tę książkę już dawno temu, ale podchodząc do niej podobnie jak ty. Nie szukałam realności tylko morału.
OdpowiedzUsuńInteresująca historia dla dzieci i dorosłych
Już tyle słyszałam o tej historii, że bardzo chciałabym ją poznać!
OdpowiedzUsuńKsiążki co prawda nie czytałam, ale film mam już za sobą i wierzę, że jest to wartościowa lektura. A jeżeli ktoś nie ma chęci sięgnąć po książkę, to chociaż zostaje fajny film :)
OdpowiedzUsuńNiewątpliwie jest to książka po którą muszę sięgnąć.
OdpowiedzUsuńNie spotkałam się jeszcze z negatywną opinią tej książki :) Głośno o niej ostatnio, mam w planach się z nią zapoznać. Mam nadzieję, że zrobi na mnie nie mniejsze wrażenie, niż na Tobie.
OdpowiedzUsuńKażdy bardzo pozytywnie się wypowiada o tym tytule, a jednak ja wolę najpierw obejrzeć film. I chyba to pierwszy raz, że chcę obejrzeć film przed książką. Mam nadzieję, że nie zawiodę się na niej.
OdpowiedzUsuńMam ją w planach ♥
OdpowiedzUsuńMusze przeczytać!
OdpowiedzUsuń