Samotność, bezpłodność, zdrada,
poczucie winy – Krystyna Mirek porusza w „Szczęśliwym domu” wiele trudnych tematów,
a co najważniejsze, unika w tym przesady. Rozdziela nieszczęścia sprawiedliwie
pomiędzy wszystkie bohaterki sagi, przeciwwagą dla całego zła świata czyniąc
ich szczęśliwy rodzinny dom.
Matylda (najstarsza z czterech sióstr)
jest czterdziestoletnią rozwódką z dwójką dzieci, która wciąż szuka
odpowiedniego partnera. Młodsza Gabrysia za wszelką cenę chce mieć dziecko,
przez co naraża na szwank swoje małżeństwo. Julia tkwi w związku z mężczyzną,
którego nie kocha, a najmłodsza Anielka jest samotną matką, bez jakiegokolwiek
celu czy pasji.
Życie sióstr kręci się wokół tytułowego
domu. Tam zawsze mogą wrócić, by odnaleźć spokój i równowagę. Autorka pokazuje,
że także szczęśliwe dzieciństwo może być swego rodzaju traumą w dorosłym życiu –
bohaterki wciąż porównują swoje pokrętne losy do idealnego małżeństwa rodziców.
Z nim nic nie może się równać, więc wszystko wydaje im się niedoskonałe.
Czterdziesta rocznica ślubu Heleny
i Jana jest dobrą okazją do podsumowań oraz stawienia czoła problemom rodziny Zagórskich.
Wbrew pozorom nie wszystko jest jednak tak oczywiste, jak się początkowo
wydawało. Czy siostrom w końcu uda się odnaleźć własne szczęście?
Najbardziej niesamowity jest
klimat ten powieści. Dosłownie miałam przed oczami piękny dom w podkrakowskiej
wsi, otoczony jabłoniowym sadem. Z siedzącą na ganku ciotką Martą, która bezpardonowo
ocenia, diagnozuje problemy i głosi odwieczne prawdy. Z piekącą ciasta Heleną,
która robi w kuchni niesamowity bałagan, ale sprawia jednocześnie, że dom tętni
życiem. Lub z refleksyjnym Janem, który przechadza się po sadzie, zadumany nad
losami córek.
Po przeczytaniu „Francuskiej
opowieści”, poprzedniej powieści Mirek, nie byłam zachwycona. Czegoś mi
brakowało, nie zżyłam się z bohaterami ani nie odnalazłam w książce uroków
Francji. Tu jednak widać, że temat był autorce bliski. Bohaterowie, zdarzenia i
krajobraz – wszystko zdawało się być przemyślane i dopracowane w każdym
szczególe. Jestem niemal pewna, że dom z powieści naprawdę istnieje, a Krystyna
Mirek oddała po prostu całą jego malowniczość i ciepło.
Ulubione cytaty:
„Czasem lepiej porzucić mrzonki i skupić się na rzeczywistości. Brać,
co los daje”.
„Są czasem takie poranki w życiu, kiedy otwiera się oczy i człowiek
czuje, że już niczego więcej nie trzeba. Wszystko jest na swoim miejscu”.
„Błogosławieni, którzy umieją docenić to, co mają, zanim to stracą”.
Tytuł: „Szczęśliwy dom”
Autor: Krystyna
Mirek
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 26 sierpnia 2015
Liczba stron: 358
Moja ocena: 8/10