piątek, 6 listopada 2015

Przygody niezwykłych bohaterów - Paweł Maj


Wieki nie czytałam żadnej bajki, ale na propozycję zrecenzowania „Przygód niezwykłych bohaterów” przystałam bardzo chętnie. Powód był prosty - nie są to zwykłe bajki, ale bajki terapeutyczne. Postanowiłam sprawdzić, o co w tym chodzi. :-)

Okazało się, że bajki terapeutyczne są po to, by pomóc dzieciom w pozbyciu się ich lęków. Dzięki nim dziecko może się wyciszyć, uspokoić i zmierzyć z danym problemem. A wszystko to poprzez czytanie historii postaci, które przeżywają podobne rozterki.

W „Przygodach niezwykłych bohaterów” każdy ma jakiś problem do rozwiązania. Owieczka Wikiwełnuś ma iść do przedszkola, ale boi się, że rodzice ją tam zostawią. Rodzina Ślimaka Winicjusza przeprowadza się z dala od jego kolegów, dlatego Ślimak martwi się, że będzie tęsknił, nie zdoła się odnaleźć w nowym miejscu i ogólnie „świat zawali mu się na różki”. Z kolei Maciuś boi się ciemności, więc dziadek opowiada mu historię o miłym, puszystym Strachu.

Paweł Maj w przystępny sposób i za pomocą przesympatycznych postaci, omawia też inne istotne dla dzieci tematy. Wśród nich znajdziemy między innymi: adopcję dziecka, wczesne kładzenie się spać, podróże, wizyty u lekarza oraz szanowanie zabawek. Dużym ułatwieniem dla rodziców (i zapewne też dla pedagogów), jest omówienie w spisie treści, jakiego konkretnego problemu bajka dotyczy.

Wszystkich historyjek jest dziesięć. Są krótkie i ciekawe, a co najważniejsze mają bardzo pozytywne przesłanie. Czytanie ich, zarówno w przypadku dzieci, jak i dorosłych, zdecydowanie poprawia humor. Dodatkowym plusem są też urocze ilustracje Anny Maj, które ubarwiają całą książkę.

Czy mogę się do czegoś przyczepić? Chyba tylko do literówek, bo niestety kilka ich znalazłam. I może do zbyt króciutkiego wydania, liczącego zaledwie osiemdziesiąt stron. Wierzę jednak, że nie jest to ostatni zbiór bajek Pawła Maja i następnym razem wyda równie dobre, ale bardziej obszerne dzieło dla najmłodszych.

Ulubiony cytat: 

„Najważniejsze jest to, aby być razem! Wtedy każde miejsce jest tym właściwym.”

Tytuł: „Przygody niezwykłych bohaterów”      
Autor: Paweł Maj          
Wydawnictwo: Novae Res  
Data wydania: 2015         
Ilość stron: 82 
Moja ocena: 7,5/10

30 komentarzy:

  1. Ksiazeczka wydaje sie byc sympatyczna, tak przynajmniej wynika z Twojej recenzji :) Jak zwykle urocze zdjecie! Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hm... ja już kolekcjonuje książeczki dla moich córeczek (11 miesięcy). To kolejna pozycja z którą na pewno będę chciała je zapoznać. Często jako ludzie dorośli nie rozumiemy problemów dzieci i ciężko nam je rozwiązać. Warto mieć pomoc ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwszy raz spotkałam się z bajkami terapeutycznymi i po ich przeczytaniu myślę, że naprawdę mogą być bardzo przydatne dla dzieci. :-)

      Usuń
  3. Zapowiada się sympatycznie ;) Myślę, że książeczki tego typu mogą być przydane... nie tylko oswajają ze "strachem" ale również umilają czas. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten zbiór opowiadań wydaje się naprawdę pomocny i ciekawy. Zdecydowanie polecę go cioci, która ma dwójkę młodych urwisów uwielbiających bajki i książeczki. Dodatkowo, wydanie jest naprawdę śliczne! :)
    Pozdrawiam!
    NiczymSzeherezada.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, okładka od razu przyciąga uwagę. :-) Pozdrawiam. :-)

      Usuń
  5. Dobrze wiedzieć, że ktoś gdzieś na świecie pisze tego typu książki ;) to może pomóc wielu maluchom

    OdpowiedzUsuń
  6. Pozytywne przesłanie to podstawa. Szkoda jedynie tych literówek, ale i tak bywa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To już nie wina autora, ale niedbałej korekty wydawnictwa. Szkoda, ale tak jak piszesz - bywa. :-)

      Usuń
  7. Książka nie dla mnie.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ilustracje są utrzymane w podobnej stylistyce jak okładka? Wygląda na to, że to całkiem dobra i mądra dziecięca książka :) Jakimś cudem ją przegapiłam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie przypomniałaś mi o jednej kwestii, którą zapomniałam ująć w recenzji. :-) Mianowicie obrazki wewnątrz są zupełnie inne niż okładka. Okładka utrzymana jest w stylistyce grafiki rodem z Adobe Illustratora, natomiast obrazki wewnątrz są odręczne i pomalowane akwarelami lub kredkami. I ilustracje wewnątrz, i okładka, mają swój urok, ale jedyny minus jest taki, że w ogóle ze sobą nie korespondują. Są zupełnie inne.

      Usuń
  9. Bardzo ciekawe. :) Ja na pewno też z chęcią przeczytałabym taką książkę, bo... bardzo lubię bajki, przyznaję się. Chyba jestem jeszcze w dużej mierze dzieckiem, ale wielką frajdę sprawia mi niekiedy przeczytanie czy obejrzenie czegoś, co nie do końca przeznaczone jest dla mojej grupy wiekowej. Zawsze czuję się przy tym jakbym cofnęła się w czasie.
    http://zadumam.blogspot.com/
    http://jannaphotos.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Zawsze fascynują mnie takie wydania, bo jednak w dużej mierze bajki są podstawą dziecięcych zachowań. Jak to mówią: czym skorupka za młodu nasiąknie... :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Niestety nie przepadam za bajkami,więc pozycja nie jest dla mnie. Muszę jednak przyznać,że wydanie jest bardzo ładne:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Czasami zdarza mi się oglądać animowane filmy, to świetna rozrywka, nawet dla dorosłych :) Jednak książeczek tego typu już dawno nie czytałam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie to też była pierwsza bajka przeczytana od wieków. :-)

      Usuń
  13. Za oknem szaro, jak ostatnio pisałaś u mnie w komentarzu, coraz szybciej robi się ciemno, a twoje zdjęcia nadal są takie radosne, pastelowe, kolorowe. Przyjemnie się na nie patrzy. :)
    Bajkoterapia naprawdę działa, ciotka mi o tym opowiada(ła). Zresztą wcale mnie to nie dziwi, w końcu tę metodę stosowano od najdawniejszych czasów, wszystkie baśnie powstały, by oswoić nasze straszne, wilcze lęki. ;)
    Uściski!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twoja ciocia ma rację. Myślę, że bajkoterapia jest też bardzo dobra dla dorosłych. :-) Dziękuję za wszystkie miłe słowa, cieszę się bardzo, że podoba Ci się kolorystyka zdjęcia. :-)

      Usuń
  14. :) Nie znam się na książeczkach dla dzieci, ale miło, że są takowe, w sensie terapeutyczne :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Fajnie, że powstają takie bajeczki, swego czasu czytałyśmy podobne wspólnie z moją córcią, ale dzisiaj już po nie nie sięgamy... problemy rozwiązujemy podczas wspólnych rozmów, a czytamy już osobno ;)) każdy domownik pochyla głowę nad swoją książką :) Chociaż miło czasem przeczytać jakąś bajkę, taką bardziej dla dojrzałego czytelnika, którą przeczytałam jakiś czas temu była baśniowa powieść "Dziecko śniegu", w której to się zakochałam i pewnie jeszcze kiedyś do niej wrócę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie w domu też każdy pochyla się nad swoją książką. Ma to swój klimat, podobnie jak wspólne czytanie. :-) Dziękuję Ci za przypomnienie mi o "Dziecku śniegu". :-) Rok temu czytałam dużo o tej książce, ale potem zupełnie o niej zapomniałam. Słyszałam, że jest bardzo dobra. W sam raz na jesienne lub zimowe wieczory:-)

      Usuń
    2. Asiu ja zwyczajnie uwielbiam tę książkę :) Wiem, że jedni są nią zachwyceni, tak jak ja, a inni piszą, że nic nadzwyczajnego :) Ja z pewnością jeszcze kiedyś do niej wrócę i bardzo chciałabym żeby została zekranizowana :) Zresztą jest tam wątek o ucieczce, do małego drewnianego domku oderwanego od cywilizacji, czyli w zgodzie z moim marzeniem, chętnie też uciekłabym z mężem i córką do takiego domku w środku lasu... ;))

      Usuń
    3. Przekonałaś mnie w 100%. Już zapisałam sobie tytuł na listę "do koniecznego przeczytania". :-))

      Usuń