niedziela, 15 listopada 2015

A potem przyszła wiosna - Agnieszka Olejnik


„A potem przyszła wiosna” jest pochwałą prostego życia. Takiego bez wielkich pieniędzy, kariery czy mieszkania w centrum dużego miasta, ale za to w zgodzie z naturą i drugim człowiekiem. Było to moje pierwsze spotkanie z prozą Agnieszki Olejnik. I muszę przyznać, że nie od razu się zachwyciłam. Dopiero po około stu stronach doceniłam powoli rozwijającą się fabułę oraz wartościowe przesłanie tej najnowszej w dorobku autorki książki.

Kiedy poznajemy Polę Gajdę, jest wziętą aktorką w Warszawie i kobietą zakochaną po uszy w narcystycznym aktorze Grzegorzu. Patrząc na nią z boku, można powiedzieć, że osiągnęła wszystko. A jednak nie jest szczęśliwa. Jej sytuację idealnie obrazuje jedna z początkowych scen, kiedy Pola przyznaje sama przed sobą, że jeśli już mają z ukochanym chwilę, to więcej czasu spędzają patrząc w lustro niż na siebie nawzajem.

Pusta egzystencja, szybkie tempo, branżowe imprezy, pozowanie na ściankach, płytki związek – to codzienność Poli, która kończy się wraz z szokującą informacją w gazecie. Prześladujący ją paparazzo Konrad zrobił zdjęcia dokumentujące zdradę Grzegorza, co kompletnie załamuje główną bohaterkę. Do tego stopnia, że upija się i postanawia popełnić samobójstwo.


Początkowo myślałam, że pomimo poważnego tematu, książka jest utrzymana w lekkim tonie, jak zresztą większość powieści obyczajowych, które ostatnio czytałam. Nic bardziej mylnego. Próba samobójcza Poli jest wstępem do opowieści o poważnej depresji oraz o budowaniu zrujnowanego życia na nowo. Okazuje się, że zdrada mężczyzny jest jedynie czubkiem góry lodowej problemów Poli. I że realną pomoc uda się jej znaleźć u całkiem obcych ludzi.

Bardzo polubiłam ojca Konrada statecznego pana Stefana oraz jego pełną energii sąsiadkę Ulkę. Byli doskonałym przeciwieństwem dla karierowiczki Anety – redaktor brukowej gazety, która dla dobrego newsa zrobiłaby wszystko. Podobało mi się też kontrastowe zestawienie pulsującej celebryckim życiem Warszawy z maleńką wsią, gdzie czas jakby stanął w miejscu, a ludzie potrafią odnaleźć spokój i szczęście w prozaicznej codzienności.

Książki nie czytało się szybko, łatwo i przyjemnie, ale w tym przypadku przyjmuję to jako plus. Apatia Poli oraz powolne odkrywanie kart z jej przeszłości wymagało skupienia i na pewno dało mi do myślenia. Cieszę się, że Agnieszce Olejnik, samej prowadzącej spokojne życie na skraju lasu, udało się zawrzeć całą urodę wsi oraz potrzebę dostrzegania uroku w drobiazgach w tej jednej, pięknie napisanej powieści. :-)


Ulubione cytaty: 

„(…) wiele rzeczy na świecie jest tak po prostu. Chyba nie ma co komplikować spraw”.

„Należy żyć tak, żeby komuś dzięki nam zrobiło się w życiu lepiej, ładniej. I jeszcze – trzeba się nauczyć cieszyć drobiazgami, ładnymi przedmiotami, chwilą spokoju, zapachem lasu i tym, co przyniesie kolejny dzień”. 

„Bądź zadowolona – z siebie, ludzi, słońca, zapachu kawy z cynamonem. Z czego tylko się da. Znajdź powód”.

„I to było właśnie cudowne. Że niczego nie można być pewnym. Że za rogiem może na nas czekać coś, na co nie liczymy, czego się nie spodziewamy i w co nie wierzymy”. 

Tytuł: „A potem przyszła wiosna”        
Autor: Agnieszka Olejnik            
Wydawnictwo: Czwarta Strona    
Data wydania: 21 października 2015           
Ilość stron: 389   
Moja ocena: 8,5/10

54 komentarze:

  1. Jest coś przyciągającego w tej historii, może to ta wieś, którą wystarczy, że sobie wyobrażę, a już jakoś cieplej się robi na serduchu. Ciekawa też jestem jak główna bohaterka poradziła sobie w sytuacji, w której się znalazła.

    A w kwestii doceniania drobiazgów, to wprowadziliśmy ostatnio z kolegą w pracy taki zwyczaj, że codziennie mówimy co nas w danym dniu cieszy ;-) I okazuje się, że zawsze coś się znajdzie, nawet gdy dzień do najmilszych nie należy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo podoba mi się Twój pomysł mówienia o tym, co cieszy w danym dniu. Sama chciałabym taki wprowadzić w życie. :-)

      Usuń
    2. Czasami jest trudniej coś znaleźć, ale zawsze jakaś rzecz jest ;-)

      Usuń
  2. Za każdy razem, gdy u Ciebie jestem, nie mogę się napatrzeć na Twoje zdjęcia. Są przecudne. :)
    Co do samej książki - zachęciłaś mnie do sięgnięcia, bo zdecydowanie intryguje mnie opowieść poruszająca dość poważną problematykę.
    Pozdrawiam
    A.

    http://chaosmysli.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie jestem przekonana, że to powieść dla mnie, więc na razie raczej sobie odpuszczę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem bardzo ciekawa jak mi ta powieść przypadnie do gustu, niedługo się za nią zabieram! :)
    Śliczne zdjęcia ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Te elementy, które opisujesz: dbałość o drobiazgi, powolne zanurzanie się w fabułę, a nawet początkowe pewne niedopuszczanie do poufałości z czytelnikiem - bardzo do mnie przemawiają. Nie znam prozy Agnieszki Olejnik, ale myślę, że warto się do niej przekonać. Świetne zdjęcia:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znając już troszkę Twój gust literacki, myślę, że proza Agnieszki Olejnik mogłaby Ci się spodobać. :-)

      Usuń
  6. Wcześniej nie słyszałam o tej książce ale muszę zwrócić na nią baczniejsza uwagę, bo czuję, że by mi się podobała. Trudny temat, który podejmuje tym bardziej sprawia, że chciałabym ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  7. Zapisuje tytuł! Choć w ten ponury okres, nie bardzo chce czytać o takich tematach. Poczekam na mniej smutny czas.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książka ma mimo wszystko pozytywne przesłanie, więc myślę, że warto. Ja w każdym razie bardzo polecam. :-)

      Usuń
  8. To decydowanie ksiazka dla mnie :) Czeka na swoja kolej do przeczytania :)
    P.S. Piekne zdjecia!

    OdpowiedzUsuń
  9. Już od jakiegoś czasu bardzo chcę mieć tę książkę, ale myślę, że niestety najwcześniej dostanę ją dopiero na Święta. Sądząc po Twojej recenzji -jest warta czekania :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podpowiedz Świętemu Mikołajowi, żeby podrzucił Ci ją pod choinkę. :-)

      Usuń
  10. Bardzo mnie zaciekawiła ta recenzja, mimo że rzadko sięgam po powieści obyczajowe.

    OdpowiedzUsuń
  11. Co za świetny pomysł ze zdjęciem! Żółte elementy...bomba! A książka też interesująca:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Lubię takie lekkie powieści :)

    Mogłabyś poklikać u mnie w najnowszym poście :
    http://rzetelne-recenzje.blogspot.com/2015/11/romwe-moje-nowe-zamowienie.html
    Z góry dziękuję za pomoc :*

    OdpowiedzUsuń
  13. Cieszy mnie Twoja bardzo pozytywna recenzja, bo sama także mam tę książkę w planach.
    A tak poza tym - śliczne zdjęcia! Taka odskocznia od tego, co za oknem. Od razu się zrobiło słoneczniej i pozytywniej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To miłe, że udało mi się stworzyć pozytywną atmosferę. Pozytywów nigdy za wiele. :-)

      Usuń
  14. Ta wieś mnie zachęca ale fabuła i pomysł nie za bardzo przypadł mi do gustu.

    Pozdrawiam
    blog--ksiazkoholiczki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. Mam nadzieję, że mimo dość ciężkiej tematyki uda mi się ją przeczytać, bo zaciekawiłaś mnie, choć szczerze mówiąc widzę ten tytuł pierwszy raz:)

    Książkoholiczka94

    OdpowiedzUsuń
  16. Przepiękna historia o przepięknej oprawie *.*
    Muszę złapać w łapki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. :-) A książką wydaje mi się, że nie będziesz zawiedziona. :-)

      Usuń
  17. Muszę przyznać, że zaintrygowałaś mnie tą książką :) Początkowo myślałam, że ta powieść nie jest dla mnie, ale po przeczytaniu Twojej recenzji zmieniłam zdanie :) Będę na nią "polować" :)
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  18. Książka wydaje się być ciekawa.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  19. Za każdym razem, gdy patrzę na wydania Czwartej Strony rozpływam się w zachwycie :) A w dodatku zrobiłaś takie zdjęcia, że po prostu zabrakło mi tchu :) Co do książki, cieszę się, że napisałaś o powolnym rozwoju akcji, nie przepadam za takim zabiegiem, zwłaszcza gdy ie jestem na to przygotowana. Lubię za to ważne przesłanie i dlatego myślę, że przeczytam tę powieść. Z wielką przyjemnością :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ważne, że w "realu" książki Czwartej Strony też wyglądają zachwycająco. Twarda oprawa, druk odpowiedniej wielkości, dbałość o detale... wszystko jest perfekcyjne. Uwielbiam to wydawnictwo. :-)

      Usuń
  20. Jakie piękne cytaty, ja staram się tak właśnie robić - cieszyć się drobiazgami:) Nie zawsze się udaje, ale takie cytaty pomagają:) Agnieszkę Olejnik znam już z powieści Dziewczyna z porcelany, która bardzo mi się podobała. Powyższą książkę też chętnie przeczytam:)
    Twoje fotografie są cudowne - uwielbiam je! Masz mega talent:) Ja ostatnio jakoś nie dam rady zrobić fajnego zdjęcia:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazdroszczę Ci, że potrafisz się cieszyć drobiazgami. Ja mimo że się staram, jestem w tym raczej kiepska. :-) Niemniej cieszy mnie bardzo czytanie, a to już coś. :-) Dziękuję za wszystkie miłe słowa Beti. To dla mnie bardzo dużo znaczy. :-))

      Usuń
  21. Jakie piękne zdjęcia Ci wyszły! Rewelacja. W połączeniu z zachęcającą recenzją, kuszą mnie by przeczytać tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Wiolu. :-) Nie mam wątpliwości, że ta książka Ci się spodoba. :-)

      Usuń
  22. Czytałam poprzednią książki autorki - "Dziewczyna z porcelany", która mnie zachwyciła. Na pewno wkrótce sięgnę po inne powieści pisarki, w tym po "A potem przyszła..." :)
    Zdjęcia mi się b.podobają :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zachęcam do lektury tej książki i dziękuję pięknie za sympatyczny komentarz. :-))

      Usuń
  23. Szkoda, że nie czyta jej się lekko. Zainteresowałaś mnie opisem, ale zakłócenia w odbiorze mnie nie przekonują mimo wszystko

    OdpowiedzUsuń
  24. Zdjęcia jak zwykle zachwycające. Do do samej książki, nie jestem jakoś do niej przekonana, ale nie mówię nie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. :-) Wydaje mi się, że nie byłabyś zawiedziona książką, więc dobrze, że nie mówisz nie. :-)

      Usuń
  25. Znów jesteśmy zgodne, chociaż zwracasz uwagę na zupełnie inne rzeczy, niż ja... Też pokochałam Pana Stefana! ;)
    Lubię Twoje recenzje - piszesz lekko i przyjemnie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :-))) Uwielbiam spotykać osoby, które mają taki sam gust literacki. Dziękuję. :-))

      Usuń
  26. Z tego co napisałaś wiem, że to będzie równie dobra powieść jak "Dziewczyna z porcelany" która jest za mną i zamieszam jak najszybciej sięgnąć po tą pozycję. (problem polega na tym żr tych książek "najszybszych" z mojej listy jest coraz więcej ;) ) Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  27. Fabuła wydaje się ciekawa, a okładka jest przepiękna. Muszę dorwać tę książkę.

    Pozdrawiam i zapraszam do mnie:*
    http://klaudiaczytarecenzuje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  28. Już na fb pisałam Ci, że zdjęcia mnie oczarowały, kwiaty idealnie wkomponowały się w okładkę tej książki, są takie śwież i optymistyczne :) Chociaż jak czytam recenzję to wydaje się, że książka już nie jest tak przyjemna i lekka, jak te płatki kwiatów ze zdjęcia... :) Po lekturze Twojej recenzji myślę, że chciałabym ją przeczytać, życie w zgodzie z naturą fascynuje mnie i kusi, chociaż wiem, że nie potrafiłabym się wyrzec wszystkich aspektów cywilizacji :) Do tego książka porusza tematy, które mnie ciekawią... depresja, próba samobójcza oraz próba powrotu do równowagi to aspekty życia, które mnie intrygują i poruszają. Z pewnością po nią sięgnę, nie natychmiast, bo jak wiesz mam sporo innych zobowiązań, jednak tytuł zapamiętam :)
    Recenzję przeczytałam z przyjemnością, a zdjęcia po raz kolejny uradowały moje oko :) Życzę Ci dobrej nocy Asiu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, można powiedzieć, że książka jest o wartości życia w zgodzie z naturą. Też idealnie przypasowała mi ta tematyka. Dziękuję Aguś za wszystkie miłe słowa. Życzę miłego weekendu. :-)

      Usuń
  29. Okładka jest taka ciepła i pogodna, w przeciwieństwie do tego, co jest za oknem. Zaskoczyłaś mnie, że porusza takie poważne tematy

    Zapraszam
    http://to-read-or-not-to-read.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  30. Wiesz, że bardzo chciałabym ją przeczytać :) A po przeczytaniu Twojej recenzji jeszcze bardziej mnie przekonuje. Kurcze, nie wiedziałam, że grzbiet jest taki śliczny! Czy to wydanie jest standardowe, czy to jakieś droższe w twardej okładce :)?

    Pozdrawiam :) Przy gorącej herbacie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego co wiem, to standardowe wydanie. Ma twardą okładkę i w rzeczywistości wygląda po prostu pięknie. Polecam. :-)

      Usuń
  31. Dotychczas czytałam dwie powieści pani Olejnik: pierwsza, "Zabłądziłam", sprawiła, że włączyłam autorkę do grona ukochanych autorów, druga, "Dziewczyny z porcelany", pokazała, że genialni pisarze piszą czasem całkowicie zwyczajne książki. Okładka, jak i recenzja, jest bardzo zachęcająca, więc może się skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie słyszałam wcześniej o "Zabłądziłam". Muszę poczytać o tej książce. Dziękuję za polecenie. :-)

      Usuń