Nie była to najłatwiejsza ani
najprzyjemniejsza książka. Czytałam ją długo, chwilami odkładałam na półkę,
nawet na wiele tygodni. Ale jedno jest pewne – zapadnie mi w
pamięci. Doceniam innowacyjność podejścia do tematu oraz oryginalny styl
autora. Dlaczego – mimo że nie „połknęłam” „Złodziejki książek” w dwa wieczory
– i tak uważam, że warto ją przeczytać? Oto powody:
1. Niebanalna narracja
Tak, narracja jest tym, co rzuciło
mi się w oczy od razu po otworzeniu „Złodziejki…”. Mnóstwo podtytułów, równoważników
zdań, wyboldowań, graficznych ozdobników i rysunków. Ta powieść to nie tylko
sam tekst, ale i wyjątkowy sposób wyeksponowania jego najistotniejszych
fragmentów. Poza tym narratorem jest Śmierć, która z każdą stroną wydaje się coraz
bardziej ludzka. A chwilami nawet… daje się lubić. :-)
2. Ania z Zielonego Wzgórza w czasach hitleryzmu
To określenie wymyśliła moja
blogowa koleżanka, Stworek. I cytuję ją tutaj, bo strzeliła w dziesiątkę –
Liesel, główna bohaterka i tytułowa złodziejka książek, w wielu kwestiach faktycznie
przypomina sławną Anię. Jest w podobnym wieku, również trafia pod opiekę
przybranych opiekunów, jest silna i wrażliwa zarazem, a jednocześnie w oryginalny
sposób postrzega świat. Mimo że narratorem jest Śmierć, to właśnie wokół Liesel
utkana jest cała fabuła.
3. Brak bieli i czerni
Niemiec ukrywający Żyda; kochający
syn porzucający rodzinę, by ratować siebie; obca, surowa kobieta, która staje
się dobrą matką dla półsieroty – Markus Zusak rzadko dzieli zachowania ludzkie
na jednoznacznie białe lub czarne. Czytając jego opisy różnych sytuacji w
czasach II wojny światowej, znów przypomina mi się cytat Szymborskiej: „Tyle o
sobie wiemy, na ile nas sprawdzono”. A przez to powieść wydaje mi się jeszcze
bardziej wiarygodna i ciekawa.
4. Książki w tle
Co mają ze sobą wspólnego wojna i
książki? Dla głównej bohaterki wiele, bo to książki pozwalają jej przetrwać trudny okres, zwłaszcza po śmierci brata i rozstaniu z biologiczną matką. Co
więcej, czytanie ułatwia jej nawiązanie głębokich przyjaźni i jest w stanie
uspokoić rozhisteryzowanych sąsiadów, kiedy w miasteczku trwa nalot bombowy. Książki
dodają prawdziwej magii tej historii. Cieszę się, że autor obdarzył Liesel
właśnie taką pasją.
5. Bohaterowie, których nie sposób nie lubić
Jestem zdania, że wielką siłą każdej powieści są charakterystyczni bohaterowie. I tu ich nie zabrakło. Hans
Hubermann, muzyk, przybrany ojciec złodziejki książek i wyjątkowo poczciwy
mężczyzna; Rudy Steiner, sympatyczny kumpel z boiska, wpadający nieustannie na
szalone pomysły; Max Vandenburg, uciekinier, z którym krzyżują się losy
złodziejki – to również dla nich warto przeczytać „Złodziejkę książek”. Zapewniam,
że są to postaci niezwykłe.
Mam nadzieję, że Was choć trochę
przekonałam. :-)
Ulubiony cytat:
„Bo życie warte jest życia”.
Tytuł: „Złodziejka
książek”
Autor: Markus
Zusak
Tłumaczenie:
Hanna Baltyn
Wydawnictwo: Nasza
Księgarnia
Data wydania: 2008
Ilość stron: 495
Moja ocena: 8/10
Mnie te argumenty przekonują. Samą historię znam już z filmu, ale do wersji papierowej również chętnie sięgnę. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńNa temat tej książki zdania są bardzo podzielone, ale Twoje argumenty mnie przekonują. Mam nadzieje że w tym roku uda mi się ją przeczytać
OdpowiedzUsuńOglądąłam tylko film, na książkę jakoś chyba nie jestem jeszcze gotowa.
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam. Tę książkę mam na oku już od daty premiery, ale jakoś nie mogę jej nigdzie zdobyć, chociaż mam ją na liście must read na wysokiej pozycji już od dawna :)
OdpowiedzUsuńPowody, dla której warto ją przeczytać przekonują mnie :)
OdpowiedzUsuńMoże "Złodziejka książek" nie wstrząsnęła moim światem, ale podobała mi się - wzruszająca historia.
OdpowiedzUsuńKsiążka jest wspaniała, nie ma co!
OdpowiedzUsuńkiedyś może przeczytam, ale raczej nieprędko
OdpowiedzUsuńJedna z lepszych książek, jakie miałam okazję czytać - w życiu! <3
OdpowiedzUsuńWłaśnie czytam po angielsku i zakochuję się ze strony na stronę!
OdpowiedzUsuńMÓJ BLOG - zapraszam
Nie dość, że wszędzie pozytywne opinie, to narracja z perspektywy Śmierci mnie przekonała do tej książki na 100%. Następnym razem ją zamawiam. Nie ma co!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Ta pozycja już od dłuższego czasu jest na mojej liście. Muszę ją koniecznie niedługo przeczytać :)
OdpowiedzUsuńKsiążkę mam, ale od dawna się do niej przymierzam. W tym roku na pewno :)
OdpowiedzUsuńPunkt numer 2 przekonał by mnie stuprocentowo, gdyby nie to, że i tak wcześniej chciałam przeczytać "Złodziejkę książek" ;) Ja od siebie mam jeszcze jeden argument- wiesz o czym mniej więcej jest książka i idealnie pasowała by Ci do rozprawki na maturze, ale co z tego jak nie potrafisz przywołać szczegółów, skoro nie czytałaś :D To zdarzyło się naprawdę :P
OdpowiedzUsuńJak najbardziej podpisuję się pod tymi argumentami! Książka jest cudowna i każdy powinien po nią sięgnąć, szczególnie ze względu na tą arcyciekawą narrację!
OdpowiedzUsuńHm, książka przydałaby się do pisania rozprawek w szkole xd
OdpowiedzUsuńTo jedna z tych książek, której fragmenty pamiętamy długo po przeczytaniu, polecam również ekranizację.
OdpowiedzUsuńp.s. Twoje zdjęcia tak bardzo cieszą oko, cofnęłam się do poprzednich recenzji i jestem pod ogromnym wrażeniem, wspaniałe pomysły i realizacja :)
Pozdrawiam
Od dawna mam ją w planach :)
OdpowiedzUsuńok przekonałaś mnie! :)
OdpowiedzUsuńKsiążka świetna, genialny pomysł na treść oraz fabułę. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOd dluzszego juz czasu przekladam tę książkę z półki na półkę ale Twój post mnie bardzo do niej przekonuje :-).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Przekonujesz! Sięgnę, na pewno :)
OdpowiedzUsuń