Podziwiam ludzi, którzy mają
pasję. Którzy realizują swoje marzenia i nie boją się ryzykować. Którzy na
stwierdzenie innych: „nie da się”, odpowiadają: „jak nie, jak tak”.
Przed wyjazdem do Ameryki, wiele
osób mówiło Karolowi Lewandowskiemu, że się nie uda. No bo jak skrzyknąć zgraną
grupę osób, którzy zrobią sobie 3-miesięczną przerwę od pracy lub studiów? Jak przetransportować
wiekowego busa na drugi koniec świata? I jak przeżyć tam za 8 dolarów dziennie?
A jednak. Upór i determinacja sprawiły, że niewykonalna podróż okazała się możliwa.
Oprócz Karola, w trwającej prawie
100 dni wyprawie wzięło udział czterech chłopaków i jedna dziewczyna. Trasa
rozpoczęła się lotem z Polski do Stanów, podczas gdy bus transportowany był statkiem.
Nie obyło się bez trudności i wpadek już na sam początek, ale nie będę ich
zdradzać. :-)
Droga wiodła m.in. przez Manhattan,
gdzie kolorowy bus zrobił furorę jako „Scooby-Doo car”; Amerykańską Częstochowę;
bezkresne prerie; jaskinię hazardu Las Vegas; matkę dróg Route 66 i chilloutowe
Miami. Dowiedziałam się, że w Motrealu istnieje „podwójne miasto”, a w
Wisconsin lepiej wystrzegać się wietnamskich gangów, z którymi ekipa przeżyła mrożące krew w żyłach starcie.
Nie sposób wymienić wszystkich
miejsc, które bohaterowie książki odwiedzili w Ameryce. Wszystkie miasta, trasy
i chwile zostały uwiecznione w krótkich, ciekawie opisanych rozdziałach, a dodatkowo
okraszone kolorowymi zdjęciami. Tak przystępna forma sprawiła, że i ja mogłam
podziwiać ogromne przestrzenie Wielkiego Kanionu lub poranny, zamglony widok na
most Golden Gate.
Dzięki lekturze „Busem przez
świat” poznałam lepiej Amerykę i zapragnęłam zobaczyć ją na własne oczy. Jedyną
słabą stroną książki jest mierna korekta. Czytając ją naliczyłam co najmniej kilkanaście
literówek. Mimo to, historia wyprawy Karola, Alex, Wojtka, Pazia, Zyśka i Wuja fascynowała
mnie od początku do końca. Po jej przeczytaniu miałam ochotę jak najszybciej
spakować plecak i też wyruszyć w szaloną podróż po Ameryce. I wiecie co? Myślę,
że kiedyś tak zrobię. :-)
Tytuł: „Busem przez świat. Ameryka za 8 dolarów”
Autor: Karol Lewandowski
Wydawnictwo: SQN
Data wydania: 8 grudnia 2014
Ilość stron: 329
Moja ocena: 7/10
Ja to okropna domatorka jestem :) Podróże więc odbywam właściwie tylko książkowo, chociaż kto wie czy jak bym poczytała o takiej wyprawie to by się we mnie dusza podróżnika nie zbudziła :)
OdpowiedzUsuńRozumiem Cię, bo ja też jestem domatorką, jeśli chodzi o wyjścia na imprezy. Ale jeśli chodzi o podróżowanie, chciałabym pojechać wszędzie, gdzie tylko się da :-)
UsuńMój podróżniczy plan na najbliższy czas to Rewal, czekam tylko na upragniony urlop :) A tak to chciałabym zobaczyć na przykład Pragę :)
UsuńByłam w Pradze - przepiękne miasto. Mogę nawet powiedzieć, że podobało mi się tam bardziej niż... w Paryżu. :-)
UsuńBardzo lubię takie książki:) Polecam Przemka Skokowskiego - Autostopem przez życie:) Świetnie się czyta:)
OdpowiedzUsuńO, fajny tytuł i tematyka. Dziękuję za polecenie :-) Na pewno przeczytam :-)
UsuńMi się marzy rok w Stanach wyłącznie poświęcony zwiedzaniu:) Albo dwa, jeden na naturę, drugi na wielkie miasta:) Chętnie przeczytałabym tę książkę:) bardzo lubię takie podróżnicze klimaty:)
OdpowiedzUsuńJeden rok na naturę, a drugi na wielkie miasta to wybitnie dobry pomysł! Jestem jak najbardziej za :-)
UsuńTo musi być naprawdę fascynująca książka - pełna inspiracji. Aż chciałoby się tak ruszyć w podróż :)
OdpowiedzUsuńLubię takie książki :) Sama chętnie zwiedziłabym Stany, więc tym bardziej przyjemnie byłoby poznać ten tytuł :)
OdpowiedzUsuńLubię taką literaturę, jeżeli trafi w moje ręce chętnie ją przeczytam :) A pomysł na zdjęcia, supcio! Bardzo mi się podobają, mają fajny klimat :D
OdpowiedzUsuńTym razem nie mogę sobie przypisać zasług za ciekawe zdjęcia, bo robił je mój mąż :-) Przekażę mu, że Ci się spodobały i że mają fajny klimat :-) Życzę Ci udanego wypoczynku i mnóstwa ciekawych książek na zasłużonym urlopie :-))
UsuńBardzo lubię tego typu lektury, opowieści o podróży, o nowym sposobie zwiedzania świata. Z chęcią sięgnę po tę książkę :)
OdpowiedzUsuńCzytałam tylko pierwszą część, ale wspominam ją bardzo dobrze- jako mądrą, inspirującą i lekką lekturę. Najbardziej jednak podoba mi się to, że Karol Lewandowski jest z mojego miasta i miałam kilka razy okazję podpatrzeć sobie tego kolorowego busika :)
OdpowiedzUsuńO, jaki świat jest mały :-) Zazdroszczę, że mogłaś zobaczyć (i to nie raz) kolorowego busika na własne oczy :-) Jak on jest odbierany w Waszej miejscowości? To Świdnica, prawda?
UsuńPodoba mi sie sama koncepcja książki, sama wybrałabym się z chęcią na taką podróż, do tego za 8 dolarów dziennie, chętnie. Piątka bohaterów i wiele przygód, kolejny plus. Szkoda jedynie korekty, ale pewnie da się to jakoś wybaczyć. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Muszę przyznać, że po filologii polskiej mam "delikatne zboczenie zawodowe" na punkcie literówek :-), ale wydaje mi się, że większość czytelników nawet nie zauważy tych błędów. :-)
UsuńNiestety, ja bardzo często je przegapiam. ;) Z jednej strony to dobrze, bo nic nie przeszkadza lekturze, z drugiej nie można przestrzec bardziej wrażliwych.
UsuńPozdrawiam.
:-))
UsuńBrzmi super, też uwielbiam takich ludzi, którzy nie boją się wyzwań. Ja bym jednak tak nie potrafiła porzucić swojego życia i pojechać gdzieś daleko.
OdpowiedzUsuńJa też nie potrafiłabym tak zrobić na stałe, ale na jakiś czas - czemu nie? :-)
UsuńFajnie się zapowiada, na pewno kiedys przeczytam :)soelliee.blogspot.com
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam, poluję w bibliotece na "Amerykę po kawałku".
OdpowiedzUsuńZnam, też mam zamiar ją wkrótce przeczytać :-)
UsuńMoże być ciekawie, chociaż zamiast czytać o zwiedzaniu Ameryki, zdecydowanie sama wolałabym ją zwiedzać. Także nie będę jej czytać, by mieć miłą niespodziankę, jeśli kiedyś tam pojadę do USA.
OdpowiedzUsuńTak patrzę jeszcze na twoją zakładkę z lubimyczytać i szczerze cię podziwiam. 11 książek naraz? o.O W życiu bym tego nie ogarnęła :)
http://blog--ksiazkoholiczki.blogspot.com/
Każdy się dziwi, że mogę czytać tyle książek jednocześnie. :-) A ja je traktuję trochę jak seriale. :-) Oglądam/czytam tę, na którą mam w danym momencie ochotę. Czasem jedna książka wciąga mnie bez reszty, więc wtedy odkładam pozostałe, ale bardzo często jest też tak, że przeczytam jeden rozdział z jednej książki, a potem drugi z kolejnej itd. Cóż, ten typ tak ma:-)
UsuńHaha ;D A nie gubisz się w tym?
UsuńMoże czasami, ale raczej rzadko mi się to zdarza. :-) Ćwiczę podzielność uwagi. :-)
UsuńNie przepadam za Amerykanami, co jakoś zawsze odpychało mnie od samej Ameryki. Jednak jeśli się dobrze zastanowię to Amerykę jako kraj bardzo chciałabym zwiedzić, gdyż jest cudowna :) Książki nie przeczytam, gdyż nie przepadam za tym typem, jednak dobrze, że są ludzie którzy realizują marzenia ;)
OdpowiedzUsuńWygląda na idealną lekturę na lato... Marzy mi się taka wyprawa drogą 66...
OdpowiedzUsuńWłaśnie jeśli chodzi o drogę 66, miałam podobne marzenia jak Ty. Natomiast w książce wyczytałam, że teraz jest to droga opuszczona i bardzo zaniedbana. Wręcz jadąc nią mija się przerażające i totalnie opuszczone Miasta Widma. Zresztą Route 66 poświęcony jest cały oddzielny, bardzo ciekawy rozdział. Polecam do przeczytania :)
UsuńCo tam literówki, skoro książka jest fajna, chętnie ją przeczytam :). Poza tym bardzo lubię książki podróżnicze, a ostatnio jakoś nie miałam okazji żadnej czytać. Może skuszę się zatem na ten tytuł. Na pewno będzie to miła odmiana :).
OdpowiedzUsuńDla mnie to też była miła odmiana od obyczajówek :-)
UsuńJa również podziwiam takich odważnych ludzi z pasją. O książce już czytałam i mam ją w planach.
OdpowiedzUsuńTo dobra lektura na lato, nie zawiedziesz się :-)
UsuńJa jestem fanką ekipy BUSEM PRZEZ ŚWIAT od samego początku, bo chłopcy, którzy zapoczątkowali wyprawy są z mojej rodzinnej miejscowości. Pierwszą książkę opisującą ich przygody już przeczytałam, teraz druga przede mną. Mam nadzieję, że Karol zdecyduje się na wydanie czegoś o Islandii, bo od paru dni podziwiam na ich fejsbuku i blogu ostatnie zdjęcia i po prostu zazdroszczę wrażeń.
OdpowiedzUsuńWidzę, że kolejna osoba ze Świdnicy pojawia się na blogu :) Czy Ty też widziałaś kiedyś kolorowego busa na żywo? :) Ja w ogóle zazdroszczę chłopakom z "Busem przez świat" wszystkich podróżniczych wrażeń. Jak widać, nie potrzeba wielkich pieniędzy, by zwiedzić cały świat. Wystarczą chęci i determinacja. Chętnie też przeczytałabym o podróży do Islandii :)
UsuńWidziałam :)
Usuń:-)
UsuńZdjęcia są genialne! Idealnie pasują!! :D Książkę przeczytałabym, bo uwielbiam podróżować, więc z miłą chęcią ... tylko może najpierw ogarnę mój stosik :D
OdpowiedzUsuńZdjęcia tym razem robił mój mąż :-) Jeszcze raz pochwalę go, że zrobił bardzo ładne ujęcia :-) Co do stosiku... mój też rośnie i rośnie. Jeszcze go nie ogarnęłam, a wciąż pojawiają się nowe, coraz ciekawsze książki do przeczytania :-)
UsuńBardzo lubię książki podróżnicze. O tej słyszałam, ale jeszcze nie miałam okazji przeczytać, choć na pewno to zrobię:)
OdpowiedzUsuńPolecam :-) Jest i pierwsza część, ale jeszcze jej nie czytałam.
UsuńJej, uwielbiam takie książki! I podziwiam ludzi, którzy mają takie podróżnicze pasje! :)
OdpowiedzUsuńZupełnie tak jak ja :-)
Usuńczytałam obie części i obie części uwielbiam choć pierwsza podobała mi się bardziej :)
OdpowiedzUsuńMam już pierwszą i nie zawaham się jej nie przeczytać :-)
UsuńDo przeczytania koniecznie! Uwielbiam takie lektury i ludzi z pasją i pomysłem na siebie. :)
OdpowiedzUsuńTeż podziwiam takich ludzi, tym bardziej, że sama nie jestem zbyt ryzykowną osobą i raczej nie miałabym odwagi na zrealizowanie takiego planu. Słyszałam już wiele o tej książce, może uda mi się ją w końcu przeczytać ;)
OdpowiedzUsuńWarto po nią sięgnąć :-)
UsuńKsiążka w sam raz dla mnie :))
OdpowiedzUsuńAhhh mogliby mnie zabrać ze sobą, czemu ja nie mam takiej zgranej ekipy :))
OdpowiedzUsuńNiestety nie jest łatwo o tak zgraną ekipę... Ale z nimi można się zawsze zabrać. Rekrutują na kolejne wyjazdy przez swojego bloga BusemPrzezŚwiat.pl :-)
UsuńBardzo dobra książka, taka typowo wakacyjna. Po przeczytaniu aż chce się kupić jakiegoś zdezelowanego busa, wyremontować i jechać przed siebie. ;)
OdpowiedzUsuńMiałam dokładnie takie same odczucia :-)
Usuń