niedziela, 14 sierpnia 2016

Zabawy z bronią - Faye Kellerman


Sięgnęłam po „Zabawy z bronią”, by przekonać się do kryminałów, których do tej pory unikałam (za wyjątkiem twórczości Remigiusza Mroza). Spodziewałam się dreszczyku emocji i skomplikowanej zagadki związanej ze zbrodnią, tymczasem dostałam… powieść obyczajową z jedynie elementami kryminału. :-)

Fabuła oparta jest na dwóch wątkach. Jednym z nich są tajemnicze samobójstwa Grega i Myry, czyli dwójki nastolatków z elitarnej szkoły, a także prowadzone w związku z tym śledztwo. Natomiast drugim wątkiem jest rodząca się miłość pomiędzy piętnastoletnim obiecującym pianistą Gabrielem a młodszą od niego piosenkarką-amatorką Yasmine.

Przez większą część książki wątki te łączą się jedynie dzięki postaci detektywa Petera Deckera (znanego też z „Ciuciubabki” i „Pętli”). Jest on prawnym opiekunem Gabriela oraz doświadczonym detektywem, który pomaga swoim partnerom rozwikłać zagadkę samobójstw młodocianych uczniów. Dopiero pod koniec obie te historie łączą się w całość, tworząc całkiem ciekawe zakończenie.

Dlaczego nastoletni uczniowie targnęli się na swoje życie niemal w tym samym czasie? Czy w szkole istnieje coś takiego jak klub samobójców? Jaki związek z ich śmiercią ma najpopularniejszy uczeń Dylan oraz co udało się sfilmować Gregowi swoją amatorską kamerą na kilka dni przed śmiercią? – to najważniejsze pytania tej książki.


„Zabawy z bronią” czyta się naprawdę dobrze, jednak nie jest to tytuł, który zapamiętam na długo. Zabrakło mi tu elementów zaskoczenia, a także wyrazistej postaci detektywa. Mimo że Peter Decker da się lubić, jest spokojny i miły, to jednak bierze moim zdaniem zbyt mały udział w śledztwie. Jego współpracownicy, niestety, są już dużo mniej wyraziści. Z kolei historia Gabriela i Yasmine oraz ich zakazanej miłości jest wciągająca, a oni sami bardzo sympatyczni. No ale przecież nie o takie klimaty czytelnikowi chodzi, kiedy kupuje książkę z bronią na okładce…

Czy polecam? Wszystko zależy od tego, czego oczekujecie. Jeśli mrożącego krew w żyłach thrillera, możecie być mocno zawiedzeni. A jeśli spokojnej narracji z naciskiem na motyw obyczajowo-romansowy i ze zbrodnią w tle – jest szansa, że proza Kellerman przypadnie Wam do gustu.

Ulubione cytaty: 

„Miej nadzieję, że będzie jak najlepiej, a kiedy pojawi się kłopot, staraj się go ominąć”.

„(…) na wszystko przyjdzie czas. Po prostu nie trać wiary”. 

Tytuł: „Zabawy z bronią” 
Autor: Faye Kellerman 
Tłumaczenie: Katarzyna Ciążyńska 
Wydawnictwo: HarperCollins Polska 
Data wydania: 6 lipca 2016
Ilość stron: 431 
Moja ocena: 6,5/10

13 komentarzy:

  1. Podobne odczucia miałam do "Dziewczyny z pociągu". Tak trąbili w koło, że co to nie jest za thriller trzymający w napięciu... I się potwornie zawiodłam. Wydaje mi się jednak, że książka, o której wspominasz mogłaby mi się spodobać, więc zapiszę sobie tytuł:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam kiedyś już jakąś książkę tej autorki, która całkiem przypadła mi do gustu, no ale właśnie - nie była do końca kryminałem, a jedynie miała elementy tego gatunku. A sięgając po kryminały, POTRZEBUJĘ świetnej, zawiłej fabuły. Tak więc ten tytuł sobie daruję. :D
    Pozdrawiam,
    A.

    http://chaosmysli.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Wolałabym jednak bardziej kryminał, niż powieść obyczajową.

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam i też uważam, że jest to obyczajówka z elementem kryminalnym.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie przepadam za kryminałami, a jeśli już po jakiś sięgam, to taki konkretny ;D. Np. Larssonem jestem zachwycona ;)).

    OdpowiedzUsuń
  6. Tę książkę oceniłam dokładnie na tyle samo co Ty! Niestety, szału nie zrobiła. W dodatku kilka błędów się wkradło, autorka miała dość mgliste pojecie o pracy w policji;/

    OdpowiedzUsuń
  7. Podobała mi się "Pętla", więc po kolejny tom na pewno sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie słyszałam o tej książce, a do kryminałów coś mnie nie ciągnie ostatnio. ;)
    Pozdrawiam. ;**

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie spodziewałabym się obyczajówki. Zdziwiłam się, że u Ciebie taka literatura :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Lubię kryminały, ale o tym przeczytałam kilka recenzji i nie wydaje się taki super.
    Wiem że ten sobie odpuszczę, ale śmiało mogę ci polecić kilka innych jeśli chcesz dać szanse gatunkowi. ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Szkoda, ze nie jest to jakiś fajny kryminał, bo tytuł przyciąga, a ja ostatnio coraz częściej czytam kryminały, więc tym bardziej wolałabym żeby to było coś naprawdę dobrego.

    OdpowiedzUsuń
  12. Podobnie jest z Charlotte Link - dobrze zarysowane (wręcz rewelacyjnie, ta autorka niezwykle umiejętnie przedstawia bohaterów) postaci oraz zbrodnia w tle. Ale w jej przypadku nie ma mowy o zawodzie :) Polecam Ci z takich mocniejszych kryminałów książki Bernarda Miniera :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Odpuszczam, wolę lekturę z prawdziwym dreszczykiem :)

    OdpowiedzUsuń