Mam to szczęście, że moje
dzieciństwo przypadło jeszcze na czasy przed Internetem, Facebookiem i
Instagramem. Wtedy ludzie pisali listy. :-) Wciąż pamiętam ten moment
szczęścia, kiedy dostawałam list od kuzynki lub kartkę z wakacji od przyjaciół –
pełne pozdrowień, złotych myśli, naklejek i różnych przemyśleń. Takiego listu lub
kartki nie sposób było wyrzucić. Korespondencję czytało się kilka razy i
dopiero potem umieszczało w specjalnie przeznaczonym do tego pudełku. Mam je do
dziś. To były czasy…
Shaun Usher jest jednym z tych,
którzy doceniają ogromną siłę słowa pisanego. Jest twórcą bloga
lettersofnote.com i autorem książek – zbiorów korespondencji sławnych ludzi. „Listy
niezapomniane” są ich pierwszą częścią. Zawierają 126 listów, a wśród nich m.in.
takie perełki, jak: aplikacja Leonarda da Vinci szukającego pracy,
podziękowania product managera firmy Campbell dla przedstawiciela pop-artu Andy’ego
Warhola oraz list Mario Puzo do Marlona Brando z propozycją zagrania w „Ojcu
chrzestnym”.
Jestem pewna, że w tej książce
każdy znajdzie coś dla siebie. Mnie najbardziej wzruszył list naczelnika
londyńskiego szpitala do redaktora „The Timesa”, w którym opisał przeraźliwie
smutną historię 24-letniego Josepha Merricka, zwanego „człowiekiem-słoniem”.
Mężczyzna ten już od najmłodszych lat miał zdeformowaną twarz i ciało, a przez
to stał się wyrzutkiem społeczeństwa. Dopiero po latach tułaczki, trafiając do wspomnianego
szpitala, zaznał ludzkiej dobroci i życzliwości.
To tylko jeden z godnych uwagi
listów, a jest ich więcej. Duże wrażenie wywarł na mnie np. list Fiodora
Dostojewskiego do brata, napisany z więzienia, tuż po odwołaniu na pisarzu
egzekucji. A także list Lucy Thurston do córki, relacjonujący jej operację
wielogodzinnej podwójnej mastektomii, i to bez żadnego znieczulenia.
Dawno nie czytałam książki, w
której aż tak dużą rolę odegrałby tłumacz. Jakub Małecki wykonał tu kawał
dobrej roboty, tłumacząc przeróżnego rodzaju listy z różnych lat, mające różnych
autorów. Musiał uwzględnić ich specyficzny styl, klimat, niekiedy slang i skróty
myślowe. Zrobił to doskonale, dlatego cieszę się, że dopisał także wstęp do
całego wydania. Zaznaczył w nim, że tym razem „musiał przebierać się w strój
narratora wiele razy”.
„Listy niezapomniane” to książka
z kilku względów niezwykła. Nie wszystkie listy oczywiście porywają. Niektóre
są przydługawe, nudne lub nieciekawe. Ale tak jak pisałam wcześniej – ta różnorodność
sprawia, że każdy znajdzie tu coś dla siebie. Dla mnie był to kawałek historii
ludzkości pokazany w niesamowity sposób. Z pomysłem, różnorodny, pięknie
opracowany graficznie (wiele zdjęć i skanów rękopisów), bez zbędnych
komentarzy. Gdyby wszystkie książki historyczne były tak interesujące, jestem
przekonana, że historia byłaby ulubionych przedmiotem w szkołach. :-)
Tytuł: „Listy
niezapomniane”
Autor: Shaun
Usher
Tłumaczenie: Jakub
Małecki
Wydawnictwo: Sine
Qua Non
Data wydania: 6
maja 2015
Ilość stron: 416
Moja ocena: 9/10
List Dostojewskiego do brata z chęcią bym przeczytała.
OdpowiedzUsuńRównież uważam, że gdyby większość historycznych ksiązek była tak napisana, lubiłabym ten przedmiot zdecydowanie bardziej ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Również uważam, że w listach jest coś magicznego, o czym zapomnieliśmy w dobie mediów społecznościowych, komunikatorów i smsów, więc myślę, że taka książka mogłaby mnie zainteresować.
OdpowiedzUsuńNa szczęście moje dzieciństwo również nie opierało się na Internecie :) zaciekawiłaś mnie rolą tłumacza w tej książce :)
OdpowiedzUsuńRaz czytałam książkę składającą się z samych listów. Z jednej strony czasami ciężko mi się to pisało, ale z drugiej... możemy poznać wszystkie emocje i uczucia jakie były wówczas przelewane na papier.
OdpowiedzUsuńJA doskonale pamiętam te czasy, jak w młodym wieku pisaliśmy do siebie listy z kuzynką :)
OdpowiedzUsuńJest po prostu przepiękna. Książka, ale w innej formie. Na mnie również zrobił wrażenie ten list, ale pamiętam, że był jeden w którym matka wysłała list do prezydenta USA (?) z zapytaniem, co z jej pięcioma synami... Okazało się, że zginęli :(
OdpowiedzUsuńSłyszałam wiele dobrego to tej pozycji, może kiedyś przeczytam, ale na razie mam co czytać ;)
OdpowiedzUsuńJuż od dawna czaję się na tę książkę. Nie wiem czy dobrze myślę, ale chyba jest już druga część...
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiałam dostawać listy (czy właśnie nawet pocztówki z wakacji), zawsze szalenie się cieszyłam gdy karteczka już do mnie doszła ;)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej książce wiele, bardzo chcę ją przeczytać, zwłaszcza że i wizualnie pięknie się prezentuje ;)
Pozdrawiam,
Paulina z naksiazki.blogspot.com
Bardzo interesująca książka. Listy odegrały wielką rolę w życiu niektórych ludzi :)
OdpowiedzUsuńSubiektywne Recenzje
Już od jakiegoś czasu mam ochotę na tą książkę i w końcu muszę ją kupić ;)
OdpowiedzUsuńJa również do tej pory mam zachowane listy w specjalnym pudełeczku :)
Zgadzam się, że z innego tłumaczenia nie widzę w tej książce :) dodatkowo zadziwiające jak intymne jest czytanie takich listów. to jak wgląd w głąb obcego nam człowieka, ponieważ często są to listy 'od serca'. Czasami uśmiechałam się pod nosem widząc niektóre notki, to takie zderzenie z prawdą, że każdy musiał od czegoś zacząć (jak na przykład da Vinci). Świetna i jedyna w swoim rodzaju publikacja.
OdpowiedzUsuńBardzo mnie ciekawi ta książka już od dawna, bo tak wiele dobrych recenzji czytam, że nie sposób nie sięgnąć. ;) Szczególnie, że sama pamiętam te czasy, gdy wysyłało się listy i kartki... Ech. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
A.
http://chaosmysli.blogspot.com
Ciekawa jestem tej książki i zawartych w niej listów.
OdpowiedzUsuńJa uwielbiałam pisać listy. Do tej pory mam tak, że jeśli muszę coś zanotować, aby nie zapomnieć, to nie robię tego w telefonie czy komputerze tylko ręcznie w notesie lub kalendarzu. A co do książka i chętnie bym ją przeczytała właśnie ze względu na listy i poznanie dzięki nim człowieka, który go pisał. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. ;**
P.
Oj, też dostawałam listy! I jak się cieszyłam z nich, z każdej kartki! :)
OdpowiedzUsuńJedna z najlepszych książeczek w mojej kolekcji :)
OdpowiedzUsuńJa do tej pory wysyłam pocztówki i zbieram wszystkie otrzymane kartki i listy. Pięknie wydali książkę i na pewno kiedyś ją przeczytam.
OdpowiedzUsuńgodna uwagi
OdpowiedzUsuńJuż dla samej okładki mam ochote a tę książkę. WIdziałam ją również w wersji czerwonej (różowej) czy to te same listy, czy inne?
OdpowiedzUsuńLubię historię, a ta została przedstawiona w bardzo ciekawy i oryginalny sposób. Z chęcią przeczytam te wszystkie listy, ponieważ są one niesamowite i pokazują np. znanych pisarzy jako zwykłych ludzi. Kiedy byłam mała listy traciły na znaczeniu, ale były jeszcze dość popularne. Do dziś mam pocztówki, które wysyłałyśmy sobie z przyjaciółkami z wakacji :)
OdpowiedzUsuńSądząc po twojej recenzji musi to być bardzo ciekawa książka, która ma w sobie wyjątkową magię, bo nie opowiada jednej historii, tylko kilkanaście/kilkadziesiąt.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zuzia z bloga
bookanda.blogspot.com
zgadzam się że książka jest niezwykła a tłumacz rzeczywiście znakomity :)
OdpowiedzUsuńniedawno została wydana druga część, tym razem w różowej oprawie :)