Remigiusz Mróz jest pisarzem,
którego książki mogę kupować w ciemno. Obojętnie, czy pisze o korporacji
prawnej, czy o ogarniętej wojną Europie, wiem, że każda kolejna historia będzie
nieszablonowa i warta uwagi. I tym razem się nie pomyliłam. :-)
Recenzując poprzednio „Kasację”
zwracałam uwagę na jej największą zaletę, czyli duet
głównych bohaterów: Chyłkę i Zordona. Zarówno to, w jaki sposób się uzupełniali,
jak i wzajemnie przekomarzali, było atutem, bez którego nie wyobrażałam sobie
dalszych części prawniczej serii. A jednak… W „Rewizji” duet ten całkowicie się
rozpada.
Chyłka staje po jednej stronie
barykady, Zordon po drugiej. Przez większą część książki nie mają ze sobą
bezpośredniego kontaktu, momentami będąc dla siebie nawet wrogami. Lecz mimo tej
zmiany, trzecia część serii wcale nie odbiega poziomem od poprzednich. Równie
mocno wciąga w swój intrygujący świat i zaskakuje nieoczywistym zakończeniem.
Znów wszystko zaczyna się od
morderstwa. Żona i córka pewnego Roma z Ursynowa zostają zgwałcone i
zamordowane, a następnie porzucone przy torach. Ich polisa ubezpieczeniowa jest
na tyle duża, że podejrzenie pada właśnie na męża, jako członka rodziny,
któremu przypada odszkodowanie. Robert Horwat, zwany Bukano, zapewne nie miałby wielkich szans dowieść swej niewinności, gdyby przez przypadek nie trafił
na… pracującą w centrum handlowym Chyłkę.
Prawniczka natychmiast podejmuje się
jego obrony. Tylko czy Bukano na pewno jest niewinny? Aby się przekonać, Joanna
będzie musiała wejść do hermetycznego świata polskich Romów i wykazać się sporą
odwagą, krążąc po ich mrocznych siedliskach w Warszawie i Wrocławiu. W tym
czasie Zordon będzie wspomagał ubezpieczyciela, który odmawia wypłaty
potencjalnemu mordercy. I jak zwykle pośrodku duetu stanie mój ulubiony bohater
Kormak. :-)
Tak jak zawsze u Remigiusza
Mroza, nic nie jest oczywiste. Intryga goni intrygę. Siła ciężkości tym razem
jest jednak rozłożona nieco inaczej. Miałam wrażenie, że pisarz mniej miejsca
poświęca samemu morderstwu, a więcej życiu i relacjom bohaterów. Nawet tytuł „Rewizja”
nie tyle odnosi się (tak jak dotychczas) do toczącej się w sądzie sprawy, ile
do sytuacji Chyłki. Ta bowiem staje się alkoholiczką i dokonuje rewizji swojego
życia.
Jedyny zarzut wobec książki
miałabym właśnie do alkoholizmu Chyłki. Nie jestem w stanie uwierzyć, że prawnik,
przychodzący pijany do sądu, może być traktowany poważnie. Co więcej, wciąż jest
tak samo dobry w swoim fachu, jak do tej pory. Właściwie Chyłce, mimo
nieustannego picia wódki, większość przewinień uchodzi na sucho. Mam wrażenie,
że w realnym świecie wcale nie byłoby tak kolorowo. No, ale w końcu od czego
jest fikcja literacka? By wciągać i przenosić nas do zupełnie innych światów. A
to polscy pisarze robią coraz lepiej. :-)
Za możliwość przeczytania książki
serdecznie dziękuję serwisowi Regał nowości.
Tytuł: „Rewizja”
Autor: Remigiusz
Mróz
Wydawnictwo: Czwarta
Strona
Data wydania: 30
marca 2016
Ilość stron: 622
Moja ocena: 9/10
Piękne zdjęcia! Zarzut myślę, że słuszny, a Chyłka pozwalała sobie zbyt bardzo... Jednak uważam, że "Rewizja" to naprawdę emocjonująca lektura i w połączeniu z tematyką romską wkupiła się szybko w moje łaski :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńrany,ogromnie mnie kusi ta pozycja.zwłaszcza to romskie środowisko!wyjątkowo mnie zaintrygowałaś...
OdpowiedzUsuńdlaczego doba ma tylko 24 godziny? 😊
pozdrawiam!
Po takich recenzjach mam ochotę od razu sięgać po serie Mroza, ale mam tylko drugi tom ich historii na półce... :P Chyba zacznę od czegoś w moich klimatach, czyli Chóru zapomnianych głosów, on już od dawna na półce. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Chętnie, chętnie! :D
OdpowiedzUsuńPS. Słyszałaś, że ma powstać serial na podstawie książek Mroza? :D
Do tej pory przeczytałam jedynie "Kasację", na szczęście udało mi się już zebrać dwie kolejne części :)
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu kupić pierwszą część, bo "Zaginięcie" czeka u mnie na półce.
OdpowiedzUsuńA co do alkoholizmu, to im więcej się pije tym łatwiej przyswaja się procenty i wtedy może tak nie razić osoby obok, że osoba jest pod wpływem. Może o to Mrozowi chodziło ;)
Przeczytam na pewno. Jednak tak jak już wspomniałam przy okazji poprzedniej części - obawiam się, że elementy, które mnie nie denerwowały w pierwszej części, w drugiej jednak mogą irytować. Fenomenu Mroza naprawdę nie rozumiem, ale cóż... ważne, że innym się podoba, to mnie się zawsze nic nie podoba :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Strasznie chcę przeczytać jakąś książkę tego autora.
OdpowiedzUsuńJedna z jego książek chyba była książka najlepszą w swojej kategorii na lubimyczytac, prawda?
Najwyższy czas, żebym sięgnęła po książki Mroza.
OdpowiedzUsuńMuszę wreszcie sięgnąć po kolejne książki Mroza, bo na razie zakończyło się na jednej jego książce :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze nic tego autora... Może powinnam się wrzeszczcie skusić na tego autora ? :)
OdpowiedzUsuńAh jakie piękne te zdjęcia!:)
OdpowiedzUsuńA Mroza muszę po prostu w końcu poznać ;)
Głośno ostatnio o książkach autora, ale ja jeszcze nie przeczytałam żadnej :)
OdpowiedzUsuńZdjecia piekne a Mroz jest moim must have i wierze Ci ze warto :)
OdpowiedzUsuńKsiążkę czytałam i bardzo mi się podobała.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że spodobała Ci się książka R. Mroza, ja bardzo cenię jego twórczość, świetnej rozrywki dostarcza nam ten młody, utalentowany i piszący z prędkością światła autor - prawda?! ;)) Chociaż faktycznie Mróz ma skłonności do lekkiej przesady, to i tak uwielbiam sięgać po jego książki :). Witam w klubie Kochana!
OdpowiedzUsuńWiem, wiem... powtarzam się! Ale zdjęcia są cudne!!! <3
Jestem pod wrażeniem. Bardzo dobry artykuł.
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem. Świetny artykuł.
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisane i proszę o więcej takich artykułów.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy wpis. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń