Możecie tego nie zrozumieć, ale nie jestem fanką Stephena Kinga. Dlatego jego okładkowa zapowiedź: „Znakomity thriller. Nie mogłem się oderwać przez całą noc”, zupełnie nie zrobiła na mnie wrażenia. Za to wywołany wokół „Dziewczyny z pociągu” szum medialny - już tak. Na tyle, że postanowiłam sprawdzić, o co w tym wszystkim chodzi. :-)
Myślę, że
głównym powodem popularności książki (oprócz wspomnianego chwytu marketingowego
w postaci opinii samego Kinga) jest nietypowa fabuła, utkana wokół mrocznych torów
kolejowych. Główna bohaterka Rachel codziennie dojeżdża pociągiem do pracy w
Londynie. Jej egzystencja jest na tyle nudna i monotonna, że spogląda w okna
mijanych na stacji domów, wyobrażając sobie idealne życie innych ludzi. Tylko
czy życie idealne w ogóle istnieje?
Hawkins
dawkuje informacje o bohaterach, co jest wielką siłą „Dziewczyny z pociągu”.
Początkowo nie wiemy, do jakiej pracy dojeżdża Rachel. I czy w ogóle gdzieś
pracuje? Kim są ludzie, których podgląda zza okna wagonu? Dopiero z czasem wiele
rzeczy się wyjaśnia, a wszystko zaczyna się od jednej, pozornie niewinnej
sytuacji, której Rachel jest świadkiem.
Ani sama
główna bohaterka, ani inni bohaterowie nie są święci. Wkrótce dochodzi do tragedii
i naprawdę ciężko zgadnąć, kto zawinił. Ciekawym zabiegiem jest dokonywanie
kolejnych odsłon tajemnicy za pomocą narracji
Rachel oraz dwóch innych bohaterek, co znacznie poszerza perspektywę czytelnika.
Okaże się, że można kogoś kochać i dzielić z tym kimś życie, zupełnie go nie znając. A
nawet nie znając samego siebie.
Fabuła
„Dziewczyny z pociągu” jest mroczna i duszna. Przepełnia ją bezcelowość życia,
samotność i brak oparcia w drugiej osobie. Zdecydowanie nie chciałabym żyć w
świecie wykreowanym przez Paulę Hawkins. Jednak jeśli ktoś spodziewa się wielu
drastycznych scen rodem z klasyków Kinga, może być rozczarowany. Akcja jest
raczej stonowana i spokojna. Jeśli jest to thriller psychologiczny, to bardziej
z naciskiem na słowo „psychologiczny”, niż „thriller”.
Jako
„niefanka” powieści grozy, jestem zachwycona tą książką. Jest nieszablonowa i
wciągająca. Obawiałam się jedynie, że zakończenie popsuje
pozytywny efekt, ale na szczęście autorka zgrabnie wybrnęła z zawiłej intrygi.
Na jedyny minus zasługuje fakt, że wybrnęła zbyt szybko. Mniej więcej
na 70 stron przed końcem, domyśliłam się już, jaki będzie finał… Mimo to bardzo polecam.
PS. Do
zdjęć wykorzystałam mój nowy nabytek – białą deseczkę zrobioną przez artystkę
Monikę z bloga „Moje pasje w jednym miejscu”. :-)
Tytuł: „Dziewczyna z pociągu”
Autor: Paula Hawkins
Tłumaczenie: Jan Kraśko
Wydawnictwo: Świat Książki
Data wydania: 21 października
2015
Ilość stron: 328
Moja ocena: 8/10
Skoro Ty, jako „niefanka” powieści grozy, jesteś zachwycona, to ja tym bardziej muszę poznać tę książkę.
OdpowiedzUsuńZdjęcia jak zawsze - REWELACJA :-) :-)A książkę z wielką chęcią chciałabym przeczytać.
OdpowiedzUsuńWłaśnie wczoraj kupiłam tę książkę i juz nie mogę sie doczekać aż będę miec chwile, aby ja przeczytać :)
OdpowiedzUsuńświetne zdjęcia! Co do książki, to miałam na nią wielką ochotę, ale wiele słyszałam, ze przereklamowana. Teraz obudziłaś we mnie, na nowo chęć przeczytania. Może się zdecyduję, tym bardziej, że jest w korzystnej cenie chyba w gazecie? Gdzieś widziałam takę reklamę. ?:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
W Newsweek'u, a za niecałe 2zl więcej w Biedronce :)
UsuńW Matrasie internetowym jeszcze wczoraj kosztowała 23 zł. Do księgarni dostarczają za darmo.
UsuńWidziałam dzisiaj tę książkę z gazetą. Może ją nabędę, taki mroczny klimat mnie kręci.
OdpowiedzUsuńW sumie to też jestem "niefanką" powieści grozy i skoro Ty jesteś tak zachwycona to chyba warto się z nią zapoznać. Może uda mi się ją dorwać w Biedronce :)
OdpowiedzUsuńwłasnie zastanawiam się nad tą książka, lubię książki z zawiłościami i psychologiczne, a thrillery niekoniecznie ale myślę że porwałaby mnie
OdpowiedzUsuńJuż dużo słyszałam o tej książce i sama bardzo chciałabym ją przeczytać. Chociaż nie wiem czy spodoba mi się to, że jest to bardziej "psychologiczny" niż "kryminał" :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
czytanienaszymzyciem.blogspot.com
Ja w ogóle nie domyślałam się zakończenia więc jesteś sprytna :) podejrzewałam różne osoby, ale to co się wydarzyło mnie zaskoczyło :) tak thriller to za dużo powiedziane. Historia jest ciekawa i zapada w pamięć.
OdpowiedzUsuńBardzo chciałabym przeczytać tą książkę. Bardzo mnie zachęciłaś!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Ostatnimi czasy zaczęłam przekonywać się do tego typu książek więc i po tą pozycje chętnie sięgnę :)
OdpowiedzUsuńKusisz, oj kusisz. Na razie wstrzymuję się ze wszystkimi książkowymi zakupami, bo zapewne Mikołaja coś przyniesie w worku i nie chciałabym zdublować, ale jak ta powieść pod choinką się nie znajdzie, to na pewno ją zakupię w szale styczniowych wyprzedaży :)
OdpowiedzUsuńJestem w trakcie, choć to dopiero 1/3. Wielość narracji mi się podoba, zobaczymy jak będzie dalej :-)
OdpowiedzUsuńOd dawna mam ochotę ją przeczytać. Mam nadzieję, że jeszcze w tym roku mi się to uda :)
OdpowiedzUsuńJa też nie jestem fanką Kinga - nawet nie przeczytałam jego żadnej książki ;)
mimo Twojej opinii nie mam ochoty na Dziewczynę z Pociągu, nawet jeśli poleca ją sam Stephen King. pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMam wielką chęć przeczytać tą książkę z tego samego względu co Ty - ciekawa jestem o co tyle szumu wokół niej.
OdpowiedzUsuńWłaśnie dlatego, że ta książka została rozdmuchana tak przez wszelkie media itp. na razie nie chcę jej mieć ;D Jeśli minie już ten szum wokół niej, wtedy być może się skuszę. Ale skoro Ty nie jesteś fanką Kinga i polecasz... To chyba warto, ojj warto! :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Ja jestem ogromną fanką Kinga i przede wszystkim za sprawą jego notki na okłądce kupiłam książkę. Jestem w trakcie czytania ;)
OdpowiedzUsuńThriller z niej kiepski, ale pod względem psychologicznym faktycznie jest świetna. Niedawno skończyłam i byłam bardzo zadowolona z lektury.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
http://czytelnicza-dusza.blogspot.com/2015/12/mini-czelendz-na-2016-rok.html
Mam sporą kolejkę (no dobrze, wagonik :P) kryminałów i thrillerów, więc "Dziewczyna" pewnie jeszcze będzie trochę tym pociągiem do mnie jechać. :P Byłam w szoku, kiedy zobaczyłam, że czytałaś taki książkowy mroczek (mam obawy, że się wkręcisz i będziesz niedługo Czarną, a nie Niebieską Zakładką :P ;) ). A tak już na poważnie, to pewnie nadejdzie taki dzień, że i ja wsiądę do tego pociągu, mam nadzieję że nie byle jakiego i wycisnę z niego swoją opinię. Moja kryminalna poprzeczka wisi coraz wyżej, więc... drżyjcie wszelkie szyny i tory! ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Ja jeszcze się zastanawiam, ale faktem jestem,że ostatnio książkowe mroczne klimaty bardzo mi odpowiadają.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńUwielbiam thrillery psychologiczne, zwłaszcza te z malo przewidywanym zakończeniem :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na nową recenzję : ksiazkowy-termit.blogspot.com
Jestem ogromnie ciekawa tej powieści, bo uwielbiam thrillery psychologiczne i mam nadzieję, że równie pozytywnie odbiorę tę historię co Ty :)
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się o co chodzi w tej modzie na książkę. Teraz jestem przekonana, że spodobała by się także mnie i mojej rodzince:)
OdpowiedzUsuńW recenzjach książek, które przeczytałam, lubię to, że mogę zobaczyć, no co inni zwracają uwagę. A co mi nie przyszło do głowy. Piękne zdjęcia, a deseczka super. Wygląda jak biała podłoga:-)
OdpowiedzUsuńTa książka już dawno mnie ciekawi. Teraz tym bardziej ją przeczytam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
Ostatnio ta książka mnie atakuje z każdej strony, faktycznie zrobił się wokół niej straszny szum, który chwilowo mnie nieco odstrasza, ale za jakiś czas na pewno przeczytam;)
OdpowiedzUsuń<a href="http://ksiazkoholiczka94.blogspot.com>www.ksiazkoholiczka94.blogspot.com</a>
Trzeba chyba zakupić w Biedronce, a deseczka świetna:) Ja teraz urządzam mieszkanie to zajrzę pod podany link dzięki:)
OdpowiedzUsuńTwoja recenzja daje do myślenia. Też jestem ciekawa tej książki, właśnie ze względu na medialny szum, więc dobrze, że wnętrze dościga plotki :D
OdpowiedzUsuńPodobnie jak Ty nie jestem fanką Kinga, co prawda niektóre jego książki bardzo mi się podobały, ale były też takie, które mnie usypiały albo irytowały. W każdym razie kingowskie rekomendacje nie robią na mnie wrażenia. Jednak tę powieść chcę przeczytać, czuję, że historia trafi w mój gust.
OdpowiedzUsuńNie jestem pewna czy to mój gatunek, ale tyle o tej książce się mówi, że trudno przejść obok niej obojętnie, może kiedyś się zdecyduję i przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńNo nie, właśnie pisałam na innym blogu, że ta książka ciągle mi się gdzieś pojawia, a teraz i u Ciebie jej recenzja :P To chyba naprawdę znak, że muszę ją przeczytać :D
OdpowiedzUsuńKsiążkę mam jak najbardziej w planach. Robiłam sobie kiedyś quiz - "idealna książka dla ciebie". Wylosowało mi właśnie tę pozycję, więc dam jej szansę :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za powieściami grozy, a jednak ta książka mnie do siebie ciągnie. Intryguje mnie i może pewnego dnia ją mimo wszystko przeczytam :D
OdpowiedzUsuńStrasznie mnie ta książka intryguje, co ciekawe między innymi dlatego, że jedni ją nienawidzą, a drudzy kochają ;) A ja lubię thrillery i inne tego typu powieści, więc... czemu nie?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :) Przy gorącej herbacie
Nie jestem przekonana. Wydaje mi się, że cała magia tej książki opiera się na szumie medialnym wokół niej :)
OdpowiedzUsuńBardzo długo zastanawiałam się czy kupić tę książkę czy nie.. Na razie jednak się wstrzymałam, chociaż po Twojej recenzji naprawdę mnie do niej ciagnie :) Lubie powieści grozy także odnalazłabym się w niej bez problemu. Pytanie tylko, czy by mi się podobała? Muszę to sprawdzić :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie :)
Wiem, że nie jesteś fanką tego typu literatury, dlatego tym mocniej czuję się zaintrygowana :) Rozumiem też, że nie pałasz wielką miłością do Mistrza Kinga, ja szczerze mówią też nie należę do zagorzałych i bezkrytycznych fanów, a to dlatego, że King specjalizuje się w horrorach, a ten gatunek już mnie nie przekonuje, zwyczajnie nie przerażają mnie już horrory ;) myślę, że zwyczajnie z nich wyrosłam :) Ale jest kilka Kingowskich perełek, które mnie przekonały :) dlatego z pewnością jeszcze nie raz sięgnę po jego dzieła, zwłaszcza te, które mają mało wspólnego z typowym horrorem.
OdpowiedzUsuńW temacie "Dziewczyny z pociągu" przyznam Ci się szczerze, że przeczytałam kilka negatywnych opinii i skreśliłam tę książkę z listy, ale po lekturze Twojej recenzji Moja Droga, jestem skłonna zaryzykować, powiem więcej narobiłaś mi ogromnego apetytu na tę powieść :) Mroczna i duszna atmosfera to coś dla mnie :) ponieważ ufam Twoim rekomendacjom, z pewnością na nią zapoluję :)
PS. Zdjęcia piękne, no i ta nowa deseczka boska, muszę się zainteresować wyrobami Moniki z bloga Moje pasje w jednym miejscu, już kiedyś polecałaś, pamiętam poprzednią deseczkę - turkusową <3 Element psich łapek też bardzo w moim guście :) Pozdrawiam i życzę przyjemnego czwartku Asiu :*