niedziela, 25 października 2015

Międzynarodowe Targi Książki w Krakowie (fotorelacja)


Grzech mieszkać w Krakowie i nie być na Targach Książki. Mając to na uwadze, spędziłam dziś z mężem pół niedzieli w halach EXPO. :-)

Głównym celem naszej wycieczki było spotkanie z Remigiuszem Mrozem. Okazało się, że jest nie tylko utalentowany, ale i szalenie sympatyczny. Zdradził nam, że napisanie całej książki zajmuje mu… miesiąc, a pierwszą powieść napisał w trzeciej klasie podstawówki. :-)


Oczywiście nie mogliśmy nie kupić jego najnowszego „Zaginięcia”.


Kolejną osobą, z którą mieliśmy okazję rozmawiać był ojciec Leon Knabit. Jest przesympatyczny i bije od niego niesamowita radość życia (co mam nadzieję uchwyciłam na zdjęciu). A po drodze mijaliśmy profesora Jerzego Bralczyka, który podpisywał książki wylegując się na leżaku „Lubimy Czytać”.


Spoglądając na siedzącą nieopodal Małgorzatę Wardę można było podpatrzeć jej piękny charakter pisma.


Na stoisku Wydawnictwa Filia aż zakręciło mi się w głowie od tych wspaniałości.


A oto jedne z najoryginalniejszych stoisk: kolorowe w Wydawnictwie Otwartym oraz klimatyczne w Matrasie.


I na koniec nasze zdobycze książkowe. To był bardzo udany dzień. Też tam byliście? :-) 

39 komentarzy:

  1. Napisać książkę w miesiąc... podziwiam. Zdjęcie z ojcem Leonem jest tak optymistyczne, że od razu poprawia nastrój :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak tak bardzo chciałam tam być, ale niestety zaledwie dwa tygodnie temu byłam w Krakowie w teatrze, a jestem zrozpaczona, gdy muszę jechać autobusem 4 godziny ;(

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja Targi odwiedziłam w piątek, i chyba dobrze, bo tłoczno w weekend było.
    Czekam na recenzję "Pierników", miałam w łapkach, ale się nie zdecydowałam. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  4. Miałam jechać w sobotę, kiedy była tam ałtorka (czyt. Marta Kisiel), ale niestety miałam wtedy przeprowadzać wywiad, który nam zadano. Suma summarum wywiad mi odwołano, a do Krakowa już nie zdążyłabym się zebrać :(

    OdpowiedzUsuń
  5. przykro mi, że nie mogłam się tam pojawić. tyle książek, tyle szczęścia! pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Szczerze zazdroszczę! Bardzo chciałabym tam być, ale niestety mam do Krakowa bardzo długą drogę, a w dodatku jestem chora ;/

    OdpowiedzUsuń
  7. Wspaniale, że się wybraliście:) Pozytywnie zazdroszczę:) Kusi mnie nowa książka Daugherty z Otwartego, pewnie bym ją kupiła będąc na targach:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zgrzeszyłam. :P Mieszkam w Krakowie i nie byłam. :) Może za rok... Może uda się jakoś wbić na panele blogerskie... Pożyjemy zobaczymy, może z Niebieską Zakładką się umówimy... ;) ;) ;)
    Obawiam się, że nie wyszłabym z pustymi rękami, a to zdecydowanie nie jest wskazane dla mojego portfela. ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bogowie, powieść w miesiąc... I to dobra powieść. Naprawdę szacun...

    OdpowiedzUsuń
  10. Targi mnie w tym roku ominęły, ale z przyjemnością czytam takie relacje ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak bardzo żałuję, że mam tak daleko do Krakowa... Wygląda na to, że Targi były wyjątkowo udane, tyle pozytywnej energii i książek w jednym miejscu! :D Coś niesamowitego :) Nie mogę się napatrzeć na Twoje zdjęcia! :D
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja niestety na targach nie byłam.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  13. Byłam i miło było :). Troszkę bardziej mi się w zeszłym roku podobało, ale to dlatego, że trochę stoisk się całkiem powtórzyło i tym razem wymiana Drugiego Życia Książki całkiem nie wypaliła. Za to byłam na nieoficjalnym spotkaniu blogerów :).

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo Ci zazdroszczę, że mogłaś wziąć udział w takim fantastycznym wydarzeniu :) tyle dobrego, że mogłam chociaż zdjęcia obejrzeć :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ależ zazdroszczę! Sama nigdy nie byłam na żadnych targach książki, ale w przyszłym roku na pewno to zmienię, bo to rewelacyjna impreza :-)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  16. Ale zazdroszczę! Ja niestety nie mogłam tam być w tym roku, ale mam nadzieję, że uda mi się wybrać za rok! A w grudniu chyba wezmę udział w targach wrocławskich ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Żałuję, że nie dotarłam w tym roku, bo wiele straciłam ;)
    Thievingbooks

    OdpowiedzUsuń
  18. Też lubię Pana Remigiusza, bardzo sympatyczny człowiek. Mam obie książki, które kupiłaś. Sama nie wiem, którą bardziej polecam, bo obie bardzo mi się podobały. Garść pierników, szczypta Miłości będziemy kupować po premierze.

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja byłam w sobotę. Istny szał po prostu!

    OdpowiedzUsuń
  20. Targi odwiedziłam w zeszłym roku. Zazdroszczę wszystkich fotorelacji, gdybym mieszkała w Krakowie nic by mnie nie powstrzymało, by bywać co roku:)

    OdpowiedzUsuń
  21. A ja ubolewam, bo byłam tylko chwilę. Brakło dla mnie książki "skazani na ból":( . Za rok wybieram się na dłużej i dzieciaki zostawiam u rodziców (swoją drogą moje piękne dziewczyny chodziły ze mną, a kiedy zebraliśmy się do wychodzenia, to znalazłam bawilandie na końcu hali :o )

    OdpowiedzUsuń
  22. Jeszcze nigdy nie byłam na żadnych targach książki, ani wiosną w Warszawie, ani w Krakowie jesienią, ani na żadnych innych. Być może dlatego, że ja książki wypożyczam z bibliotek, a nie kupuję. Ale takie targi to fajna sprawa, dla tych co kupują. Generalnie lubię atmosferę wszelkich targów, ja byłam kiedyś na targach muzycznych w Warszawie. To też moja pasja ;) piękne zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń
  23. Ja też mieszkam w Krakowie, ale niestety wesele kuzynki na Pomorzu uniemożliwiło mi wizytę na targach, czego bardzo mocno żałuję :-(

    OdpowiedzUsuń
  24. Ja planowałam być, ale nie wyszło :( jazdy i praca w komisji wyborczej mi to uniemożliwiły i szalenie Wam zazdroszczę ! :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Tak bardzo zazdroszczę wszystkim którzy mieli okazję być na targach.

    Pozdrawiam
    blog--ksiazkoholiczki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  26. Książka w miesiąc! Nieprawdopodobne ;)) Lubię twórczość R. Mroza, zazdroszczę dedykacji i spotkania z autorem :) Zdjęcia wspaniałe, jak spoglądam to, aż mnie ściska z żalu, że nie byłam na tych targach... ale będą jeszcze następne, w końcu uda mi się wybrać i poczuć tę atmosferę, chociaż przyznam się, że nie cierpię takich tłumów i stania w kolejkach ;)) Żałuję też, bo widziałam, że był W. Cejrowski, mam jego książki, byłoby cudownie mieć dedykację z autografem od tak oryginalnej i kontrowersyjnej osobowości ;))
    Super, że udało Ci się znaleźć czas i odwiedzić tegoroczne targi w Krakowie... niby nie mieszkam daleko, ale nie udało się - szkoda :( Pozdrawiam Asiu, wspaniałego i zaczytanego tygodnia Ci życzę, buziaki ;))

    OdpowiedzUsuń
  27. Któregoś roku wybiorę się na te targi! :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Ano nie byłam... ale kiedyś będę! ;)
    Stwierdzam - po obejrzeniu wielu fotorelacji - że masz najlepsze zdjęcia Mroza z całych targów :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Nie mogę czytać takich cudnych fotorelacji, bo aż mnie zazdrość zżera :)
    Wspaniałe zdobycze - gratuluję!

    OdpowiedzUsuń
  30. Niestety mnie nie było, ale mam nadzieję kiedyś to nadrobić ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. Po cichutku zazdroszczę, że mogłaś tam być. Ja wszędzie mam daleko. :(

    OdpowiedzUsuń
  32. Zazdrość mnie zżera, gdy widzę posty o targach :(
    Niestety mnie dzieli duża odległość, ale może kiedyś się uda!

    Pozdrawiam,
    http://miedzypolkami-ksiazki.blogspot.com/2015/10/ksiazki-pene-grozy_28.html

    OdpowiedzUsuń
  33. Ah, byłam! Remigiusz Mróz jest niesamowitym nie tylko pisarzem ale też człowiekiem. Sposób w jaki rozmawiał z każdą osobą... Ahhhh

    Zapraszam do siebie
    http://to-read-or-not-to-read.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  34. Musiało być super! Może za rok uda mi się pojechać :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Ile bym dała, żeby tam być...
    No cóż - trzeba wierzyć, że za rok mi się uda!

    OdpowiedzUsuń
  36. Byliśmy, byliśmy ;) Dwa dni na Targach, cztery dni w Krakowie :D

    OdpowiedzUsuń
  37. Teraz widzę, że byłaś i Ty w Krakowie;-) Byłam w sobotę i było super! Spotkałam wiele ciekawych osób i wróciłam z książkami;-)

    OdpowiedzUsuń