Gdybym wcześniej nie czytała żadnej
książki o sprzątaniu, zapewne zastanawiałabym się nad sensem ukazywania
się takich publikacji. Bo czy nie mamy na rynku za dużo „książek o niczym”, by
jeszcze uczyć ludzi (na prawie 200 stronach), jak układa się skarpetki? Czy jest to wiedza niezbędna do życia? I czy da się dzięki
niej „oczyścić nasze serca i umysły”?
A jednak kiedyś wpadła mi w ręce
książka „Magia sprzątania” i okazała się… wcale nie taka kiepska,
jak pierwotnie sądziłam. :-) Przeciwnie, bo pozytywnie mnie zaskoczyła, podobnie jak teraz – utrzymane w podobnym stylu – „DAN-SHA-RI”.
O co w ogóle chodzi z tak
nietypową nazwą i tematyką? Jak tłumaczy autorka, samozwańcza ekspertka od
nieładu, „DAN” to odmawianie kolejnym bezużytecznym rzeczom prawa do bycia częścią
naszego życia, „SHA” to pozbywanie się bibelotów, które już posiadamy, a
„RI” to skutek tych działań. Czyli całkowite uwolnienie się od bałaganu i osiągnięcie stanu wolności.
Na bazie tych trzech haseł Hideko
Yamashita buduje swoją teorię, dzięki której zarabia, pisze książki i
organizuje liczne szkolenia. Najogólniej mówiąc, teoria ta głosi, że otaczanie
się tylko wyselekcjonowanymi (ulubionymi) rzeczami może dać nam szczęście i
więcej czasu, który do tej pory spędzaliśmy, przekładając zbędne przedmioty z
miejsca na miejsce.
Jakim stylem napisana jest ta
książka? Cóż, przyznam, że chwilami nieco górnolotnym. Czuć, że autorka święcie
wierzy w swoją teorię i na każdym kroku powtarza, jak bardzo „DAN-SHA-RI” jest
dobre i przydatne. Przytacza też liczne historie z życia wzięte, w których
znani jej ludzie rozwiązywali problemy, przyglądając się swoim podejściom do
domowych przedmiotów. Trochę jednak za mało miejsca poświęcone jest już samej
praktyce, czyli temu, co my, czytelnicy, powinniśmy – krok po kroku – zrobić, by
również odnaleźć lekkość i harmonię bytu. Ale…
…ale nie jest ten fakt aż tak
bardzo istotny, bo najważniejsze, że TO DZIAŁA! Kiedy po lekturze zabrałam się za porządki w
domu, wyrzuciłam cztery worki bibelotów, które gdzieś tam leżały poukładane w
szafkach. I wiecie co? Naprawdę poczułam się lepiej. A przecież właśnie o to w
tym wszystkim chodzi. :-)
PS Nie wiem, czy na każdego
zadziała magia sprzątania, ale ja zdecydowanie jej uległam. :-)
Tytuł: „DAN-SHA-RI. Jak posprzątać, by oczyścić swoje serce i umysł”
Autor: Hideko
Yamashita
Tłumaczenie: Paweł Łapiński
Wydawnictwo: Literackie
Data wydania: 31 sierpnia 2017
Liczba stron: 192
Moja ocena: za styl 5, za efekty 10, czyli łącznie 7,5/10
Wielkie porządki w szafach właśnie przede mną ;)
OdpowiedzUsuńJa robię takie porządki co jakiś czas. To dobre oczyszczenie.
OdpowiedzUsuńJuż od jakiegoś czasu coraz częściej myślę o gruntownych porządkach w swojej przestrzeni. Parę rzeczy się już pozbyłam rozdając ubrania czy jakieś bibeloty a cały wór maskotek i ciuchów oddałam do sklepu charytatywnego. Na tym jednak nie koniec bo mąż robi dla nas nową szafę do sypialni więc będzie to świetny moment na przyjrzenie się wszystkiemu co do niej trafi z tej starej ;) Tak więc świetnie wiem co masz na myśli bo za każdym razem czuję się lepiej kiedy oczyszczę przestrzeń z niepotrzebnych rzeczy :) Tym chętniej rozglądnę się za tą książką !
OdpowiedzUsuńCzytałam kilka książek o podobnej tematyce, ale mnie niestety nie przekonują.
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam sprzątać, a każde nowinki, life hacki czy teorie witam z otwartymi ramionami. Może się skuszę :)
OdpowiedzUsuńPOCZYTAJ ZE MNĄ!
Powiem Ci Asiu, że coś jest kojącego w ogarnianiu swoje przestrzeni. Nie to żebym uwielbiała sprzątanie, ale porządki jakoś dobrze mi robią. Ostatnio pozbyłam się kilku rzeczy - mi nie sprawiały już radości, a komuś jeszcze mogły, więc to była podwójna przyjemność :)
OdpowiedzUsuńNie jestem mimo to pewna czy chciałabym sięgnąć po tę książkę - wydaje mi się, że nic nowego bym się z niej nie dowiedziała. Ale jak będzie okazja to może chociaż do niej zajrzę :)
Planuję niedługo zakupić tę książkę. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCzytałam już dzisiaj jedną recenzję na jej temat i jestem bardzo ciekawa wnętrza tej lektury.
OdpowiedzUsuńNie cierpię takich książek, jeszcze żadna mi w życiu nie pomogła ;)
OdpowiedzUsuńRaczej nie czytam takich książek, ale recenzja dość kusi :)
OdpowiedzUsuńJa czytałam ,,Magię sprzątania" i na mnie nie zadziałała :)
OdpowiedzUsuń