Obojętnie czy z okazji
dzisiejszych Walentynek, czy jutrzejszego Dnia Singla. Być może nadejdzie
dzień, kiedy będziecie mieli ochotę przeczytać naprawdę dobry romans. Nie taki
w typie Harlequina, ale z głęboką historią, bohaterami, o których się nie
zapomina oraz z barwnym tłem obyczajowym. Mam takie własne top 5 romansów,
które mogę Wam z czystym sumieniem polecić. :-)
1. „Jeździec miedziany” - Paullina Simons
To chyba moje największe literackie
zaskoczenie. Bardzo niepozorna okładka (na którą nigdy nie zwróciłabym uwagi,
gdybym nie dostała tej książki w prezencie) kryje w sobie niesamowitą historię
miłosną. Siedemnastoletnia Tania zbiegiem okoliczności poznaje młodego oficera
Aleksandra. Zakochują się bez pamięci, jednak czasy, w których żyją nie
pozwalają im długo cieszyć się szczęściem. W tle rozgrywa się II wojna światowa
i wielkie rodzinne dramaty. Jak bardzo kręte koleje losu muszą pokonać, by być
razem? Warto przeczytać – nie tylko „Jeźdźca miedzianego”, ale i całą trylogię
Simons oraz dwutomową historię rodziców Aleksandra („Dzieci wolności” i „Bellagrand”).
2. „Jane Eyre” - Charlotte Brontë
Gdybym miała wybrać swój ulubiony
klasyk, wskazałabym „Jane Eyre”. Czytałam dwa razy i z pewnością na tym nie
poprzestanę. :-) Ta fascynacja zaczęła się od filmu z Mią Wasikowską i
Michaelem Fassbenderem w rolach głównych – jak się okazało, tak samo mrocznego i
wciągającego jak powieść Brontë. O czym opowiada? O biednej, osieroconej Jane,
która pracuje jako guwernantka. Kiedy zakochuje się z wzajemnością w swoim pracodawcy,
Edwardzie Rochesterze, wydaje się, że w końcu spełnią się jej marzenia. Ale czy
na pewno? Powieść jest dziełem ponadczasowym, zaliczanym do szczytowych
osiągnięć literackich epoki wiktoriańskiej. Grzech nie znać. :-)
3. „Love, Rosie” - Cecelia Ahern
Już niejednokrotnie wspominałam,
że Cecelia Ahern pisze dość nierówno. Obok bardzo dobrych książek („PS.
Kocham Cię”), można znaleźć gnioty typu „Miłość i kłamstwa”. „Love,
Rosie” na szczęście zalicza się do lepszych powieści autorki. To, co wyróżnia
tę książkę na tle innych, to styl jej napisania. Składa się bowiem całkowicie z
e-maili, listów i smsów, jakie na przestrzeni lat wymieniają ze sobą główni
bohaterowie. Rosie i Alex. Od początku wiadomo, że są sobie przeznaczeni.
Jednak sami zainteresowani zdają się nie mieć o tym pojęcia. Czy uda im się w
końcu odnaleźć wspólne szczęście? I w tym przypadku polecam nie tylko książkę,
ale i rewelacyjny film.
4. „Jeden dzień” - David Nicholls
Historia w wielu miejscach zbliżona
do „Love, Rosie”. Emma i Dexter, podobnie jak Rosie i Alex, też są najlepszymi przyjaciółmi.
Również nie zdają sobie sprawy, że są sobie pisani i również ich losy są
pokazane na przestrzeni wielu lat – z tą różnicą, że nie za pomocą listów, lecz
wydarzeń z… jednego dnia. Poczynając od lat 80., kiedy się poznają, po teraźniejszość
– autor opisuje ich historię poprzez pryzmat 15 lipca. Co wydarzy się za rok o
tej samej porze? Jakimi będą ludźmi w wieku 20, 30, 40 lat? Powieść o Emmie i
Dexterze jest nie tylko piękną kroniką miłosną, ale i książką skłaniającą do
refleksji nad przemijalnością oraz sensem życia. Zdecydowanie jedną z moich
ulubionych. :-)
5. „Wyznania gejszy” - Arthur Golden
Niezwykle klimatyczna powieść,
przedstawiająca świat gejsz oraz miłość, która determinuje wszystko. Sayuri,
córka rybaka, jako mała dziewczynka zostaje sprzedana do najlepszego domu gejsz
w Kioto. Wkrótce potem zakochuje się od pierwszego wejrzenia w dużo starszym od
niej mężczyźnie i całe swoje życie podporządkowuje, by ponownie się z nim spotkać
(kiedy już dorośnie) oraz go w sobie rozkochać. Choć historia ta chwilami
wydawała mi się naciągana (jedno przelotne spotkanie, o którym dziewczyna przez
lata nie może zapomnieć plus główny bohater, który w ekranizacji książki w
ogóle się nie starzeje), to i tak zaliczam „Wyznania gejszy” do ulubionych
romansów. Chyba żadnej innej bohaterce aż tak nie kibicowałam, by w końcu była szczęśliwa
z tym jednym jedynym. :-)
Mam nadzieję, że choć trochę przekonałam
Was do czytania romansów. A może wcale nie trzeba Was do tego przekonywać? Macie swoje ulubione tytuły, które polecacie? Podzielcie się – bardzo chętnie
je poznam. :-)
czytałam jedynie "Jeden dzień", do "Love, Rosie" miałam się zabrać ale jakoś właśnie przez wzgląd na to, że ostatnie powieści autorki mi się nie podobały, nie mogę się przemóc.
OdpowiedzUsuńUwielbiam "Jeden dzień" Nichollsa ;) "Love, Rosie" znam jedynie jako ekranizację, ale w najbliższym czasie planuję zapoznać się także z książką.
OdpowiedzUsuń"Jane Eyre" mam od dawna na półce, ale jakoś nigdy nie jest mi z nią po drodze. Chociaż skoro "grzech nie znać", to chyba najwyższa pora po nią sięgnąć ;)
Pozdrawiam serdecznie,
Paulina z naksiazki.blogspot.com
Żadnej z tych książek nie czytałam, ale zarówno o "Love, Rosie", jak i o "Jeźdźcu miedzianym" słyszałam wiele dobrego. Te lektury mam też w swoich planach. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuń"Jeden dzień" muszę w końcu przeczytać. Koniecznie.
OdpowiedzUsuń"Jeden dzień", "Jane Eyre" i "Wyznania gejszy" baaardzo lubię :) Chciałabym przeczytać "jeździec Miedziany", wiele osób już mi go polecało.
OdpowiedzUsuń"Jeździec miedziany" i "Love,Rosie" to rzeczywiście piękne historie, które zasługują na uznanie i uwagę wielu czytelników :)
OdpowiedzUsuńŻadnej jeszcze nie czytałam, więc będę miała co nadrabiać :)
OdpowiedzUsuńTrzy z nich znam i również polecam, to znaczy, że po pozostałe dwa mogę śmiało sięgać:)
OdpowiedzUsuńŚliczny blog, będę zaglądać częściej. "Jeździec miedziany" jest moją ulubioną książką :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :D
A u mnie lista najgorszych romansideł ;) Z Twojej listy nic nie przeczytałam, ale oglądałam 3 filmy: Love Rosie, Gejsze oraz Jeden dzień.
OdpowiedzUsuńZgadzam się w zupełności:) Prawie wszystkie czytałam, oprócz "Love, Rosie" i bardzo mi sie podobały.
OdpowiedzUsuń"Jeden dzień" czeka na mnie. Niestety w Walentynki nie zdążyłam :(
OdpowiedzUsuńCzytałam wszystkie oprócz numeru 5, ale mam nadzieję, że "Wyznania gejszy" uda mi się kiedyś przeczytać, bo bardzo mnie interesuje. Oglądałam film dawno temu i był genialny :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
houseofreaders.blogspot.com
Love, Rosie bardzo chcę przeczytać, nawet ją mam, ale nie mogę znaleźć dla niej czasu :(
OdpowiedzUsuńUwielbiam Jane Eyre :)
OdpowiedzUsuńJane Eyre - jedna z moich ukochanych książek :)
OdpowiedzUsuń"Jeździec miedziany" jest na mojej liście od dłuższego czasu :) może kiedyś uda mi się po nią sięgnąć
OdpowiedzUsuńŻadnej książki jeszcze nie czytałam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
"Wyznania gejszy" kiedyś czytałam.
OdpowiedzUsuńCzytałam wszystkie, co utwierdza mnie w przekonaniu, że uwielbiam książki o miłości :) Od siebie dodałabym Dumę i uprzedzenie i Żonę podróżnika w czasie.
OdpowiedzUsuńJuż dawno po Walentynkach, ale ja dopiero dzisiaj trafiłam na Twój post.I zgodzę się co do dwóch pozycji (bo te czytałam;)) - Wyznań gejszy i Love Rosie. Cudowne książki,
OdpowiedzUsuńLove Rosie czytałam, polecam i ja. :)
OdpowiedzUsuń"Wyznania gejszy" czytałam już tak dawno temu, że mało co pamiętam :-)
OdpowiedzUsuń,,Love, Rosie" uwielbiam, ale tylko książkę :)
OdpowiedzUsuń