Podobnie jak w zeszłym roku, i w
tym wybrałam się z mężem na krakowskie Targi Książki. :-) Na plus zaskoczyli
nas sami pisarze, którzy okazali się szalenie sympatyczni i otwarci. Na minus –
ogromne tłumy i brak kreatywności wydawnictw. Stoiska większości z nich były niemal
identyczne, jak rok temu. Nie było to jednak dla nas przeszkodą, by spędzić
rewelacyjny dzień w otoczeniu mnóstwa książek. Co konkretnie działo się w
sobotę na Targach? Dowiecie się poniżej. :-)
Na początek udało nam się uchwycić
roześmianych: Nataszę Sochę, Lilianę Fabisińską oraz… Gandalfa. :-)
Potem odwiedziliśmy moje ulubione
wydawnictwa. W Czwartej Stronie półki uginały się od nowości, więc kupiliśmy „Świt,
który nie nadejdzie” Remigiusza Mroza.
W Filii tradycyjnie podziwiałam
cudowne okładki (i przy okazji kupiłam „Szczęśliwy dom” Krystyny Mirek)…
… ale to Wydawnictwo Literackie
miało najbardziej efektowne stoisko, z gigantycznymi książkami,
przymocowanymi do ścian. Robiło to wrażenie. :-)
Do kogo były największe kolejki? Do
Martyny Wojciechowskiej i do prof. Jerzego Bralczyka. Jego najnowsza książka, napisana
wspólnie z prof. Janem Miodkiem i prof. Andrzejem Markowskim, zrobiła prawdziwą
furorę na Targach. Wszędzie zieleniły się okładki „Trzy po 33”.
W kadrze udało się nam uchwycić
zamyśloną Monikę Jaruzelską…
… a także gawędzącego z fanami Roberta
Małeckiego i skupionego Jerzego Trelę.
Zdecydowanie najoryginalniejszy
autograf dostaliśmy od Jacka Hugo-Badera, który przybijał w książkach pieczątki
z ciekawym cytatem i rysunkiem, podpisywał się, a na koniec umieszczał jeszcze obok
odcisk swojego palca. Po prawej: Alek Rogoziński podpisywał razem z Magdaleną Witkiewicz
„Jak Cię zabić, kochanie?”.
Tak, jak się spodziewałam,
Magdalena Witkiewicz oraz Krystyna Mirek są przemiłe, rozmowne i bije
od nich niesamowicie pozytywna energia. :-)
Po lewej: Anna Szafrańska
podpisuje „Widmo grzechu” (ślicznie wydane). Po prawej: Małgorzata
Gutowska-Adamczyk promuje swoją najnowszą powieść „Zemsta”. Przy okazji pisarka
zdradziła mi, że planuje napisać kolejne trzy części bestsellerowej „Cukierni
pod Amorem”. Tym razem akcja ma się dziać w czasach PRL-u.
Przechodząc pomiędzy salami, zauważyliśmy
dużą tablicę, gdzie uczestnicy Targów składali życzenia. A tuż obok znajdował się
wielki prezent z dwustoma książkami – do wygrania w konkursie. Niestety, obok
nikt nie napisał, na czym ów konkurs polega. :-)
Na kanapie w Matrasie zasiadł Michał
Rusinek i opowiadał o „Jak przekręcać i przeklinać”.
Natomiast z czekania w kolejce do Remigiusza
Mroza zrezygnowaliśmy, ponieważ wiła się pomiędzy kilkoma stoiskami i
praktycznie nie miała końca. Poza tym, jak widać na załączonym obrazku, fani
przynosili pisarzowi nawet po 12 książek do podpisania. :-) Cóż, może uda się zdobyć
autograf jutro.
A na koniec skutki dzisiejszego
szaleństwa zakupowego. :-)
Czy też byliście na Targach w Krakowie? Jak Wasze
wrażenia? Bo nasze, reasumując, bardzo pozytywne. :-)
Behawiorysta dojdzie do mnie w poniedziałek, Świt, który nie nadejdzie kupiła mi koleżanka. ,,Szczęśliwy dom" już czytałam.
OdpowiedzUsuńNiestety, ode mnie do Krakowa jest za daleko.
Bardzo żałuję, że mnie tak nie było, ale Twoja fotorelacja, choć trochę wprowadziła mnie w klimat. "Konan destylator" - kupić muszę koniecznie!
OdpowiedzUsuńKonkurs z 200 książkami polegał na napisaniu dość opasłego tekstu o 200 książkach :)
OdpowiedzUsuńOto regulamin:
https://event.targi.krakow.pl/pl/strona-glowna/targi/targi/20-miedzynarodowe-targi-ksiazki-w-krakowie/konkurs-200-ksiazek.html
Ciekawe czy ktoś wygrał ;)
Bardzo zazdroszczę! Ode mnie do Krakowa to tez bardzo daleko. :/
OdpowiedzUsuńZazdroszczę łupów!
OdpowiedzUsuńtłumy przerażające... a w tym tłumie te maleńkie dzieci...
Nie byłam, bo i za daleko, i studia wraz z pracą... Żałuję, ale mam nadzieję, że uda mi się w tym roku być na targach w Warszawie. Dzięki za tak obszerną fotorelację, prawie czuję się jakbym była tam z Tobą <3
OdpowiedzUsuńPaulina z naksiazki.blogspot.com
Ale super :) piękne masz zdobycze Asiu :)
OdpowiedzUsuńJa swoją relację zamieszczę w tygodniu :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie byłam na targach, ale widać, że ta impreza ma swój wyjątkowy klimat. Fajnie tak spotkać się z autorami i zamienić kilka słów. Zaintrygowała mnie informacja o kontynuacji Cukierni pod Amorem z akcją w realiach PRLu - brzmi ciekawie. Fantastyczne zakupy, tyle dobroci! :)
OdpowiedzUsuńJa jadę dzisiaj! Mam zamiar złapać kilku autorów (w tym Remigiusza Mroza, choć obawiam się, że to oznacza długi postój w kolejce, ale moja mama bardzo chciałaby podpis pod swoją ,,Kasacją"). Poza tym oczywiście zamierzam nakupować kilka książek i na pewno wpadnę na wymianę książkową, żeby wymienić moje podwójne egzemplarze na coś nowego. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Dominika z Books of Souls
Też zakupiłam Pracownię dobrych myśli. :)
OdpowiedzUsuńZ jednej strony bardzo się cieszę, że umieściłaś tę cudną fotorelację, z drugiej- zwyczajnie Ci zazdroszczę i jeszcze bardziej żałuję swojej nieobecności :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę... Ja się w tym roku akurat nie mogłam wybrać. A przecież w poprzednich latach tak fajnie było... I te nieoficjalne spotkania blogerów :) <3
OdpowiedzUsuńZazdroszczę!
OdpowiedzUsuńBardzo żałuję, że do Krakowa tak daleko, ale na pewno jeszcze kiedyś się tam pojawię :) Tymczasem zostaje mi oglądanie wszystkich targowych zdjęć :)
OdpowiedzUsuńKsiążkowyŚwiat
Widzę, że zaszalałaś z nowymi nabytkami - zazdroszczę najnowszej powieści Witkiewicz!
OdpowiedzUsuńAle zdobyczy książkowych :). Życzę miłej lektury. Ja niestety na targach nie byłam.
OdpowiedzUsuńDo Krakowa trochę za daleko, ale jest czego zazdrościć ;)
OdpowiedzUsuńTeż mam w planach zdobyć Zemstę i poprosić autorkę o autograf. Pierwszą, podpisaną cześć podarowałam mamie w zeszłym roku. Cieszy mnie, że autorka zdecydowała się wydać kolejne części Cukierni :)
OdpowiedzUsuńStałam w tej kolejce do Mroza, na szczęście na samym początku :)
OdpowiedzUsuńMiałam do dyspozycji jedynie sobotę więc musiałam wykorzystać ją maksymalnie. Pozdrawiam!
Nie męczcie mnie już tymi relacjami, prooooszę. Tak bardzo Wam zazdroszczę, że chyba w przyszłym roku sobie ich nie odpuszczę! :)
OdpowiedzUsuń