wtorek, 12 lipca 2016

Pozwól jej odejść - Dawn Barker


Pragnąć czegoś najbardziej na świecie i wiedzieć, że nigdy nie będzie się tego miało – to musi być straszne. I nie ważne o co chodzi, bo ludzie są różni i mają różne priorytety. Liczy się sam fakt, że wielkie marzenie nigdy się nie spełni.

Dla Zoe, bohaterki „Pozwól jej odejść’, takim życiowym celem było posiadanie dziecka. Kiedy więc dowiedziała się, że jest bezpłodna, popadła w wielką rozpacz, która zaburzyła codzienne funkcjonowanie jej najbliższych. Pojawiły się kłótnie z mężem, niedomówienia i początki depresji. W końcu jej siostra Nadia, nie mogąc biernie przyglądać się dramatowi kobiety, postanowiła jej pomóc i zostać… surogatką.

Urodzić dziecko i oddać siostrze oraz szwagrowi – taki był pierwotny „idealny plan”. Jak jednak można się domyślić, niewiele ułożyło się po myśli bohaterek. Owszem, Nadia urodziła córkę, jednak pojawienie się na świecie dziecka przyczyniło się do poważnego rozłamu w rodzinie. Powstają zatem pytania: czy warto było aż tak się poświęcać? Czy altruizm ma sens? A także, czy należy zawsze podążać za marzeniami, nawet kosztem innych?

Styl pisania Dawn Barker bardzo przypomina mi prozę Diane Chamberlain. Jest i intrygująca fabuła pełna zwrotów akcji, i ciekawie opisane skomplikowane relacje międzyludzkie. Autorka zagłębia się w psychikę kobiet, nie stając po niczyjej stronie. Rację ma zarówno Zoe, która popadła w obsesję na punkcie posiadania dziecka, jak i Nadia, która sama będąc szczęśliwą matką trójki dzieci, kocha całym sercem to czwarte –  córkę Louise, która wedle prawa nigdy nie należała do niej.

Która kobieta będzie ostatecznie wychowywać dziewczynkę? Jak jej narodziny wpłyną na stosunki pomiędzy siostrami? Dystans Barker do opisywanej historii pozostawia czytelnikowi dużo miejsca do przemyśleń i własnych ocen. To książka skłaniająca do refleksji i wywołująca wiele emocji, a takie lubię najbardziej. Gdyby więc ktoś mnie zapytał, jaką idealną książkę polecam na wakacje, zdecydowanie wskazałabym tę. Szczególnie osobom, które lubią mądrą literaturę kobiecą.

Choć temat macierzyństwa ostatnio często pojawia się w powieściach obyczajowych, to w "Pozwól jej odejść" zyskuje nowy wymiar. Odnajduję tu nawiązania zarówno do nowoczesnych sposobów walki z bezpłodnością i związanych z tym kwestii moralnych, jak i do biblijnej przypowieści o sprawiedliwym królu Salomonie. Szkoda, że nikt taki nie pojawia się na kartach powieści i jedną decyzją nie rozstrzyga, co jest dobre, a co złe…

Ulubione cytaty:

„Więzi rodzinne to nie wspólnota krwi, ale spoiwo dzielonych chwil, bliskości i słabości widzianych u siebie nawzajem”.

„Nigdy nie wiadomo, jaki skutek odniosą nasze działania, musimy po prostu robić, co uważamy za słuszne. Pozostawić po sobie ślad”. 

Tytuł: „Pozwól jej odejść” 
Autor: Dawn Barker 
Tłumaczenie: Michał Juszkiewicz
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka 
Data wydania: 14 kwietnia 2016
Ilość stron: 440 
Moja ocena: 8/10

20 komentarzy:

  1. Niedawno ją czytałam i uważam, że to Nadia zachowała się po prostu źle. Wiem, że nic nie jest czarne ano białe, ale mimo wszystko... Sama zapoczątkowała całą tę machinę, a później tak paskudnie ją skomplikowała :/

    Paulina z naksiazki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mnie z kolei denerwowała trochę Zoe z całą swoją obsesją... Choć faktycznie, prawda leżała pośrodku i nic w tej książce nie było białe ani czarne.

      Usuń
  2. Przyznam, że zainteresowała mnie ta książka! Zacznę się za nią rozglądać

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie znam jeszcze tej książki, mam nadzieje, że uda mi się ją przeczytać, brzmi ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam książki klubowe, a ta jest chyba najlepszą spośród wydanych w tym roku. Cudowna po prostu.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nigdy nie rozumiałam kobiet, które decydują się na bycie surogatką... ciężki temat. Ale chętnie przeczytałabym tę historię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie rozumiałam, dla mnie to czysta abstrakcja. :-)

      Usuń
  6. Nigdy nie słyszałam o tej książce, ale muszę przyznać brzmi ciekawie. Porozglądam się za nią w bibliotece :)

    Pozdrawiam!
    chocabooks :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Szalenie chodzi za mną ta książka od czasu zapowiedzi ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Strasznie żałuję, że jej nie wzięłam ;(

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam książke na czytniku, ale ostatnio czytam zbyt wiele takich książek i od takiej prozy muszę odpocząć.

    OdpowiedzUsuń
  10. Tematyka jest ewidentnie bardzo poruszająca i ja z chęcią sięgnę po tę książkę. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. "Pęknięte odbicie" tej autorki przypadło mi do gustu, więc nie mogłabym przejść obojętnie obok "Pozwól jej odejść".

    OdpowiedzUsuń
  12. Zapowiada się pełna emocji lektura. Chciałabym przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Cię zachęciłam do jej przeczytania. :-)

      Usuń
  13. Nieczęsto sięgam po literaturę kobiecą, ale ta pozycja wydaje mi się godna pewnej odmiany :) Nie wykluczam, iż sięgnę po tę pozycję.
    Pozdrawiam serdecznie- strefawyobrazni.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Myślę, że sięgnę po tę książkę, bo jeszcze nie czytałam żadnej, która odnosiłaby się do tematyki bycia surogatką.

    OdpowiedzUsuń
  15. Lubię takie poruszające książki, które nie dość, że poruszają trudne w ocenie wątki to jeszcze pozwalają czytelnikowi na samodzielne oceny. Chętnie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń