Ciężko powiedzieć, czy zaczęło się od „Gotowych na wszystko”, czy od
„Wielkich kłamstewek”, ale dziś thriller rodzinny lub – jak kto woli –
thriller w wersji „soft” to gatunek, który staje się coraz bardziej popularny.
Tak jak kiedyś New Adult.
Zazwyczaj akcja serialu lub książki thrillera „soft” dzieje się w niewielkim, sennym miasteczku gdzieś w Stanach Zjednoczonych. Bohaterami są rodzice chodzących do podstawówki lub liceum dzieci, koniecznie zróżnicowani społecznie. Jedni pochodzą z elit i mają mnóstwo pieniędzy na naukę gry na fortepianie dla swoich pociech, inni natomiast ledwo wiążą koniec z końcem. Oczywiście z tego tytułu dzieją się niestworzone rzeczy i przez zazdrość dochodzi w końcu do tragedii.
Nie inaczej jest w „Złym towarzystwie”, gdzie punkt kulminacyjny opisywany jest już na pierwszych stronach. Hannah, córka zamożnej pary z San Francisco, była dotąd przykładną uczennicą. Wszystko zmieniło się jednak wtedy, kiedy najprzystojniejszy w szkole chłopak spojrzał na nią łaskawym okiem. Tym samym zyskała dwie popularne koleżanki i weszła do tzw. pierwszej ligi liceum, gdzie aby być „cool” trzeba palić, przeklinać i pić mnóstwo alkoholu. Czyli klasyk, a pierwszym dowodem, że jest się na fali, mają być szesnaste urodziny Hannach. Cel wieczoru: spić się na potęgę.
No i właśnie podczas feralnych urodzin dochodzi do tragedii, która zniszczy spokój prawie wszystkich bohaterów tej książki. Prawie, bo jest oczywiście kilka czarnych owiec z tytułowego „złego towarzystwa”, które jeszcze bardziej namieszają w relacjach skłóconych rodziców i nastolatków. Nie zdradzając fabuły, napiszę tylko, że dojdzie do trwałych oszpeceń ciała, zdrad, zerwanych przyjaźni i procesów sądowych. A wszystko to opisane jest w całkiem niezłym stylu.
Na pierwszej linii frontu wystąpi matka Hannah, Kim – kobieta dbająca o pozory i przejmująca się opinią innych. Na drugiej – matka innej dziewczyny, Lisa, która w przeszłości nie była święta, ale przynajmniej teraz doskonale zna swoje dziecko. Kolejnym terenem konfliktów będzie szkolna rzeczywistość, ta realna i wyjątkowo nienawistna oraz jeszcze bardziej brutalny świat social mediów. W obu przetrwają tylko najsilniejsi.
W czym tkwi fenomen rodzinnych thrillerów? Wydaje mi się, że w możliwości podglądania przez dziurkę od klucza prywatnego życia innych. Zawsze pokazana jest tu najpierw piękna fasada bogatej familii, po czym wychodzą na jaw kolejne kłamstwa i brudy ukazujące przykładnych dotąd obywateli w zupełnie innym świetle. Dzięki takim książkom my czytelnicy mamy poczuć się lepiej i stwierdzić, że nikt nie jest idealny. W końcu przecież chyba każdy ma swoje za uszami.
Tytuł: „Złe towarzystwo”
Zazwyczaj akcja serialu lub książki thrillera „soft” dzieje się w niewielkim, sennym miasteczku gdzieś w Stanach Zjednoczonych. Bohaterami są rodzice chodzących do podstawówki lub liceum dzieci, koniecznie zróżnicowani społecznie. Jedni pochodzą z elit i mają mnóstwo pieniędzy na naukę gry na fortepianie dla swoich pociech, inni natomiast ledwo wiążą koniec z końcem. Oczywiście z tego tytułu dzieją się niestworzone rzeczy i przez zazdrość dochodzi w końcu do tragedii.
Nie inaczej jest w „Złym towarzystwie”, gdzie punkt kulminacyjny opisywany jest już na pierwszych stronach. Hannah, córka zamożnej pary z San Francisco, była dotąd przykładną uczennicą. Wszystko zmieniło się jednak wtedy, kiedy najprzystojniejszy w szkole chłopak spojrzał na nią łaskawym okiem. Tym samym zyskała dwie popularne koleżanki i weszła do tzw. pierwszej ligi liceum, gdzie aby być „cool” trzeba palić, przeklinać i pić mnóstwo alkoholu. Czyli klasyk, a pierwszym dowodem, że jest się na fali, mają być szesnaste urodziny Hannach. Cel wieczoru: spić się na potęgę.
No i właśnie podczas feralnych urodzin dochodzi do tragedii, która zniszczy spokój prawie wszystkich bohaterów tej książki. Prawie, bo jest oczywiście kilka czarnych owiec z tytułowego „złego towarzystwa”, które jeszcze bardziej namieszają w relacjach skłóconych rodziców i nastolatków. Nie zdradzając fabuły, napiszę tylko, że dojdzie do trwałych oszpeceń ciała, zdrad, zerwanych przyjaźni i procesów sądowych. A wszystko to opisane jest w całkiem niezłym stylu.
Na pierwszej linii frontu wystąpi matka Hannah, Kim – kobieta dbająca o pozory i przejmująca się opinią innych. Na drugiej – matka innej dziewczyny, Lisa, która w przeszłości nie była święta, ale przynajmniej teraz doskonale zna swoje dziecko. Kolejnym terenem konfliktów będzie szkolna rzeczywistość, ta realna i wyjątkowo nienawistna oraz jeszcze bardziej brutalny świat social mediów. W obu przetrwają tylko najsilniejsi.
W czym tkwi fenomen rodzinnych thrillerów? Wydaje mi się, że w możliwości podglądania przez dziurkę od klucza prywatnego życia innych. Zawsze pokazana jest tu najpierw piękna fasada bogatej familii, po czym wychodzą na jaw kolejne kłamstwa i brudy ukazujące przykładnych dotąd obywateli w zupełnie innym świetle. Dzięki takim książkom my czytelnicy mamy poczuć się lepiej i stwierdzić, że nikt nie jest idealny. W końcu przecież chyba każdy ma swoje za uszami.
Tytuł: „Złe towarzystwo”
Autor: Robyn Harding
Tłumaczenie: Magdalena Rychlik
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 21 sierpnia 2018
Liczba stron: 360
Moja ocena: 6,5/10
Ta książka już na mnie czeka. 😊
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę ten tytuł na oczy, ale naprawdę mnie zaintrygował :) Jak znajdę chwilę czasu to z przyjemnością zapoznam się ze "Złym towarzystwem" :)
OdpowiedzUsuńRaczej się na nią nie skuszę.
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam jednego dnia, podczas leniwego popołudnia na plaży, czytało mi się świetnie, może po części dlatego, że lekka powieść pasowała mi do takiego klimatu :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci takiego leniwego czytania nad morzem. Nie ma nic lepszego :-) Ale gwarantuję, że nie tylko dzięki temu podobała Ci się ta książka. Ja czytałam ją w domu i równie mocno mnie wciągnęła. Po prostu jest to dobra historia :-)
UsuńTo i ja bym chętnie przeczytała :-) oczywiście też najlepiej nad morzem :-)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś po nią sięgnę, ale na chwilę obecną odpuszczam :)
OdpowiedzUsuńTak, tak. Lubię czytać takie książki, bo zanurzanie się w problemach bohaterów odciąga mnie od problemów moich czy moich bliskich.
OdpowiedzUsuńNie czuję, że konieczne tę książkę muszę przeczytać, ale dobrze wiedzieć, czego się mogę po niej spodziewać, gdyby jednak wpadła mi w łapki :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie pozycja nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
www.nacpana-ksiazkami.blogspot.com
Nie czytałam, ale postaram się przeczytać :D
OdpowiedzUsuńYou’re so interesting! I don’t believe I’ve truly read something like this before. So great to find someone with genuine thoughts on this issue. Really.. many thanks for starting this up. This website is something that’s needed on the internet, someone with some originality!
OdpowiedzUsuńCBSE Schools In Chittoor
CBSE Schools In Cuddapah
CBSE Schools In East Godavari
CBSE Schools In Guntur
CBSE Schools In Kakinada
CBSE Schools In Krishna
CBSE Schools In Kurnool
CBSE Schools In Nellore
CBSE Schools In Prakasam
CBSE Schools In Rajahmundry