Zeszłoroczne hygge vs. modny
obecnie las. Książki z morzem w tle vs. powrót na polską wieś. Sprawdźcie, jak
zmieniły się trendy od ubiegłego lata i które tematy literackie są obecnie
najgorętsze.
1. Zielnik
W świecie pełnym chemicznych
półproduktów nastała moda na powrót do natury. A życie w zgodzie ze slow life i slow food mają ułatwić nam m.in.
zielniki. Jak wyhodować naturalne suplementy, które pomogą zachować młodość i
obniżą stres – tego dowiecie się w „Dobrych ziołach” i „Sile ziół”. W „Dzikiej
kuchni” poznacie za to 100 przepisów na wykorzystanie nietypowych roślin
jadalnych, a w „Roślinnym patrolu” odkryjecie tajemnice kwiatów. Wszystko super,
idee zacne, ale zastanawia mnie jedno – jak w dzisiejszej rzeczywistości znaleźć
czas na ziołolecznictwo? Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że te pięknie wydane
albumy będą w wielu domach jedynie siedliskiem kurzu…
2. Las
Nie przepadam za lasem, więc i do
tego trendu będę nieco sceptycznie nastawiona. Poza tym rok temu uległam raczkującemu
już wtedy trendowi i kupiłam „Przewodnik wędrowca”, po czym okazało się, że
książka jest mało strawna w odbiorze. Obawiam się, że z wymienionymi niżej
tytułami może być podobnie. Jakoś ciężko mi uwierzyć, że na ponad 200 stronach
da się interesująco opisać „biografię” prawdziwka lub zajmująco snuć dywagację
o kąpielach leśnych. Aczkolwiek zawsze zakładam, że mogę się mylić i miło
rozczarować :-)
3. Za miastem
Jeśli powrót do natury, to pełną
parą. Obok boomu na zioła i las, pojawia się też tendencja do wyjazdów za
miasto. Co najmniej cztery książki wydane tego lata są zachętą do życia na wsi.
Autor „Weź wyjdź. Sztuka aktywnego odpoczywania przez cały rok” zaprasza na
fascynującą podróż po Polsce, a autorka książki „Cisza i spokój. Cała prawda o
życiu daleko miasta” daje odpowiedź na słynnego mema „A gdyby tak wszystko
rzucić i wyjechać w Bieszczady?”. Rozmawia z bliską setką osób i pokazuje
historie tych, którzy nie bali się zaryzykować, uciekając z miasta. Z dala od
smogu, hałasu i zabójczego tempa. Jestem ciekawa, czy było warto, dlatego na
pewno sięgnę po tę książkę.
4. Social media
Żeby nie było zbyt sielsko,
wiejsko i anielsko, dla przeciwwagi pojawia się również coś dla fanów internetu
i mediów społecznościowych. Z polskich autorów prekursorem jest tu Remigiusz
Mróz, który napisał „Hashtag” o tajemniczych przesyłkach, meandrach sieci i
zaginionych osobach. W ogóle większość książek dotyczących tematu social media
jest utrzymanych w mrocznym klimacie. W „Ostatnim oddechu” morderca wabi swoje
ofiary przez internet, we „Wszyscy mamy tajemnice” największe skandale
wybuchają w sieci, a w „Całym lecie bez Facebooka” spokojnym miasteczkiem
wstrząsa seria gwałtownych zbrodni. Coś w sam raz dla osób lubiących mroczne
klimaty.
5. Quo vadis
I wreszcie ostatni trend – o sensie
życia. Gdyby ktoś z Was chciał poczytać na plaży lub w górach o tym, co jest
naprawdę ważne, może zabrać ze sobą „Świat musi mieć sens” – ostatnią rozmowę z
abp Józefem Życińskim. „O życiu” pisze również Reinhold Messner, jeden z najlepszych
himalaistów świata, podsumowując swoje osiągnięcia i zastanawiając się nad
sensem wspinaczki. „Franciszek Macharski. Gawędy o niezwykłym kardynale” oraz „Żyj
Wabi-Sabi” to także lektury mogące dać do myślenia i skłonić do zastanowienia
nad tym, dokąd zmierzamy. Jeszcze nie czytałam żadnej z tych książek, ale
wydaje się, że wszystkie są warte uwagi.
Zgadzacie się ze mną, że w te
wakacje nie da się nudzić? :-)
Oczywiście, że nie da się nudzić :)
OdpowiedzUsuńJa zazwyczaj nie poddaję się trendom, czytam to, na co w danej chwili mam ochotę, a nie to co jest trendy. 😊
OdpowiedzUsuńMam podobnie z książkami o lesie i naturze. Chętnie czytam o zwierzętach, ale za lasami również nie przepadam. Za bardzo boję się chociażby kleszczy, które w moich okolicach grasują. Za to powieści wplatające wątki mediów społecznościowych mnie zaintrygowały.
OdpowiedzUsuńRaczej ni z wymienionych nie wpisowuje się w mój gust, ale wakacje mimo to będą zaczytane :P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Jabłuszkooo ♥
Szelest Stron
Dobrze, że nie idę za trendami, bo żaden z tych mnie do siebie nie przekonuje. ;-)
OdpowiedzUsuńNie lubię przyrodniczych opowieści, więc tą drogą na pewno nie pójdę :)
OdpowiedzUsuńno nieźle :) jakoś nic mnie nie przekonuje, ale post ciekawy :)
OdpowiedzUsuńTakie lato to ja rozumiem! Sama czytam teraz o lesie. Xd
OdpowiedzUsuńNa wakacje najlepszą opcją są odpowiadania. Ja sobie czytam tę pozycję - https://virtualo.pl/ebook/ocalisz-zycie-moze-swoje-wlasne-opowiadania-zebrane-i240126/ Dla mnie Flannery O'Connor to świetna autorka, nigdy mnie jeszcze nie zawiodła ;)
OdpowiedzUsuń